Czyli jeśli jest zimno to znaczy, że nastąpiło ocieplenie klimatu, a jeżeli jest ciepło to też znaczy, że jest ocieplenie klimatu.
Faraon straszył ludzi zaćmieniem słońca. Potem było, jeszcze kilka innych straszaków np. w Europie głoszono, że władza króla pochodzi od boga. Każdy czarownik w afrykańskim plemieniu miał też jakiegoś straszaka i był prawą ręką wodza. Nic się nie zmieniło. Każda władza ma swoje sposoby na straszenie.
Ostatnio tak nas straszono, że lobbing zapewnił, że kupujemy ekologiczne żarówki wypełnione rtęcią, a przestaliśmy kupować proste żarówki wolframowe, które były bezpieczne. Każde zbicie się takiej ekologicznej żarówki powoduje dotkliwe skażenie mieszkania rtęcią, ale mają opinię ekologicznych.

Klimat klimatem ale każdy pretekst jest dobry do łupienia "frajerów". Nikt nie zaprzecza ze klimat na świecie, wg krzywych statystycznych obejmujących miliony lat, znajduje się obecnie na prostej wznoszącej się i do szczytu wiele mu jeszcze brakuje.
WIEC TO NORMALNE ŻE KLIMAT RAZ SIĘ OZIĘBIA A RAZ OCIEPLA!!!
Teoria obarczająca ocieplenie klimatu wzrostem dwutlenku węgla nie trzyma się kupy.
Amerykanie próbowali ją potwierdzić przy pomocy satelitów i.... wyszło im odwrotnie .)))
To wzrost temperatury w poprzednich wiekach powodował wzrost w atmosferze dwutlenku węgla a nie odwrotnie. Okazało się bowiem że największy producent dwutlenku węgla znajduje się w .....Afryce oczywiście ))). Są nimi, praktycznie cały rok płonące, lasy równikowe. Związek zdaje się być oczywisty, i większy upał tym większa szansa na pożar.)))) Można nawet pójść dalej i pokusić się tezę że dwutlenek jest czynnikiem opóźniającym ocieplenie. Jeżeli powiążemy wzrost dwutlenku z wzrostem obszarów roślinnych z opóźnieniem stepowienia sawanny i pustynnienia stepów to może się okazać walczymy z największym sojusznikiem. Ale to już nikogo nie OBCHODZI . Ważne jest , że jest podkładka, by Francja, Niemcy inne bogate kraje mogły ściągać z Polski milionowe kontrybucje.

To wyjaśnienie pasuje też do socjalistycznego punktu widzenia świata, czyli im ludzie biedniejsi, tym bardziej socjalizm jest prawdziwy.

chciałby zauważyć że aktualnie średnio znacznie wieksze obszary niż Arktyka są pokryte śniegiem - dzięki czemu odbijana jest większość promieni słonecznych - stąd mam pytanie jak będzie w przyszłym roku ? bo jeśli będzie ciepła zima to wg p. profesora chyba koniec hipotezy ?

Niestety wielu ludzi nie pojmuje na czym polega owe globalne ocieplenie....wystarczy dłuższa zima by stado niedowiarków znalazło argumentacje do obalenia tezy ocieplenia ;).
Chodzi o naruszenie równowagi, gorące lata, mroźne zimy, bez stanów pośrednich jak wiosna czy jesień.
Polecam jednak zainteresować się odrobinę fizyką klimatu i zasad jakie w niej panują.
W/g większości to najlepiej nic nie robić dalej zaśmiecać środowisko i kopcić na potęgę, a potem będą jojczyć, że im fabryki zatruły dzieci.....

Fakt, że € i inne kraje wykorzystują to na swój sposób, ale niestety to właśnie dzięki ignorancji i braku zainteresowania można dowolnie wkręcać opinie publiczną.
Polaka to trzeba przykuć do kontenera pełnego śmierdzących śmieci by do niego dotarło, że jednak istnieje coś takiego jak środowisko naturalne.

mniej pier.dzieć!

Niby profesor, a gamoń. Jedna nietypowa zima, a ten bredzi o zmianie klimatu.
Jeśli takie zjawiska będą przez kolejne kilkadziesiąt lat można mówić o zmianach klimatycznych.
W 1974 roku 21 marca (dzień wagarowicza) w samej koszuli (było co najmniej 17-19*C) szedłem na Ślężę. Drzewa miały rozwinięte pąki i co? to był sygnał że nadchodzi do Polski klimat śródziemnomorski?
Za 5 lat 1979 rok była sławna "zima stulecia" z mrozami -30*C i śniegiem po pas.
Jeden bałwan coś bredzi dla kasy, a stado innych mu potakuje. I jeszcze mienią się "naukowcami".