axxel
/ 83.143.213.* / 2009-05-13 11:19
Nasuwa się pytanie, dlaczego w krajach bogatych tzw "wysoko rozwiniętych" brakuje fachowców wysoko wykształconych, lub choćby tylko specjalistów w jakichś dziedzinach? Czy jest to uwarunkowane jakimś ograniczeniem miejscowej populacji, czy ograniczeniem w polityce oświatowej, krajów"wysoko rozwiniętych"?
Wszak demograficznie , kraje te powinny być w stanie zapewnić sobie wystarczającą ilość wysoko kwalifikowanych kadr.
A może to populacje krajów biednych są w stanie przyswoić sobie wiedzę, w przeciwieństwie do populacji krajów bogatych? Raczej wątpliwe co?
Zgodnie z tym co powiedział Pilsner biedna Polska ma kształcić wysoko specjalizowanych fachowców , a bogata Szwajcaria ma ich przyjmować pod tym właśnie warunkiem że są wykształceni na koszt podatnika polskiego.
Jestem za jak najszerszym otwarciem granic, ale każdy absolutnie każdy, kto zdobył wykształcenie na koszt podatnika, mam na myśli wykształcenie specjalistyczne, powinien być zobowiązany do zwrotu kosztów swojego wykształcenia do kraju w którym takie wykształcenie zdobył.
Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego że to nierealne, ale może, to uświadomi niektórym, jak kraje bogate drenują kieszenie podatników krajów biednych, oszczędzając na swoim szkolnictwie, szerokim strumieniem korzystając ze szkolnictwa krajów biednych.
Pisze to nie bez kozery, wiem bowiem jaki jest poziom tzw szkolnictwa publicznego w krajach "wysoko rozwiniętych".