Forum Polityka, aktualnościPolityka

Szmajdziński: Kwaśniewski jest dobrą twarzą LiD

Szmajdziński: Kwaśniewski jest dobrą twarzą LiD

Wyświetlaj:
K.G. / 128.241.41.* / 2007-09-29 10:39
Za Gosciem:

TOWARZYSZ STOLZMAN (KWASNIESKI) - MORDERCA POLAKOW

Omal z krzesła nie spadłem, kiedy przeczytałem w Gwieździe Polarnej z dnia 17 lutego artykuł pod tytułem 'Dziecko ziem odzyskanych' !

Jeśli dziecko, to PRL lub PZPR, ale nie Ziem Odzyskanych !


Po pierwsze: Andrzej Krajewski pomija działalność Aleksandra Kwaśniewskiego jako członka Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, nie podaje nawet najmniejszej wzmianki o jego przynależności do organizacji, która służyła interesom nie polskim, ale Związku Radzieckiego.


Po drugie: Andrzej Krajewski daje jak najlepszą opinię ojcu Aleksandra Kwaśniewskiego, Zdzisławowi, natomiast nic nie wspomina o polskiej atmosferze w ich domu rodzinnym i o działalności Zdzisława Kwaśniewskiego w Urzędzie Bezpieczeństwa PRL.


Nic nie wspomina również Andrzej Krajewski o współpracy Zdzislawa Kwaśniewskiego z placówkami NKWD, które znajdowaly się w Gross-Born (Borne Sulinowo), Białogardzie i Ragiczu, jaka była jego rola w wyłapywaniu żołnierzy AK, NSZ i innych organizacji, ukrywających się na terenie Pomorza Zachodniego.


Zanim przedarłem się, z narażeniem życia, do Niemiec Zachodnich, przez wiele lat żyłem w Białogardzie.

Pamietam dobrze, kto z ramienia NKWD kierował działalnością miejscowego Urzędu Bezpieczeństwa.

Był nim Zdzisław Kwaśniewski, ojciec Aleksandra Kwaśniewskiego, choć wtedy nazywano go towarzyszem Stolzmanem.


Tyle już czasu upłynęło od tych strasznych wydarzeń. Pamiętam tylko trzy nazwiska zamordowanych żołnierzy AK.

Najdłużej ich przesłuchiwano i zrobiono im proces pokazowy, w którym wszyscy 'przyznali się' do popełnionych win.

Byli to: Jerzy Loziński, Stanisław Subortowicz i Witold Milwid.

Rozstrzelano ich w obecności towarzysza Stolzmana - Zdzisława Kwaśniewskiego.

Towarzysz Stolzman z ramienia NKWD opiekował się również procesami politycznymi młodzieży szkolnej.

W Walczu odbył się proces uczniów: Bogdana Szczuckiego, Mariana Basladyńskiego i Feliksa Stanisławskiego, w Białogardzie zaś proces Pszczółkowskiego i Tracza. Skazano ich na długoletnie więzienie i prace w kopalniach węgla.

Obławy na grupy żołnierzy wileńskiego oddziału AK majora Zygmunta Szyndzielerza ps. Łupaszka , które po ciężkich walkach i dużych stratach w ludziach przedostały się w lasy Pomorza Zachodniego, były również nadzorowane przez towarzysza Stolzmana.

Obóz koncentracyjny NKWD w Barkenbrucke (Barkniewo) koło Gross-Born (Borne Sulinowo) był obozem przejściowym . Z tego obozu albo wywożono do Rosji, albo rozstrzeliwano. Andrzej Krajewski zdobył się na określenie miasta Borne Sulinowo jako: miasto ponad 20-tysięczne, całkowicie tajne . Tylko tyle, nic więcej.

Egzekucji dokonywano około 5 km na północ od Nadrzyc, we wsi Doderlage. Miejscowość ta już nie istnieje.

Istnieją tylko resztki murów i fundamenty budynków. Ciała zakopywano w okolicznych lasach, przykrywając je niewypałami, a nawet minami, następnie zasypano groby ziemia.

Towarzysza Stolzmana miałem okazję spotkać w urzędzie bezpieczeństwa w Białogardzie, a po kilku latach powtórnie w tym samym urzędzie, ale nazywał się on juz inaczej.

Nowe nazwisko Stolzmana brzmiało: Zdzisław Kwaśniewski.

Jako lekarz mieszkał w Białogardzie przy ulicy Bohaterów Stalingradu nr 10 (obecnie Dworcowa).

To tylko kilka zdań dla uzupełnienia historyjek pana Andrzeja Krajewskiego o redaktorze Salapatku i targach, na które przyjeżdżali ludzie nawet z Bornego Sulinowa.
ja_ / 78.131.148.* / 2007-09-28 00:26
Kwśniewski to prawdziwa "morda" SLD.
KoP / 2007-09-29 10:52 / Bywalec forum
ja bym powiedział "moczymorda"!!
emigrantka / 76.237.129.* / 2007-09-25 17:49
Zydy,slugusy moskali,potomkowie ubekow stalinowskich i PRL,zlodzieje Polski,pijak sikajacy na grobach naszych ojcow na Ukrainie,gorszyciel mlodziezy polskiej i ukrainskiej,opamietaj sie narodzie polski,kogo popierasz?
Elendir / 2007-09-24 21:07 / Łowca czarownic
Kwaśniewski po kilku głębszych i tak mówi z większym sensem niż Kaczyński. Nie wspominając już zupełnie o kwestii języków obcych.

Są kraje, gdzie się więcej pije, nawet do tego stopnia że bez alkoholu nie ma posiłku, nie wspominając o załatwianiu jakichkolwiek interesów. A może była jakaś szczególna okazja? Ci co zdrowia nie piją nie zrozumieją.

Incydent zdarzył się na Ukrainie, a nie w Szwajcarii czy też Niemczech gdzie jest inne podejście. Kwaśniewski nie pojechał tam w celu reprezentowania Polski. Następnego dnia Kwaśniewski, może i nie w szczególnej formie, ale mówił składnie i nie zbłaźnił się. Nie jest to pierwszy raz ale też nie zdarza się nagminnie. Dlatego śmieszy mnie dewocyjne (lub pełne hipokryzji - zależnie od osoby) piętnowanie tego. Kolejny temat zastępczy?

To co jest ważne, to debata Kwaśniewski-Kaczyński. I jeśli Kaczyński spodziewa się zastać po drugiej stronie pijaka, to bardzo się pomyli.
ja_ / 78.131.148.* / 2007-09-28 00:31
A kogo, twoim zdaniem Jaruś zastanie po drugiej stronie stołu?
Będą rozmawiać jak równy z równym, jak oszust z oszustem.
Może zawiążą koalicję Prawo Sprawiedliwość i Demokracja Ludowa PSDL
jan kowalski / 2007-09-25 21:43 / Tysiącznik na forum
myślisz, że wytrzeżwieje?? No, zobaczymy, nie byłbym tego taki pewny.
Elendir / 2007-09-26 08:50 / Łowca czarownic
Chcesz się założyć? Może jeżeli będzie trzeźwy Ty odszczekasz wszystkie swoje wypowiedzi przeciwko niemu w których mówisz o jego alkoholizmie. A jeżeli będzie pijany to ja te wszystkie Twoje wypowiedzi (dotyczące alkoholizmu) potwierdzę.
jan kowalski / 2007-09-26 21:43 / Tysiącznik na forum
być może na takie jednorazowe odstępstwo od reguły Kwaśniewskiego stać, ale nie ma pewności, ze będzie to trwałe.
Przepraszam bardzo, ale ja nigdzie nie pisze, że jest alkoholikiem, tylko, że pijakiem, a to szalona róznica. Alkoholikowi mógłbym nawet wspólczuć, pijak z kolei jest świadomy tego co robi, nie pije dlatego, że musi, ale dlatego, że to lubi.
Elendir / 2007-09-26 22:33 / Łowca czarownic
A dlaczego po prostu nie przyznasz że Kwaśniewski jak będzie miał coś ważnego do załatwienia to nie tknie kielicha? To takie trudne?

Ludzie w różny sposób się bawią. Jednego dnia w roku Kwaśniewski został przyłapany w stanie wskazującym. Ale nie mówi się że przez pozostałe 364 dni w roku nie był.

Do wyborów jest kawał czasu jeszcze. Ciekawe ilu pijackich wpadek można się spodziewać? Podejmiesz się prognozy? Ja twierdzę że ani razu Kwaśniewski nie wpadnie. Mimo że będzie obserwowany.
jan kowalski / 2007-09-27 16:03 / Tysiącznik na forum
No i zapędzileś sie w kozi róg. Sam przyznałeś,
że Kwaśniewski jak będzie miał coś
ważnego do załatwienia to nie tknie kielicha

i że

Ludzie w różny sposób się bawią. Jednego dnia w roku Kwaśniewski został
przyłapany w stanie wskazującym. Ale nie mówi się że przez pozostałe 364 dni
w roku nie był.

To go właśnie dyskwalifikuje, jak mozna ufać człowiekowi, który trzeżwieje tylko wtedy , gdy potrzebuje lub ma taki interes? Ośmieszył siebie i nas w Charkowie oraz w Kijowie i gdyby przez następnych kilka lat nie dał się złapać na takich wybrykach, to tez nic nie zmienia, będzie sie za nim ciagnęła opinia pijaka. Zawsze znajdzie się ktoś , kto to przypomni, dlatego dla polityki jest człowiekiem spalonym.
Elendir / 2007-09-28 07:54 / Łowca czarownic
Sam się zapędziłeś w kozi róg. Tutaj napisałeś:

To go właśnie dyskwalifikuje, jak mozna ufać człowiekowi, który
trzeżwieje tylko wtedy , gdy potrzebuje lub ma taki interes?

A poniżej:

nie jestem abstynentem, ale nie pije nigdy, gdy np. muszę jechać
samochodem lub jestem w pracy.

I czy w swoim obyciu ze światem o którym wspominasz w jeszcze innej wypowiedzi nie zdarzyło Ci się zauważyć że kontakty, nawet biznesowe (czyli de facto wykonywanie pracy) wymagają w pewnych sytuacjach sięgnięcia po kielich? W niektórych sytuacjach również kosztem snu co następnego dnia może się istotnie odbić na kondycji? Czy kwestia budowania relacji, w tym poprzez dostosowanie się do sposobu rozmowy (np. przy kielichu) partnera jest dla Ciebie obca? A może Kwaśniewski ma po prostu słabą głowę i te minimum które było do tego potrzebne (jeden toast?) było dla niego za dużo?

Tak na prawdę nie masz żadnych podstaw uznania go za pijaka.
jan kowalski / 2007-09-28 10:20 / Tysiącznik na forum
jeżeli według ciebie alkoholem mozna cokolwiek tłumaczyć lub usprawiedliwiać, to rzeczywiście nie mamy o czym rozmawiac. Po prostu czym innym jest budowanie relacji nawet przy kielichu, choc tego takze nie uznaje, a czym innym publiczne upijanie się i demonstrowanie swego slabego charakteru. Jego słaba głowa i inne okoliczności mnie nic nie obchodzą. Pijak to pijak, i tyle.
Elendir / 2007-09-28 11:00 / Łowca czarownic

jeżeli według ciebie alkoholem mozna
cokolwiek tłumaczyć lub usprawiedliwiać

Jeszcze raz powtarzam - nie wkładaj mi w usta słów których nie wypowiedziałem.

Do reszty nie będę się odnosić po raz kolejny. Z osobami stosującymi technikę "zdartej płyty" nie warto dyskutować.
emigrantka / 76.237.129.* / 2007-09-25 17:13
TO zyd,slugus moskali,alkoholik depczacy groby elity Polski,zlodziej majatku narodu polskiego,nie mam slow,opamietaj sie narodzie polski na kogo glosowales 2 razy?i czy "ICH" popierasz DZIS? chyba,ze jestes pijany lub w amoku poalkoholowym?
Elendir / 2007-09-25 20:51 / Łowca czarownic
Jak przykro słuchać Polaków/Polek zaślepionych nienawiścią.

Proponuję wizytę w Kościele i odrobinę modlitwy. Może pomoże.
coś / 83.3.28.* / 2007-09-25 08:12
to chyba znamy dwóch róznych Kwaśniewskich. Pijak to pijak, na Ukrainie przyniósł nam wstyd, sami Ukraińcy byli zszokowani jego zachowaniem, mówił głupoty, wręcz bełkotał. Dokladnie to słychac w nagraniach. Pamiętam też jak wrócił z Brukseli po ujawnieniu tzw. taśm Oleksego, był tak nabuzowany, że nie bardzo wiedzial co mowi i ledwo sie na nogach trzymał. Oczy miał podpuchnięte, jak po tygodniowej libacji. Jeśli chodzi o język angielski, to jest on ledwo zrozumialy, dla Anglika to bełkot.
Nie ma sie co obrażać, ten człowiek się błażni niemal na każdym kroku, obraża nas i przynosi nam wstyd.
Elendir / 2007-09-25 20:55 / Łowca czarownic
A mógłbyś przytoczyć jakieś kawałki wypowiedzi którymi, Twoim zdaniem, się zbłaźnił? Może coś co by przebiło słowa Kaczyńskiego odnośnie 13 grudnia 1981 roku? Albo coś co bardziej popsuło wizerunek Polski za granicą niż odmowa wstępu dla obserwatorów OBWE?
jan kowalski / 2007-09-25 21:41 / Tysiącznik na forum
nie ośmieszaj się. Wizerunek Polski za granicą jest taki, jak jej wodzowie. Bełkot i pijacki amok raczej go nie poprawiają, a takie nierozsądne wywiady, jak ten ostatni dla kolorowego pisemka Vanity Fair nawet zdecydowanie go psują.
Elendir / 2007-09-26 08:46 / Łowca czarownic
Kto się ośmiesza? Pruderia niektórych przyprawia o zawrót głowy. I może należysz do abstynentów, którzy nigdy na imprezie nie byli żeby wiedzieć że stan dnia następnego zależy od kilku czynników począwszy na ilości wypitego alkoholu a skończywszy na ilości snu?

Natomiast niestety masz rację, że wizerunek Polski jest taki jak jej wodzowie. Tylko że aktualnie wodzami są Kaczyńscy, a nie Kwaśniewski. Już nawet Wałęsa był o klasę lepszy (pomimo swoich potknięć).

A jak wytłumaczysz doniesienie FT, że przyspieszone wybory i szansę na zmianę władzy w Polsce przyjęły z ulgą dyplomaci ze wszystkich krajów europejskich? Jakoś tego rodzaju wypowiedzi nie było po tym jak Kwaśniewski ustępował.
jan kowalski / 2007-09-27 16:14 / Tysiącznik na forum
nie jestem abstynentem, ale nie pije nigdy, gdy np. muszę jechać samochodem lub jestem w pracy. Zawsze wiem ile mogę wypić i nigdy się nie upijam do nieprzytomności. Raczej nie mam instyktu oszczymurka, ktory następnego dnia chwieje sie na nogach i belkocze bez sensu.
Jeśli uważasz, ze Kwaśniewskiego nie obowiązują żadne zasady, to wyobraż sobie jak zareagowałaby opinia publiczna np/ na widok pijanego Clintona czy Chiraca i czy tak samo probowaliby to zignorować/
Elendir / 2007-09-28 08:10 / Łowca czarownic
Nie wkładaj mi w usta że uważam, że Kwaśniewskiego nie obowiązują żadne zasady bo tego nie powiedziałem. Wszystkie uwagi które wymieniłem mogłyby dotyczyć dowolnej osoby. Być może nie wypowiadałbym się wcale na ten temat gdyby nie nieuzasadnione wyolbrzymianie. W tym i w Twoim wykonaniu. Może czas wrócić na ziemię, do faktów?

1. Kwaśniewski nie był pijany lecz co najwyżej miał kaca.
2. Kwaśniewski nie pił w pracy, nie pił również przed jazdą samochodem. Swoją drogą zresztą alkomat nie wykaże poziomu skacowania.
3. Kwaśniewski nie upił się do nieprzytomności.
4. Kwaśniewski nie bełkotał bez sensu.

Odnośnie punktu 4 już raz zadałem pytanie co takiego bełkotliwego Kaczyński powiedział czym się zbłaźnił choć w części tak jak Kaczyński niby na trzeźwo. Pominąłeś odpowiedź na to pytanie zastępując ją demagogicznymi stwierdzeniami.

Jeżeli masz dowody świadczące przeciwko którejś z wymienionych tez to je przedstaw. Jeżeli nie to zamilcz.
polski Polak / 193.111.166.* / 2007-09-28 17:15
Zadziwiające z jaką zaciekłością Elendirze bronisz byłego prezydenta.
Fakty jednak są takie a nie inne i wszyscy je znają.
jakiekolwiek dywagacje w stylu wódka+prezydent
w ogóle nie mają sensu
To niesamowity obciach dla Narodu Polskiego na arenie międzynarodowej ale
przede wszystkim wstyd i hańba dla Polaków.
jan kowalski / 2007-09-28 18:32 / Tysiącznik na forum
dzięki. Widzisz jak niektorzy maja mózgi wyprane, ze nic do nich nie dociera?
jan kowalski / 2007-09-28 10:24 / Tysiącznik na forum


1. Kwaśniewski nie był pijany lecz co najwyżej miał kaca.
2. Kwaśniewski nie pił w pracy, nie pił również przed jazdą
samochodem. Swoją drogą zresztą alkomat nie wykaże poziomu
skacowania.
3. Kwaśniewski nie upił się do nieprzytomności.
4. Kwaśniewski nie bełkotał bez sensu

skad tyś się prostaczku urwał, z choinki. Przestań pleść takie bzdury, bo pęknę ze śmiechu. Moczymorda to moczymorda, kropka,
Elendir / 2007-09-28 10:55 / Łowca czarownic
A oszczerca to oszczerca.

Nie masz argumentów, to probujesz nadrabiać epitetami. Jednak nie warto z Tobą rozmawiać.
jan kowalski / 2007-09-28 16:35 / Tysiącznik na forum


1. Kwaśniewski nie był pijany lecz co najwyżej miał kaca.

a czym według Ciebie jest kac?? To pozostałość po wielkim chlaniu. Jeśli nie jesteś pewien, to zapytaj taty lub mamy.
jan kowalski / 2007-09-28 16:45 / Tysiącznik na forum


2. Kwaśniewski nie pił w pracy, nie pił również przed jazdą
samochodem. Swoją drogą zresztą alkomat nie wykaże poziomu
skacowania.

wystąpienie z odczytem, wykładem czy prelekcją, to to taka sama praca jak nauczyciela w szkole czy profesora na uczelni. Alkomat bardzo dobrze wykaże poziom skacowania, -nie bądż śmieszny.

3. Kwaśniewski nie upił się do nieprzytomności.

skoro pił dzien wcześniej, to musial być nawalony do nieprzytomności, a tak piją najwięsi pijacy i alkoholicy.
4. Kwaśniewski nie bełkotał bez sensu

hahahaha, trzeba się było dobrze wsłuchać, najpierw zacząl po angielsku, dopiero po chwili załapał, gdzie jest i przeszedł na rosyjski. Byl zamulony jak nietrzeżwiejąca pijaczyna.
Masz rację, nie warto rozmawiać, rozumujesz jak dzieciak.
Rektor / 62.0.20.* / 2007-09-24 17:12
Tajne konta - doktryna “pierestrojki”?

Jak twierdzi Pierre de Villemarest (jeden z najbardziej znanych badaczy partii komunistycznych) w połowie lat osiemdziesiątych z ówczesnego ZSRR i państw bloku komunistycznego rozpoczęto transfer ogromnych sum (tak w walucie, jak i w złocie, platynie itd.) do banków Europy Zachodniej i Ameryki Łacińskiej. W przypadku ZSRR chodziło o finansowanie tzw. tajnego super-KGB istniejącego od drugiej połowy lat 80. wewnątrz sowieckiego wywiadu cywilnego. Jednocześnie zaczęły powstawać nieformalne struktury wewnątrz oficjalnych służb wywiadowczych całego bloku wschodniego.

Jak mówił Villemarest w czerwcu 1993 r. podczas konferencji Dekomunizacja i rzeczywistość tylko z ZSRR wytransferowano nielegalnie za granicę ponad 50 miliardów dolarów, ulokowanych następnie na około siedmiu tysiącach tajnych kont bankowych. Nielegalne transfery nadzorowali: Michaił Gorbaczow, wtedy szef KPZR i państwa radzieckiego, oraz Anatolij Łukianow, przed tzw. pierwszym puczem moskiewskim przewodniczący Rady Najwyższej Związku Radzieckiego, oraz szef tzw. organów administracyjnych, nadzorujących funkcjonowanie ZSRR.

Na pierwszy rzut oka wydaje się, że opisywana sprawa ma niewiele wspólnego z PZPR i Socjaldemokracją RP. Tymczasem ma. Pieniądze, transferowane za granicę m.in. przez tzw. super-KGB zostały przeznaczone także na wsparcie zagranicznych partii komunistycznych.

Mówi o tym postanowienie Biura Politycznego KC KPZR nr 175/3 z 11 grudnia 1989 r., nakazujące transfer 22 milionów dolarów dla zagranicznych partii komunistycznych oraz innych organizacji.

Według Aleksandra Jakowlewa Gorbaczow o wiele wcześniej, bo już 26 kwietnia 1988 r., nakazał Walentinowi Falinowi przelać z budżetu państwa wiele milionów dolarów i innych dewiz zagranicznych dla zaprzyjaźnionych stowarzyszeń. O skali tej “bratniej pomocy” niech świadczy fakt, że np. Komunistyczna Partia Szwecji, na liście finansowanych na dalekiej, bo sześćdziesiątej piątej pozycji - dostała od Kremla w 1990 r. 275 tysięcy dolarów.





Rosjanie ujawniają: PZPR - agentura finansowana

Jak wszystko wskazuje na liście “obdarowanych” za wierną służbę była i Polska Zjednoczona Partia Robotnicza. PZPR zostaje rozwiązana w styczniu 1990 r. podczas jej XI Zjazdu.

Jeszcze tej samej nocy Zjazd przekształca się w Kongres Założycielski SdRP.

Jej szefem zostaje Aleksander Kwaśniewski.

Działacze Socjaldemokracji od początku ubolewają nad szczupłością kasy partyjnej.

Na początku lipca 1991 r. tygodnik “Rossija”, organ rosyjskiego parlamentu, ujawnia dokumenty świadczące, że w styczniu 1990 r. (a więc w miesiąc po dyrektywie sowieckiego Politbiura) ówczesny I sekretarz KC PZPR - Mieczysław F. Rakowski podpisał w Moskwie porozumienie o zaciągnięciu od KPZR nie oprocentowanego kredytu w wysokości pół miliarda starych złotych polskich i 1 miliona 232 tysięcy dolarów amerykańskich.

Wówczas obowiązuje jeszcze przepis, wymagający uzyskania indywidualnej zgody prezesa NBP na zaciągnięcie za granicą kredytu wyższego niż 500 tys. dolarów. Rakowski o taką zgodę nie występuje.

Tak rozpoczyna się sprawa nazwana ”moskiewskimi pieniędzmi dla PZPR i SdRP”, sprawa, której wyjaśnianie zostało zakończone bez wyjaśnień po tym, jak prokurator Jerzy Jaskiernia (PZPR, SLD) odrzucił bez uzasadnienia wniosek warszawskiej Prokuratury Apelacyjnej o uchylenie decyzji o umorzeniu śledztwa (rozpoczętego przed powrotem postkomunistów do władzy, w listopadzie 1991 r.).

Według “Rossiji” pieniądze uzyskane od KPZR miały posłużyć na organizację XI Zjazdu oraz utworzenie nowej partii lewicy postkomunistycznej i miały być zwrócone w ciągu roku.

Obok tygodnik publikuje list Gennadija Janajewa (wówczas sekretarza KC KPZR, odpowiedzialnego za stosunki międzynarodowe), skierowany do Gorbaczowa w październiku 1990 r. i przedstawiający prośbę Rakowskiego o przedłużenie terminu spłaty kredytu.

W bezpośredniej rozmowie z Janajewem, przeprowadzonej w Warszawie, Rakowski oraz towarzyszący mu Leszek Miller poinformowali, że 300 tysięcy dolarów zostało przeznaczonych na uruchomienie partyjnego dziennika “Trybuna” (tak wynika z dokumentacji KPZR - stwierdza Agata Chróścicka w swojej książce Kwaśniewski Jestem...), 200 tysięcy - na wypłaty dla zredukowanych pracowników aparatu partyjnego. Kierownictwo SdRP było gotowe zwrócić pół miliona dolarów, a 200 tys. włożyć w biznes, by z zysków zwrócić całość kredytu.

Według danych prasowych w listopadzie 1990 r. SdRP zwróciła Moskwie 600 tysięcy dolarów.

2 listopada wysłannicy KPZR - Władymir Wierszynin (prawdziwe nazwisko Silwestrow, wysoki oficer KGB) i Witalij Swietłow - odbierają pieniądze, określane jako “wartościowa przesyłka”, od Leszka Millera i przesyłają je kanałami KGB do Moskwy. Kanałami KGB, a więc poza normalnymi kanałami bankowo-finansowymi.





Miller: Nic nie wiedziałem, nic nie słyszałem

Prasa rosyjska pisze także o powołaniu w marcu 1991 r. “sztabu, mającego koordynować komercyjną działalność partii komunistycznych” w Europie Wschodniej.

Według “Komsomolskiej Prawdy” z 10.11.1991 r. w Warszawie zgodnie z tajną uchwałą KC KPZR i propozycją lidera Socjaldemokracji RP Leszka Millera utworzono bank danych i sztab ds. komercyjnej działalności partii komunistycznych.

Zdaniem gazety 11 lipca 1991r. Gorbaczow wyznaczył pięć osób spośród ścisłego kierownictwa KPZR, które miały zająć się tajnym biznesem.

Po puczu Janajewa część z nich popełniła samobójstwo. Minister sprawiedliwości Rosji Gienadij Filszyn miał zaproponować zachodnim adwokatom swoisty kontrakt: odnalezienie tajnych kont KPZR w zamian za kilka procent znaleźnego.

Informacje o kontaktach KPZR - PZPR (SdRP) potwierdza 12 listopada attaché prasowy Ambasady ZSRR w Warszawie Nikołaj Tracuk, pisząc w specjalnym oświadczeniu, iż doniesienia te oparte są na źródłach wiarygodnych (archiwalnych materiałach KPZR). Kilka godzin później wycofa się z tego stanowiska.

Tego samego dnia Leszek Miller zaprzecza tezom prasy rosyjskiej: (..) W każdej prowokacji jest ziarnko prawdy - mówi. Jego zdaniem obrady, o których wspomina m.in. “Komsomolska Prawda” miały na celu znalezienie sposobów działalności gospodarczej, które mogłyby przynieść pieniądze na działalność polityczną (...)

Podkreśla: Nic nie wiedziałem o pożyczce zaciągniętej przez Mieczysława Rakowskiego, to do niego należy wyjaśnienie tej sprawy. Pośrednio potwierdza jednak fakt spotkania z wysłannikami KGB: Nie mieliśmy wpływu na to, co było umieszczane w sporządzanych w ZSRR notatkach ze spotkań, w których uczestniczyliśmy. Zapowiada sprawy sądowe przeciw gazetom, ujawniającym sprawę “moskiewskich pieniędzy”.

Natomiast odpowiedzialny za finanse SdRP Edward Kuczera wymienia dwie firmy, znajdujące się pod kontrolą Socjaldemokracji: “Euro-tur” (prezes - Józef Misztal - sekretarz generalny w Polskim Związku Żeglarskim, powiązany, według posłów Krasowskiego i Nowaka, z INTERSTEREM Ireneusza Sekuły) i “Transakcję”.

Obie powstały z 95-procentowym udziałem b. PZPR.

Ciekawe jest stanowisko Aleksandra Kwaśniewskiego, który spytany przez “Gazetę Wyborczą” (GW 13.11.1991 r.) o “Euro-tur” mówi z rozbrajającą szczerością: Jest taka firma. Powstała jeszcze za czasów PZPR.

Ustawa o partiach politycznych pozwala przecież partiom na prowadzenie działalności gospodarczej m.in. w ramach spółek. Są takie spółki w rejestrze [dziennikarka “GW” pyta: tzn. w sądowym rejestrze spółek?), Kwaśniewski odpowiada: Nie, w rejestrze SdRP. My dajemy tym spółkom pieniądze, one nimi obracają.

Skoro SdRP jest tak biedna, że nie ma na pieniądze dla działaczy, to skąd ma na finansowanie licznych spółek?



Pompowanie spółek: co najmniej 6 mln USD i 4 mld starych złotych

Pośrednią przynajmniej odpowiedź na to pytanie przynoszą doniesienia na temat wizyty skarbnika SdRP Wiesława Huszczy w Moskwie pomiędzy 16 a 19 kwietnia 1990 r., przekazane przez “Moskowską Prawdę” z lipca 1992 r.

Jak pisze Agata Chróścicka dziennik twierdził, opierając się na dokumencie autorstwa Anatolija Kruczyny (kierownika ds. administracyjnych KC KPZR - popełnił samobójstwo po nieudanym puczu moskiewskim), iż Huszcza miał tam prowadzić konsultacje na temat współpracy ekonomiczno-gospodarczej z KPZR: Jedynym wyjściem z trudnej sytuacji finansowej, zdaniem kierownictwa SdRP, jest rozwijanie aktywnej działalności gospodarczej, w tym przy udziale partnerów zagranicznych, następnie przerzucanie części środków za granicę, aby tym sposobem zachować je i spowodować ich wzrost. Już zostały utworzone spółki akcyjne w Wiedniu i Nowym Jorku.

SdRP utrzymuje kontakty gospodarcze z austriackimi i włoskimi socjaldemokratami.

Jest w trakcie nawiązywania współpracy z Finami. Ogółem udało się włożyć w spółki akcyjne część środków byłej PZPR (6 mln USD i 4 mld zł). W tych warunkach polscy towarzysze uważają za życiową konieczność współpracę z KPZR w sferze gospodarki i ekonomii.

Huszcza komentując informacje “Moskowskoj Prawdy” zaprzeczył istnieniu spółek w Wiedniu i Nowym Jorku i transferowi, do października 1991 (do czasu gdy był skarbnikiem), pieniędzy SdRP za granicę. Aleksander Kwaśniewski określił notatkę Kruczyny jako wynik skłonności Huszczy do fantazjowania. Huszcza nie czuł się tymi słowami obecnego prezydenta obrażony: Widziałem się z Olkiem, powiedział, że w tej sytuacji takie stwierdzenie było najlepsze.





Kwaśniewski, czyli 14 milionów zaginionych dolarów

Kwaśniewski pojawia się przy jeszcze innej sprawie, dotyczącej znikania funduszy PZPR.

Huszcza opowiadał, jak na początku 1990 r., a więc w czasie rozwiązywania partii komunistycznej i tworzenia “socjaldemokracji” były czyszczone konta PZPR (z obawy przed przejęciem przez państwo majątku partyjnego: na przykład jeden z warszawskich adwokatów podjął w imieniu SdRP aktywa z konta dewizowego, należącego do PZPR i ulokował je w depozycie w zespole adwokackim. Oprócz Huszczy odpowiednie dokumenty depozytowe podpisali: Kwaśniewski i Miller).

Przypomnijmy, że fundusz dewizowy PZPR znajdował się na koncie w XV Oddziale Banku PKO w Warszawie i został utworzony po zarządzeniu ministra finansów w rządzie Tadeusza Mazowieckiego - Leszka Balcerowicza (PZPR), zgodnie z którym wszystkie aktywa partii komunistycznej zostały ściągnięte z zagranicznych oddziałów polskich banków.

Tak naprawdę to do dziś nie wiadomo, ile pieniędzy wspomniany warszawski adwokat wywiózł swoim samochodem z PKO.

Jedne źródła mówią o ośmiu, jeszcze inne o czternastu milionach dolarów.

Powołana na początku 1990 r. komisja rządowa pod przewodnictwem szefa URM i najbliższego współpracownika Mazowieckiego - Jacka Ambroziaka (byli w niej także: Aleksander Hall, Marek Dąbrowski i Jerzy Ciemniewski), zdołała jedynie policzyć... budynki zajmowane w przeszłości przez partię komunistyczną. Odzyskała 1866, pozostałe trzydzieści cztery SdRP zajmuje, a część z nich sprzedała (wbrew wykładni Trybunału Konstytucyjnego, iż SdRP nie jest prawną spadkobierczynią PZPR, a więc wbrew prawu).





Czerwony żubr w PKOl.

W listopadzie 1991 r. obecny premier Włodzimierz Cimoszewicz ubolewał w “GW”, że jego formacja nie ma pieniędzy na sfinansowanie kampanii wyborczej, przyznając, że gospodarkę finansową w SdRP prowadzili Miller i Huszcza. A listopad 1991 to czas pączkowania tzw. spółek nomenklaturowych.

A także finał skandalu wokół Polskiego Komitetu Olimpijskiego, kierowanego przez Kwaśniewskiego (wiceprezesem była tam wówczas Irena Szewińska).

PKOl z czasów Kwaśniewskiego był istnym rezerwatem dla komunistów.

To Kwaśniewski ściągnął do pracy w Komitecie swoich kolegów z socjalistycznych przybudówek młodzieżowych: m.in. Sergiusza Najara, wysokiego działacza Międzynarodowej Federacji Studentów w Pradze, dla którego specjalnie utworzył stanowisko “dyrektora biura”, sprzeczne ze statutem PKOl.

We wrześniu 1991 r. Urząd Wojewódzki w Warszawie, w oparciu o dokumenty z kontroli w PKOl. kieruje do sądu wniosek o rozwiązanie Komitetu , zawieszenie Zarządu i powołanie kuratora. Aleksander Kwaśniewski krok Urzędu określa jako decyzję nie tylko represyjną i polityczną, ale też pozbawioną podstaw prawnych. Od dłuższego czasu obserwuję ataki na PKOl. i na mnie (GW - 31.10-1.11.1991r.).

Wspomniana kontrola wykazała tymczasem liczne nieprawidłowości finansowe (komitet wykazuje niegospodarność i rozrzutność), znów dziwnym trafem powiązane z SdRP.

Między innymi Kwaśniewski, jako szef PKOl., kupił bez uzasadnienia nową lancię od Centralnego Komitetu Wykonawczego SdRP za 32 mln złotych.

Ponadto na koncie PKOl. w londyńskim oddziale Banku Handlowego znalazło się 1 mln 600 tys. dolarów, choć w tym samym czasie Komitet miał deficyt w wysokości miliarda złotych.

Samemu Kwśniewskiemu stawiano zarzuty nieuzasadnionych podróży (m.in. do Francji, Szwajcarii, Hiszpanii, Izraela), odbywanych za pieniądze PKOl. - tak Kwaśniewski, jak i inni bossowie PKOl. podróżowali najdroższą business-class.





Eksmitować socjaldemokratów z Rozbrat

Ostatnio liderzy postkomunistów na specjalnie zorganizowanej konferencji prasowej poinformowali, że dla uregulowań zobowiązań wobec Skarbu Państwa zmuszeni są wypuścić specjalne “cegiełki”. W tych samych dniach gdański likwidator PZPR - M. Biernacki został odwołany przez, pochodzącego z SdRP wojewodę Henryka Wojciechowskiego.

Biernacki próbował dobrać się do skóry spółce SERVICUS, zarządzającej siedzibą SdRP przy warszawskiej ul. Rozbrat (przekazaną w 1973 r. przez prezydium Rady Narodowej w użytkowanie PZPR). Budynek, zgodnie z ustawą o nacjonalizacji majątku partii komunistycznej, powinien wrócić do właściciela - Gminy Warszawa-Centrum).

Zablokował to ówczesny szef URM Michał Strąk z PSL, który zadecydował, że siedziba SdRP jest własnością nie gminy, a Skarbu Państwa. Pomimo korzystnego dla władz Warszawy wyroku w instancji odwoławczej, socjaldemokraci do dziś okupują budynek, nie płacąc miastu za jego eksploatację, odwrotnie: pobierają duże pieniądze od firm za wynajem pomieszczeń.

Zgodnie z przepisami prawa powinni zostać wyrzuceni na bruk, tak jak inne osoby nie płacące czynszów. Władze Warszawy jednak nie reagują. Być może dlatego, że w Ratuszu prezydentem jest Marcin Święcicki, eks-komunista, zaplątany w aferę alkoholową (od odpowiedzialności politycznej w tej sprawie uwolnił go Sejm), a stolicą rządzi koalicja SLD-Unia Wolności.





Z lewej kieszeni do prawej

SERVICUS, zatrudniający około 60 osób - jak ujawniło niedawno “Życie” - to kolejna spółka “towarzyszy postkomunistów”. W jej Radzie Nadzorczej zasiadają: prezes Jerzy Jaskiernia (który jako Prokurator Generalny uniemożliwił wyświetlenie sprawy “moskiewskiej pożyczki”), wiceprezes Kazimierz Bąk, Andrzej Czyż, Andrzej Hajkowski, Edward Kuczera (skarbnik postkomunistów). Według bilansu firmy za rok 1995 osiągnęła ona 19 tys. 403 zł i 13 gr zysku (w 1993 r. - osiem mln starych złotych straty).

W lokalu SdRP na Rozbrat, oprócz innych, ma swoją siedzibę także Fundacja “Współpraca - Nauka - Pojednanie”, zapewniająca, że nie ma żadnych związków z postkomunistami. Jednak w składzie fundacji - według “Życia” - są m.in.: Jerzy Szmajdziński i Tadeusz Iwiński.

Najbardziej znaną spółką, skupiającą członków b. PZPR i SdRP stał się INTERSTER Ireneusza Sekuły (niedawno stracił immunitet poselski), mający swoją siedzibę w gmachu OPZZ przy ul. Kopernika w Warszawie. W 1990 r. INTERSTER otrzymał od Komitetu Młodzieży i Kultury Fizycznej korzystnie oprocentowaną pożyczkę. Na czele KMiKF stał wówczas Aleksander Kwaśniewski.

O posiadanie udziałów w INTERSTERZE podejrzewani byli m.in.: Kwaśniewski, Wilczek, Rakowski.

Przed wyborami prezydenckimi wypłynęła sprawa “POLISY” - spółki ubezpieczeniowej, w której znaczne udziały mieli wysocy funkcjonariusze b. PZPR oraz m.in. żony Józefa Oleksego oraz Aleksandra Kwaśniewskiego.

Jest i Fundacja im. Kazimierza Kelles-Krauzego (jeden z fundatorów to Tadeusz Iwiński - członek Rady Naczelnej SdRP), wykonująca zalecenia z przywołanej tu wyżej tajnej uchwały KC KPZR z 1991 r.

Jej prezesem jest Sławomir Wiatr (PZPR, SdRP, syn obecnego ministra edukacji narodowej), według nie potwierdzonych informacji mający też udziały w firmie BILLA, powiązanej z POLMARKIEM, w której pracował Władimir Ałganow (według wniosku byłego ministra SW - Andrzeja Milczanowskiego, do Prokuratury Wojskowej: oficer KGB w randze I sekretarza Ambasady Rosji w Warszawie, do 1992 r. oficer prowadzący Józefa Oleksego. Wypada przypomnieć, że do spotkań Oleksego z Ałganowem dochodziło także w kwaterze SdRP na Rozbrat).

To tylko niektóre z przykładów.

Jeżeli członkowie SdRP są tak obrotnymi biznesmenami, to gdzie są pieniądze?

Czyżby na zagranicznych kontach, zgodnie z wytycznymi KPZR?
Buber / 83.9.218.* / 2007-09-24 16:43
Nie mogę wyjść z podziwu jak tacy ludzie nadal mogą zbierać głosy. Np jak patrzę na Millera to widzę od razu co to jest za cwaniaczek, patrzę na Kwasa i też widzę co to za typek. Przecież to kuźwa widać co to za ludzie. Tak jak widać że Lepper ideałów nie ma. To że Kwas był prezydentem, Miller i Lepper premierami napawa mnie wstydem za mój naród. Naród, który jest ślepy nie ma przyszłości. A ci co widzą i nie głosują też przyczyniają się do sukcesu takich ludzi. Strasznie mi było przykro patrzeć jak ośmieszał się nasz były prezydent a potem jeszcze na dodatek z tego żartował ;-(
emigrantka / 76.237.129.* / 2007-09-25 17:39
Prosze jak sie Zydy dogadaly:Michnik,Rywin,Kwach,Urban,tulko Miller nie ukradl wiecej,slygusy Moskwy,zdrajcy i zlodzieje narodu polskiego/ich oligarchy,kulczyki,stoklosy krauze,i potomkowie stalinowskich ubekow,czerwoni zmienieni w rozowych,zlodzieje Polski,gatesowie polscy,skad maja te majatki?,te profesory PRL/wyksztalciuchy/opamietaj sie narodzie polski,bo 2 razy wybrales wroga Polski,pijaka co depcze i sika na groby naszych ojcow i dziadkow w Katyniu,a przez 10 lat rozpil mlodziez polska to bierze sie za Ukraine,ziec Kuczmy go sponsoruje,a jakto Zyb dupe szkli Juszczence,SZkoda mi sliny,zeby go opluc i ten caly LID,niech jedza gowna i pasa sie na sowieckich pastwiskach! Opamietajcie sie POLACY!!!
chorygoleń / 83.24.233.* / 2007-09-24 16:32
i tak w końcu wyjdzie, że najlepszą twarzą LID-u jest, ni mniej, ni więcej, tylko du..a Szmajdzińskiego.
coś / 83.3.28.* / 2007-09-24 10:25
taka śmierdząca, zapijaczona gęba ma być jakąś twarzą?? Towarzysze i towarzyszki, ludu pracujący miast i wsi - przejrzyjcie na oczy, kto ma zamiar was reprezentować.
jaro67 / 2007-09-24 10:00 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
jak jesteś wolny to oddawaj prezydencką emeryturę i rezygnuj z obstawy
Max Stolzman / 83.3.28.* / 2007-09-24 10:27
To LiDer pijaków, nic nie odda, on potrzebuje kasę na trunki.
Cspostrzegawczy / 2007-09-24 09:42 / Tysiącznik na forum
Kolejna wpadka Kwaśniewskiego i to do tego z nadużywaniem alkoholu nie skompromitowała go, aż tak jak słowa które powiedział później na ten temat "Mam prawo robić, co chcę, jestem wolnym człowiekiem".
Jak jesteś wolny to po co zawracasz głowę ludziom, że się dla nich poświęcisz poprzez zaangażowanie polityczne !!
Wykorzystał to Borowski robiąc mu "niechcący" niedźwiedzią przysługę poprzez słowa: "Olek, mordo ty nasza! Jesteśmy z tobą!"
Słowa te "mordo ty nasza" modne są teraz w związku ze spotem reklamowym PIS - wypowiada je oligarcha do polityka, który się skorumpował i załatwia wszystko pod dyktando.
Osłabienie Kwaśniewskiego jest na rękę Borowskiemu, bo to teraz on staje się kandydatem LID na premiera.
http://politycznogospodarczy.blog.onet.pl/
Wapniak / 83.28.106.* / 2007-09-24 09:04
Szczególnie po pijaku. Najwyższy czas aby objął posadę szefa PARTII LiD.
dark'o / 85.89.162.* / 2007-09-24 09:43
Kwaśniewski nie jest twarzą LiD a napewno lewicy bo ja razem z Millerem zniszczył i oszukal.To moze byc co najwyżej morda.Po za tym Kwaśniewski od dawna gra pod Unie demokratyczną czyli demokratów i probuje kosztem lewicy wskrzesić to truchło.

Najnowsze wpisy