Witam.
Chciałbym zapytać o opinie w dość dziwnej sprawie,
w wakacje 2008 strasznie potrzebowałem telefonu komórkowego - powody osobiste ponaglały mnie do kupna go, mimo tego iż nie posiadałem gotówki zbyt dużej potrzebowałem A.S.A.P. byle czego, i tak niestety,
trafiłem na byle co.

Spotykając znajomego (którego kojarzę wzrokowo) zaproponował mi że sprzeda mi swój telefon skoro jest mi tak potrzebny mocno,
i skorzystałem z oferty, kupiłem go za 60zł, upewniałem się oczywiście czy telefon jest kradziony czy coś w tym stylu, zapewnił mnie że znalazł go i nie mam czego się obawiać (telefon na karte).

Po około 4 miesiącach zapukali do moich drzwi panowie w niebieskich mundurach do drzwi, pytając się czy posiadam ów telefon. Pokazałem im go, i zostałem zabrany na komendę w kajdankach mimo tego iż nie byłem w żaden sposób agresywny,
spędziłem tam 3 godziny składając zeznania. Potem spotkałem się z tym kolesiem który próbował mi wmówić że podałem jego dane personalne (mimo że ich nie znałem), po wytłumaczeniu sytuacji na komendzie, uspokoił się, wydało mi sie to trochę dziwne.

Po miesiącu znaleźli w jakiś sposób dojście do niego (tak, był karany, nie, nie podawałem jego danych personalnych bo ich nie znałem).
Po tym całym zajściu przyszedł do mnie list z wnioskiem o przebiegu całej sprawy, o zeznaniach złożonych na policji itp.
że zarówno moje jak i jego zeznania się potwierdzają i sąd wyda orzeczenie opieki kuratora (na 2 lata) + 100zł kary (zdziwiło mnie dlaczego nie był podany numer konta na ktory musze wpłacić). Następnie termin rozprawy przyszedł na której obowiązkowość nie była priorytetem.

Dzisiaj przyszło kolejne pismo iż zostałem wezwany jako podejrzany w sprawie, i tu moje pytania:

1. Ile jeszcze tego typu pism będzie przychodzić? Mam już tego trochę dość.
2. Dlaczego zostałem wezwany jako podejrzany skoro sprawa się odbyła wcześniej i wyrok przyszedł także listem?

Z góry dziękuje