Coś mi tu nie gra. Talibowie to partyzantka walcząca z bardzo silnym NATO. Po kiego mają w sposób bezsensowny morodwać ludność kraju w którym walczą jako partyzanci? Żeby wieśniacy kablowali NATO o ich pozycjach? Żeby nie mieć nowych członków? Żeby mieć jeszcze za wroga miejscową ludność? Przecież to nie perpetum mobile! Talibowie to fanatycy, ciemna masa, mają wiele na sumieniu. Zgoda. No, ale trochę logiki jednak by się przydało przy ich obagdywaniu. Praw wojny (w sensie ekonomia, fizyka) łamać nie moga.
Nie musieliby?
A ja myślałem, że dalej nie muszą.....
Do tego wydawało mi się, że robili to na długo przed pojawieniem się wojsk NATO w Afganistanie. Mam oczywiście na myśli nie tylko talibów, ale również Al-Kaidę, która miała (ma?) tam obozy szkoleniowe.
Pozdrawiam
Tak, jasne, oczywiście, bo przecież talibowie rządzą spokojnie, panuje tam pokój, zgoda, miłość i braterstwo...
Tylko to pprz USA ciągle przeszkadza nie?