KB
/ .* / 2004-08-03 07:04
Koniec systemu argentyńskiegoOd dziś firmom działającym dotychczas w systemie argentyńskim nie wolno zawierać nowych umów z konsumentami. Za organizowanie dalszych grup grozi kara nawet do ośmiu lat więzienia.Przepisy, które zakazują sprzedaży w systemie konsorcyjnym, tzw. argentyńskim, wprowadza wchodząca dziś w życie ustawa z 17 czerwca tego roku o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji (Dz. U. nr 162, poz. 1693). Umowy, które firmy te zdążyły zawrzeć do 3 sierpnia, mogą być kontynuowane aż do zakończenia grupy konsorcyjnej. Do umów tych będą miały zastosowanie przepisy dotychczasowe, co pozwoli konsumentom wycofać się z konsorcjum lub czekać na sfinalizowanie zakupów.Temu, kto nie zaprzestanie organizować sprzedaży w systemie argentyńskim, grozi kara od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia. A gdy zgromadzone na koncie konsorcjum środki, jak określa to ustawa, okażą się wielkie - od sześciu miesięcy do ośmiu lat pozbawienia wolności.Całkowitego zakazu sprzedaży w systemie argentyńskim w Polsce domagali się posłowie z Komisji Gospodarki. Sejm ostatecznie zaakceptował ich propozycję.Za zniesieniem sprzedaży w systemie konsorcyjnym byli także Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz rzecznicy konsumenccy. Spośród skarg, jakie rzecznicy otrzymują, najwięcej dotyczy właśnie systemu argentyńskiego.- Ponad 80 proc. klientów twierdzi, że nie byli świadomi warunków umowy, jaką podpisali, albo zostali wprowadzeni w błąd. Tym, którzy chcą wycofać się z systemu, firmy odmawiają zwrotu pieniędzy. Firmy te nie podają pełnej informacji o zasadach sprzedaży w systemie konsorcyjnym, zapewniają, że nie mają z nim nic wspólnego - zaznacza Małgorzata Rothert, miejski rzecznik konsumentów w Warszawie.Przypomnijmy, jak działa system. Firma konsorcyjna tworzy grupę osób, które się samofinansują. Każda z nich wpłaca co miesiąc raty określonej wysokości na poczet zamówionego samochodu lub oczekiwanej pożyczki. W miesiącu produkt (tak określają to konsorcja) trafia do jednej osoby, reszta płaci dalej. Gdy chodzi o pożyczki, to najtańsze otrzymują ci, którzy wpłacą największą liczbę rat (osoby te w praktyce większą część pożyczki pokryją własnymi pieniędzmi). Mniej zamożni lokują co miesiąc pieniądze, nie otrzymując w zamian ani towaru, ani odsetek. W rezultacie mogą otrzymać pożyczkę w wysokości takiej samej jak suma wpłaconych rat lub mniejszej. Organizatorzy systemu konsorcyjnego nie biorą odpowiedzialności za uczestników, którzy zaprzestaną płacenia rat. Ofiarami systemu padały najczęściej osoby o niskich dochodach oraz bezrobotni, którzy wierzyli w obietnice taniej i szybkiej pożyczki