Bardzo łatwo jest wytłumaczyć swoją nieudolność , to że jest się nikim
tym,że inni to mieli znajomości , dojścia , załatwili , ukradli.
Prawda jest taka ,że znowu tak bardzo chetnych to nie było na te srebra rodowe ze zdemoralizowaną załogą ,której sie wydawało ,że prowaciaż ma przyjść po to że im dać swoją kasę na przeżarcie . Tak to naprawdę wyglądało. Każdy zakład był w zapaści , ceny ksiegowe przewyższały faktyczną wartość .Wartość zakładu to nie wartość ksiegowa murów i starych maszyn tylko to co ten zakład jest w stanie wyprodukować i SPRZEDAĆ. Nieudacznicy się samousprawiedliwiają , a szukający tylko medialnych sensacji dziennikarze w tym przeświadczeniu ich utrzymują. Skala nieoprawidłowości to margines , ale bije się w ten bęben już 20 lat . Ja mam dobrą pamięć i pamiętam , te zapyziałe zakłady z biurami , gdzie biurka zamiast nóg miały cegły , hale fabryczne z posadzką z syfem po kolona , skacowani robotnicy w ubraniach roboczych , które jakby z niego zdjął to stało obok . Na okrągło protesty , przeciw złodziejskiej prywatyzacji. Tylko kto tak naprawdę miał pojecie co to jest prywatyzacja i jak ma wyglądać,
Wiele zakładów popadło w ruinę i padło , bo pracownicy blokowali każde rozmowy z każdym inwestorem.Jak już komuś udało sie coś kupić i tak miał krzyż Pański potem z załogą, Rynek się zmieniał i zapotrzebowanie , a związki zawodowe i rady pracownicze nie pozwalały nic zmieniać , bo jak 50 lat produkowali coś to chceli dalej to produkować bo to umieli , a to czy to idzie sprzedać - o to problem właściciela jak se kupił to niech coś wymyśli.
Wmawiacie dalej młodym ludziom te głupoty zamiast motywować ich do działania. Dlaczego nie podaje się przykładów dobrych prywatyzacji - a są takie tylko tego nikt nie chce opisywać bo to mało medialne. Najlepiej sie sprzedaje pokazywanie złodzieja , nawet jeżeli tym złodziejem nie jest.
Przy takim nastawieniu będziemy dalej zapyziały zakątkiem Europy.
Ja sobie moge pozwolić na niemedialne przedstawianie sprawy , na niepoproawność polityczna , bo jestem zwykłym obywatelem i obserwatorem życia ,który widzi wszystko nie tylko to co dobrze wpasowuje sie w moje samousprawiedliwienie mojej sytuacji.