Forum Polityka, aktualnościKraj

Szkoły zawodowe były "opcją dla przegranych". Dziś są więcej warte, niż niejedne studia

Szkoły zawodowe były "opcją dla przegranych". Dziś są więcej warte, niż niejedne studia

Wyświetlaj:
Monciak / 83.23.29.* / 2016-02-22 22:27
Prawda jest taka, że rynek pracy potrzebuje absolwentów zawodówek/techników/szkół policealnych, po prostu konkretnych zawodów, a nie kolejnych magistrów.
michalak11 / 91.18.157.* / 2015-07-04 19:26
Patriotyzm zostawcie posłom, senatorom,sędziom,prokuratorom,komornikom,urzędnikom skarbowym,złodziejom prywatyzacyjnym czyli całej tej aktualnej sitwie - może oni się kiedyś tego nauczą.Ja miałem dość pomiatania i widocznej działalności sitwy na pierwszych stronach gazet, ale to nie pomaga, sitwa dalej kradnie jak kradła a żadna z afer nie została wyjaśniona i osądzona bo jak swoi mogą sądzić swoich - podszlifowałem język, normalnie pracuję, normalnie zarabiam, normalnie żyję i w d..e (określenie ministra) mam tą całą byłą dla mnie krajową sitwę. A jak wam to odpowiada - to pracujcie na nich dalej,całe życie będą was okradać, może i czasami starczy wam na życie...
andrzejrozamak / 91.18.157.* / 2015-07-04 17:18
Wieloletnie pomiatanie pracownikami wreszcie dało znać o sobie, skoro szemrani pracodawcy płacą przysłowiowe grosze w postaci płacy minimalnej z łaską - to niech sami sobie pracę wykonują, będzie jeszcze taniej. Nawet nie sposób wypowiedzieć się o moralach czy sumieniu naszych szemranych tzw.pracodawców, oni nie mają żadnych ludzkich odczuć ,nie mówiąc już chociażby o sumieniu. Najlepszy byłby student,zaraz po studiach, z przynajmniej trzema językami, z doświadczeniem i z grupą inwalidzką no i z płacą w postaci stażu.Cmentarne hieny, nic innego, nic też dziwnego że każdy rozsądniejszy pracownik woli pracować za granicą. Ja po 35 latach pracy miałem dość pomiatania, zebrałem się, wyjechałem, pracuję na taśmie, nie mam powodów do narzekań,terminowa, wysoka opłata - polecam wszystkim. Nie dajcie się pomiatać hienom, niech sami sobie pracują dla siebie, mogą przecież zatrudnić swoich dzieci.
JA938 / 89.77.75.* / 2015-07-04 06:13
Mam papiery spawalnicze, ukończone ZSZ, Technikum mechaniczne , kurs obsługi obrabiarek CNC, ukończone studium jako informatyk , 15 lat praktyki obsłudze wózków widłowych uprawnienia także są na wszystkie typy - i nie mam pracy w zawodzie wyuczonym tylko pracuje na magazynie w jakiejs tam hurtowni. Oczywiście na samozatrudnieniu bo o umowie mowy nawet nie ma. To czego się nauczyłem to sobie mogę w domu płot pospawac i takie tam. iec pytam sie po co było tyla lat nauki w szkołach technicznych. Jak to się ma do tresci artykułu? Oferty to tylko agencje posrednictwa pracy czyli - śmieciowe umowy. Mam sobie oczy wypalać na spawaniu za 1750 brutto?
cichy116 / 92.30.151.* / 2015-07-04 14:29
Chłopaku co ty jeszcze z takimi umiejętnościami w Polsce robisz ???? Dawaj do nas do Anglii a dostaniesz robotę za tyle, że za rok do Polski w odwiedziny mercedesem przyjedziesz. Poważnie piszę uciekaj z tego kraju bo patriotyzmem się nie najesz ani rachunków nie zapłacisz. Życie jest tylko jedno i trzeba je przeżyć jak najlepiej...
JA938 / 89.77.75.* / 2015-07-04 18:37
Och gdyby tylko było gdzie to bym dawno z tego kraju uciekł Tylko nie mam żadnego startu za granica. I tak siedzę w tym naszym piekiełku...
Leon Z / 78.11.163.* / 2015-06-30 11:27
Adolf też likwidował uniwersytety, ale zostawił zawodówki. Tylko wówczas Polacy walczyli, aby do tego nie dopuścić, teraz się cieszą, że mają zostać narodem niemieckich wyrobników.
Y / 85.193.204.* / 2015-06-27 11:44
Zapytam Elekta Prezydenta,kiedy te KARY,nałożone za niewinnosc,wrobienie zakończą się.Po przeczytaniu książki,w pewnym momencie,myślalam,że swira dostanę,nawet probowalam ułozyc w ciag,co jest prawda,a co klamstwem?Nie dało się,w zaden sposob?
tado1951 / 83.25.150.* / 2015-06-27 10:53
Likwidacja zawodówek to kompletny idiotyzm ale w Polsce wszystko jest możliwe.Należy poszukać winnych i ukarać .Tylko wtedy będzie porządek..
były kierowca rabena tydzień tam wytrzymałem / 188.146.79.* / 2015-06-27 10:23
Kto by chciał pracować jako kierowca w rabenie tylko desperat. Tysiące dokumentów do wypełnienia. Jak stajesz na siku to też musisz wpisać kod pocztowy miejsca postoju. Magazynier w rabenie jeszcze lepiej 3 zmiany, 7 dni w tygodniu i.....1200 na rękę....raben - firma dno, która powinna dawno przestać istnieć . Chcesz być poniżany uderzaj do pracy do nich śmiało..
--
Komentarz wysłany ze strony mobilnej
http://m.money.pl/
koza2015 / 91.198.89.* / 2015-06-27 10:03
Jestem FACHOWCEM po "szkole dla przegranych" i zarabiam ok 8000 zł. lecz nie w naszym miodem i mlekiem płynącym kraju "zielona wyspa". Polskie mniemanie:iść na studia dobrze się bawić , potem wsadzić tyłek do cieplej posadki najlepiej za plecami kogoś; żeby nie podejmować ważnych decyzji, a zresztą co tam, na takich stanowiskach i tak się za nic nie odpowiada jedynie można być zwolnionym i dostać odprawy parę milionów. Mam nadzieję, że autor tego artykułu przeczyta ten komentarz i zrozumie że obrażanie ludzi po zawodówkach jest domena polskiego społeczeństwa. W starej UNI każdy zawód i każda praca są szanowane, a dobry fachowiec jest oceniany po pracy jaką wykonują a nie po szkole jaką ukończył.
./././././././././ / 94.209.206.* / 2015-06-27 10:05
Czyli zarabiasz mniej ode mnie, jestes wiec przegrancem i insektem w moich oczach, wiecej nie napisze bo czlowiek nie zatrzymuje sie by rozmawiac z mucha, tylko ja rozgniata.
zykfryt / 37.7.77.* / 2015-06-27 09:58
To pokazuje dobitnie że w Polsce nie ma niczego takiego jak jakieś długofalowe planowanie. Wszyscy gardzili szkołami zawodowymi, mają za to jakieś tam studia (na które często wydali dużo pieniędzy) i brak pracy.
Pracowity500 / 212.96.241.* / 2015-06-27 09:48
Niech ta pani dyrektor z HR przestanie p... o szacunku zawodu a powie o pieniądzach bo o tym cicho ,najlepiej żeby ludzie umieli wszystko robić za grosze !!!!
hotmail / 93.105.234.* / 2015-06-27 09:27
Byly szkoły przyzakładowe.komu to przeszkadzało?Byly stypendia fundowane dla studentów i po skończeniu mial prace i mieszkanie/mialam takie mieszkanie/,komu to przeszkadzało?I to wszystko bylo za komuny w 70 latach.Rozkradli i zniszczyli ten kraj!!
6062 / 83.24.254.* / 2015-06-27 09:05
wszyscy poszukują dobrych pracowników a jak ktoś się trafi to dają mu najniższą krajową, tak doceniają specjalistów. Z życia: potrzebni operatorzy CNC, przychodzi fachowiec, sprawdza się na testach ale nie można mu dać więcej niż mają tu pracujący od kilku lat. Niestety fachowiec odchodzi. Przez dołowanie płac obecnym pracownikom pracodawca sam sobie zrobił kłopot, nie może zatrudnić bo trzeba będzie dać i obecnym. Kłania się myślenie, a rynek pracy się zmienia, fachowców coraz mniej i w tej sytuacji pracodawca będzie mógł się pochwalić drogimi maszynami na hali, które niestety nie pracują.
lolog / 149.254.250.* / 2015-06-27 09:56
Hehe dokladnie , a na dodatek na zochodzie masz prace od reki przy CNC , w zaloeznosci od doswiadczenia ale w uk na start 2 tys funtow I wez tu pracuj w pl za 2 tys zlociszy, komu pasuje klepanie biedy ten zostaje w pl
--
Komentarz wysłany ze strony mobilnej
http://m.money.pl/
wieloszczet / 83.26.210.* / 2015-06-26 12:29
Jeszcze przed "gierkiem" rozpętano nagankę na studiowanie, "na gwałt" potrzeba było ludzi do stawiania pieczątek. Duży procent z tych "unaukowionyh" nie potrzebował dyplomów, bo budowa chlewika, czy stodoły nie jest żadnym cudem. A potem poszło... rozbuchano ilość nauczycieli, budowano coraz więcej szkół, była praca w budowlance.. i tak się to nakręciło, że odbudowano powojenne ruiny nie licząc, ile to kosztuje, ale praca była. Osobno zmuszano do "dyplomizacji" wszelkich urzędników, i mamy ogromną liczbę absolwentów, którzy nie pracują zgodnie ze swoim wykształceniem. Można? A owszem, tylko koszty - nikt nie liczy... A szkoły zawodowe były, są i będą. Nawet ich kamuflowanie jako różne kursy itp, nie zmienia faktu, że jak ktoś chce, to nauczy się zawodu i zarobi. Ci, którzy deprecjonują takich ludzi, dzisiaj kwękają, że mgr na zmywaku. To też praca, daje papu...?! Aaaa... jeszcze emerytury. Po szkole zawodowej wychodził "gotowy"pracownik w wieku 18-20 lat. Pracował do 65-ciu. A mgr zaczyna pracę ok 28-30-tu i skończy przed 60-tką. Kryzys ZUS (?)... taka paranoja.
Waniek / 2015-06-26 12:38 / Bywalec forum
Mgr który zaczyna pracę ok 28-30 roku życia to jakaś paranoja. No chyba że taki ktoś po socjologii lub pedagogice to zgoda ale normalny techniczny człowiek nie zaczyna pracy po skończonych studiach.
asdfghj / 79.110.194.* / 2015-06-26 13:24
dokładnie. jeśli ktoś zaczyna się interesować swoim zawodem dopiero po otrzymaniu dyplomu najprawdopodobniej przegra w przedbiegach. nie dotyczy to jedynie garstki (3-10) osób 'na roku', które nadają się do kontynuacji kariery stricte naukowej (>=doktorat). przede wszystkim że pracujący od 2 roku student chłonie wiedzę w świetle faktycznych problemów które musi rozwiązać. student bez pracy rozwiązuje jedynie zadania z listy, najczęściej nie zdając sobie nawet sprawy z ich 'życiowych' zastosowań...
Waniek / 2015-06-26 13:31 / Bywalec forum
Problemem nie jest jednak szkolnictwo a nie dostosowanie rynku pracy do tego, aby po drodze ten student mógł zdobyć doświadczenie. W polsce to jest jakieś szaleństwo, że po szkole średniej nie zatrudnia się ludzi w czasie studiów się nie pracuje bo nauka. I nie jest to wina szkół tylko rozbestwionych zakładów pracy, które wg. mnie chcą pracownika bez żadnego wysiłku. A jak mu proponują stawkę 1,5 tyś - 1,8 tyś z doświadczeniem to frajerów niech szukają w afryce może jakiś muzułmanin im kosy nie sprzeda.
asdfghj / 79.110.194.* / 2015-06-26 13:55
ja to pamiętam nieco inaczej: studiowałem informatykę na uniwerku. na pierwszym roku nieliczni (kojarzę 2 osoby) miały pracę. na drugim roku po kilku najlepszych zgłaszały się nieliczne firmy (ale same), wielu 'średniaków' (zaliczam tam też siebie) mogło bez większych problemów znaleźć pracę (pamiętam że zaczynałem od 1100 'na rękę' + co trzy miesiące podwyżka o 200). do trzeciego roku magisterskich dotrwała moooże 1/4 osób - tak że na drugim semestrze tego roku nie pozostał już żaden leń - albo piekielnie zdolni ludzie z 5-osobowej 'grupy zaawansowanej', albo 'zwykli studenci' z dorobkiem zawodowym lub udokumentowanym udziałem w projektach open-source. no i najlepsze: na czwartym roku 4 osoby z grupy zaawansowanej założyły firmę (o której na 100% każdy Polak słyszał) i najmłodszy z nich stał się oficjalnym 'najmłodszym milionerem w historii Polski' [na chwilę ;] ). bez dorobku 'zawodowego' pozostała więc 1 (JEDNA) osoba - ze zdiagnozowanym zespołem Aspergera - ma doktorat z matematyki i informatyki, pracuje naukowo. Na politechnikach (choćby z racji liczności) sytuacja pewnie nie wygląda tak różowo, jednak wierzę że jak ktoś chce to da radę. obecnie w swoim dziale zatrudniam dwie osoby które studiują, w pokoju obok jest jeden doktorant, nie znam statystyk dla całej firmy - na 100% mamy wielu studentów 4go roku z poli - firma prowadzi tam wykłady (de facto przygotowujące do pracy w zawodzie - branża młoda i nietypowa).
Waniek / 2015-06-26 14:24 / Bywalec forum
Może również udało mi się wzbogacić bo stawiałem na pracę grupową a nie na wybitne jednostki. Pieniądze z ciężkiej pracy przyszły, ale przy grupie ludzi bogatych działania szły dalej i łatwiej. Przy pojedynczym człowieku, który się szybko wzbogaci mocno mu to uderza do głowy.

Zapomniałem napisać o mechatronice i automatyce.
asdfghj / 79.110.194.* / 2015-06-26 14:42
mechatronika... piękna dziedzina. zazdroszczę :( i gratuluję udanego biznesu w szybko rosnącej branży. nigdy nie miałem odwagi zaczynać z fizyką (nie dostrzegałem możliwości zatrudnienia poza pedagogiką). teraz żałuję... o ile to ciekawsze od klepania niezbyt błyskotliwych programów :( choc jest szansa że za jakiś czas wyląduję w R&D i praca znów będzie interesująca ;)
Waniek / 2015-06-26 15:11 / Bywalec forum
Jestem również w stanie zbudować broń jak i elektrownie atomową mam w portfolio produktów zaprojektowanych i wybudowanych.
Waniek / 2015-06-26 15:08 / Bywalec forum
Obecnie mój robot prowadzi mój samochód do domu nie potrzebuje sam prowadzić. :-)
asdfghj / 79.110.194.* / 2015-06-26 15:16
aż tak interesująca jednak nie będzie (znów zazdrocha ;) ). ehh. wracam do pracy. przez zaglądanie tutaj będę musiał znów siedzieć do 21.. ale pierwszy chyba raz udało mi się na tym forum zamienic z kimś pare słów w sensowny sposób - dziękują za rozmowę. do napisania.
Waniek / 2015-06-26 15:30 / Bywalec forum
Dodatkowo ja mogę pisać wszędzie mnie nie ogranicza to, że jadę do domu pracuje w domu w samochodzie. Jestem właścicielem bogatej firmy i stać mnie na wygodę i unowocześnianie własnego życia. W polsce niestety nie był bym w stanie tego nawet liznąć.
Waniek / 2015-06-26 15:19 / Bywalec forum
Pisz częściej bo może ludzie widząc rozmowy innych sami się będą lepiej zachowywać. Mały szczegół z własnego doświadczenia jak się zachowujesz tak inni próbują się do ciebie dostosowywać.
Waniek / 2015-06-26 14:09 / Bywalec forum
A co z adeptami szkół średnich tych najczęściej pracodawcy po prostu nie trawią. A również zdarzają się nieźli. Mam dość dobry przykład z własnej firmy gdzie koleś po technikum niejednego magisterka tak objechał, że aż mu było wstyd. polskie firmy po prostu są pod tym względem bezdennie głupie. Robiąc sobie z pracowników wrogów i później wielkie zdziwienie że za mizerną stawkę nikt u nich nie ma zamiaru pracować.

Ja mam doświadczenie w branży podobnej matematyka informatyka elektronika i materiałoznawstwo.
............................ / 78.8.141.* / 2015-06-26 12:20
Historia z życia wzięta: pewien mechanik samochodowy, prowadzący warsztat i zatrudniający dodatkowo mechanika (mała firemka) wściekał się na swojego pracownika, że ten robi lewizny, okrada go i ogólnie doprowadza go do ruiny. Mój tato (klient) ze stoickim spokojem zapytał się ile on płaci pracownikowi. Oczywiście były to śmieszne pieniądze. W każdym razie powiedział mu jedno: daj podwyżkę temu mechanikowi, bo przecież jemu na życie nie starcza z tego co mu dajesz. Daj mu więcej zadań do zrobienia w warsztacie. On robi lewizny w domu, bo musi dorobić, a nie dlatego, że uwielbia harować od rana do nocy. Jak zarobi u ciebie, to jak wróci do domu, będzie wolał odpocząć, niż jeszcze dłubać do nocy w autach. Jaka płaca taka praca. Efekt? Po trzech miesiącach od tej rozmowy tato znów rozmawiał z mechanikiem. Okazało się, że sytuacja w warsztacie się poprawiła, w tym finansowa. Mimo, że mechanik więcej zapłacił pracownikowi. Cud? Dzięki temu, że pracownik nie robił już lewizn, warsztat zaczął mieć więcej klientów i więcej zarabiał. To jest zasada prosta jak budowa cepa. Ale widocznie zbyt skomplikowana dla wielu przedsiębiorców... Oszczędność popłaca tylko do pewnego poziomu. Gdy się przekroczy pewną granicę, oszczędności powodują jedynie duszenie przedsiębiorstwa. Trzeba ponieść pewien koszt by uzyskać przychód. Najlepiej postawić się chwilowo na miejscu pracownika i zastanowić się: jakbyś sam pracował w warunkach jakie oferujesz? Owszem, trafi się zawsze na bumelantów, zawsze znajdzie się czarna owca. Ale uczciwych ludzi jest więcej. Uczciwie traktując pracowników, szybciej znajdziesz grono takich ludzi, którzy będą pracować na Twoją firmę i na Ciebie. Traktuj innych tak, jakbyś sam chciał być traktowany, bumelantów wywalaj, ale dobrych pracowników doceniaj. To jest kapitał w firmie.
Mechanior / 79.189.151.* / 2015-06-27 13:00
Hahaha. Ale lipa. Powiem ci tak, mechanior zawsze dorabia po godzinach, nawet jak zarabia 3 czy 4 tysiące. Jesli pracuje na etacie 8h, a nie dłużej, ma jeszcze na tyle sił i checi, że ze 2 godziny dziennie bez problemu przydłubie w garazu i ma dodatkowe 1,5-2 tysiace złotych. Moi chłopcy zarabiają po 3 tysiace w małej wiosce, ale pracują od 8.00 do 16.00 z przerwą na posiłek 30 minut, czyli faktycznie po 7,5 godziny. Zarabiają po 3 tysiace, nie pracują w żadną sobotę, bo przecież ustawowo wolne. W domu walą fuchy na potęgę. W soboty za 250 zł za 6h pracy przyjść nie chcą. Zawsze mechanikowi będzie bardziej opłacała się fucha w domu, bo jak ja wystawię od roboboty paragon lub fakturę, odpiszę VAT i podatek dochodowy to okazuje się, że połowa zarobku poszła.Druga połowa zostaje do podziału między mechanika i właściciela warsztatu, czyli sząłu nie ma. A on zrobi w domu za 2/3 ceny w warsztacie bez rachunku i ma z tego więcej kasy, klient szcześliwy, że zrobił taniej u znajomego. Tak to się kręci w tym zawodzie. Najchętniej zostają po godzinach młodzi chłopcy, którzy zarabiają mało, bo nie mają doświadczenia. Mechanior, któy zarabia na etacie nieźle woli machnąć w domu fuchę, bo ma lepszy zysk - wyliczenie było powyżej.
Waniek / 2015-06-26 13:53 / Bywalec forum
Ja sam tak robię i powiem że bumelantów nie spotkałem jeszcze na swojej drodze. Może jakiś dziwny jestem hm?
do początku nowsze
1 2 3 4 5

Najnowsze wpisy