wikunia401
/ 89.68.207.* / 2018-02-20 15:22
U mnie był od początku duży problem bo sąd ewidentnie faworyzował mojego męża, wtedy reprezentował mnie p. Boruch. Długo zmagałam się z tym skąd to złe nastawienie, mecenas tłumaczył mi, że coś jest nie tak z sędziną. Później koleżanka po szybkim rozwodzie powiedziała mi, że mecenas ma bardzo złą opinię, ponieważ jest lekko mówiąc niekulturalny. Z forów znalazłam kontakt do mecenasa Marca, który przekazał moją sprawę do Lilii Cichosz. Od razu złapałyśmy wspólny język bo pani Lilia jest bardzo komunikatywną osobą i miłą. A na sali sądowej miałam wrażenie, że podmienili sądzie ;) sprawa nadal trwa, została ostatnia rozprawa, odezwę się po!