"Do dna to jeszcze nie doplyneli wiec nie ma co mówić o odbiciu."
Otóż to! Jakie dno?! Dno będzie wtedy, jak skończą się pieniądze dla Grecji. A na razie tego trupa na wodzie podtrzymuje kamizelka, co raz wypychana suchymi banknotami euro.
Wszyscy wiedzą, że to bezcelowe, ale ... ktoś chce zyskać na czasie i jeszcze popracować w strukturach zgniłego eurokołchozu. TAM się naprawdę nieźle zarabia.