zx
/ 83.16.202.* / 2006-07-07 11:44
Premier dobrze wiedział do kogo mówi. To byli ludzie z pobliskiego Ostaszewa, strasznie biednej po pegerowskiej wioski. Znam ten teren i wiem jaka tam jest bieda beznadzieja. Od Arizony do Arizony. Co prawda ci ludzie nie nadają się do pracy w nowych technologiach ale nawet jak będą mogli pracować w charakterze stróży czy sprzątaczek to to i tak będzie dla nich sytuacja jakby złapali Pana Boga za nogi. Zatem Pan Premier po tym występie wdzięczność tych biednych ludzi ma zapewnioną. Co do osoby, która to wywalczyła to facet jest Marszałkiem Sejmiku Wojewódzkiego i jest z SLD więc chyba jest jasne, że nie mógł być zaproszony przez Premiera z PiS-u. Myślę jednak, że nie będzie specjalnie krzywdował z tego powodu ponieważ przy okazji negocjacji udało mu się wsadzić swojego człowieka na dyrektora Orion Electric jednej ze spółek współpracujących z SHARP-em. W ten sposób parę osób, które teraz wywalił wojewoda Ramlau z PiS-u (też niezły aparat nawiasem mówiąc) znajdzie sobie zatrudnienie w nowych technologiach. Dlaczego o tym piszę. Dlatego, że nie mieszkam w Warszawie i partie polityczne postrzegam poprzez szczebel lokalny. Na tym szczeblu rzeczywistość jest szara, a nie czarno-biała. Jest tak szara, że trudno odróżnić jednych od drugich i dla kogoś z boku każda zmiana warty po wyborach wygląda jak wojna gangów. Śmierdzące układy, interesy i interesiki, nepotyzm, kolesiostwo wszystko co najgorsze. Śledzę ten światek od początku, od reformy samorządowej i nic się nie zmienia na lepsze. Jeżeli miałbym porównać obecną ekipę PiS na czele województwa z poprzednia ekipą z SLD to różnic brak w każdym aspekcie. Dlatego jak słyszę o rewolucji czy odnowie moralnej to trafia mnie szlag bo po raz kolejny ktoś usiłuje mi wmówić, że czarne jest białe. Chyba za bardzo odszedłem od meritum i dlatego już kończę.