gingo123
/ 77.255.93.* / 2010-03-29 23:48
Kilka lat temu dałem się skusić na kartę "Praktiker". skorzystałem kilka razy. Płaciłem z reguły całość kwoty od razu, obawiałem się że zacznie doliczanie od doliczania i suma zacznie dziwnie rosnąć. Po pewnym czasie przestałem korzystac z karty, No i ... zmieniłem adres korespondencyjny (zameldowania i telefon bez zmian).
czaspłynął aż pewnego dnia dowiedzialem sę że jestem w krajowym rejetrze dłużników - 36 zł. Zacząłem sprawę wyjaśniać no i trafiłem w koncu na SYGME. Obsługa teleoniczne ( udało sie połączyć za 5 razem...) poinformowała mnie że zalegam z jedną opłatą zakorzystanie z karty o debecie 4500PLN.
Moje zdziewieni - przecież zgodziłem się tylko na 800PLN, nie wywołało żadnego wrażenia, pani stwierdzila - wysyłalismy informacje na adres korespondencyjny, pan ich nie odbierał bo mam zaznaczone zwroty. No więc my jesteśmy czyści....
zapłaciłem 36 PLN (trochę czuję się winny, złożyłem wypowiedzenie w puncie Praktikera ale bankiem obsługującym jest SYGMA wię moglem być przezorniejszy) natomiast dlaczego podniesiono mi limit 5 krotnie bez mojej wiedzy ?
- zostałem narażony na 5 krotnie większą szkodę, bank miał informację że 3 razy nie odebrałem listy informującegoo mnie o tym fakcie a mimo to nie skontaktował się zemną ani telefonicznie, ani na adreszameldowania.... Coś podejrzewam że wcale nie chodziło im o kontakt ze mna ale wręcz przeciwnie o utrzymywanie mnie jak najdłużej w błogiej nieświadowmośći. Tak po prosty SYGMA chciała na mnie ŻEROWAĆ, a nóż zgubię kartę, ukraną mi ją i ktoś ją użyje, ja nie mam szans dowiedzieć się o tym upłynie kilka, kilanaście miesięcy i odsetki urosną do sumy zadawalającej ŻAERUJĄCEJ na Klientach firmie SYGMA (chyba nazwanie ich bankiem byłoby poniżające dla traktujacym swoich klientów z szacunkiem) . SYGMA - stanowczo odradzam, chyba że ktoś lubi byc bezczelnie wykorzystywnym.