Jak zwykle urzędnik polski wprowadza nowe prawo i rozwiązania techniczne, ale uprzednio lub równolegle - nie dokona nawet symulacji umysłowej - co i jak może pójść źle w tej sprawie, nie mówiąc o techniczne symulacji, zakładającej najwyższy możliwy w Polsce, znanej z cwaniactwa, stopień oszukaństwa, głupiego cwaniactwa i naciągania, wyłudzania kasy od szarego obywatela, zwykle starszego - ze strony różnych nadawców i operatorów kablowych. Łatwo przewidzieć - jak to będzie w praktyce cyfrowej telewizji w Polsce. Nadajniki TV naziemnej cyfrowej powinny być przynajmniej tak sprytnie i gęsto rozmieszczone, jak dotychczasowe stacje GSM/3G. Nawet w dużym mieście, z teoretycznie mocnym sygnałem cyfrowym, gdzie dookoła budynku 4-piętrowego są wieżowce, pagórki, sygnał nie dotrze należytej jakości. Zwłaszcza, że większość budynków od dawna nie ma Azartu, nie stawia się już lasu anten, na wyremontowanych dachach Wspólnot Mieszkaniowych, ani nie wiesza się masowo anten na elewacjach ocieplonych styropianem, za plastykowym oknem, więc antenki będą głównie pokojowe. Z analogu mógł być słabszy, z lekkim śniegiem, ale był, a w cyfrowym sygnale pokaże się tylko pikselizacja, albo komunikat -brak sygnału i tyle. Jedyna nadzieja w sieciach kablowych, ktore przy wykupionym abonamencie, nawet minimalnym, będą musiały - ponoć z mocy obowiązującej już ustawy, dostarczać także "bezplatnie?" pakiet sygnału cyfrowego TV naziemnej. Już to widzę, "bezpłatnie dostarczać" w polskim realu, np. w UPC. Mając pakiet tzw. socjalny, za ok. 15 zł miesięcznie, na kilka kanałów nadawanych dotąd analogowo, już widzę, jak mi to UPC bezpłatnie dostarczy jeszcze gratisowo pakiet 21 kanałów cyfrowych naziemnych. Pewnie doda swój dekoder, na wszystkie stacje z jego kabla, w tym te 21 naziemne, za który każe sobie miesięcznie płacić za jego dzierżawę, tyle, że zarobi na wszystko inne.