Forum Polityka, aktualnościKraj

Tragedia pod Smoleńskiem to efekt zaniedbań w armii?

Tragedia pod Smoleńskiem to efekt zaniedbań w armii?

Wyświetlaj:
PILOT AWIONETKI - YLKO / 83.24.74.* / 2010-05-08 20:11
CZY WY KIEDYKOLWIEK PILOTOWALIŚCIE JAKIKOLWIEK SAMOLOT ?

STRACH LATAĆ JAK SIĘ TO CZYTA.
polak2 / 87.207.116.* / 2010-05-08 13:30
I TUSKA WOJNA Z PREZYDENTEM,KTO WAŻNIEJSZY....
Gall# / 213.158.199.* / 2010-05-08 10:10
Jest dobra wizualizacja trajektorii lotu, topografia, na rosyjskiej stronie - 85 zdjęć, wykresy - polecam
http://picasaweb.google.ru/Amlmtr/MWzNeJ#5459758998359442098
fdsad / 109.243.122.* / 2010-05-08 00:56
DRUGA JAŁTA. Bronisław Komorowski potwierdził, że w czasie wizyty w Moskwie spotka się także z Merkel, Sarkozym, Peresem. Ustalą oficjalną wersję katastrofy.
bebe / 2010-05-08 01:59 / portfel / Forumowicz z doświadczeniem

2010-05-08 00:56:55 | 109.243.122.* | fdsad
Re: Tragedia pod Smoleńskiem to efekt zaniedbań w armii? [0]
DRUGA JAŁTA. Bronisław Komorowski potwierdził, że w czasie wizyty w Moskwie spotka się
także z Merkel, Sarkozym, Peresem. Ustalą oficjalną wersję katastrofy.

mozesz podać link do tego info..?
lub, gdzie to przeczytałeś..?
zainteresowana jestem ...tym spotkaniem w Moskwie i w takiej "obsadzie"....???
arch / 2010-05-08 07:11 / Tysiącznik na forum
Warszawa – Z analizy toru lotu prezydenckiego tupolewa wynika, że pilot tak przestraszył się rozkazu Kaczyńskiego, że postanowił wylądować natychmiast, nie czekając na lotnisko.
yutfd / 109.243.87.* / 2010-05-07 23:40
POWAŻNE WĄTPLIWOŚCI, NA KTÓRE ZWRACAJĄ UWAGĘ PILOCI:
1. Rosyjska wersja, że samolot był sprawny, może mieć związek z faktem, że Tu-154M przechodził niedawno remont generalny w zakładach rosyjskiego producenta.
2. Samolot pod koniec lotu był niesterowalny.
3. Z analizy przebiegu dotychczasowych katastrof z udziałem Tu wynika, że wiele z nich było efektem awarii drugiego silnika, który następnie niszczył instalację hydrauliczną odpowiadającą za sterownie samolotem.
4. Zalodzenie płatowca lub wlotów powietrza do silnika mogło spowodować uszkodzenie silnika środkowego, umieszczonego koło instalacji hydraulicznej, odpowiadającej za przeniesienie sterowania samolotem.
5. Relacje świadków wskazują, że pilot Tu-154M przed upadkiem próbował jeszcze podejść do góry - bezskutecznie, co także może wskazywać na utratę kontroli nad samolotem.
6. Na wysokości około 200 m z samolotem zaczęły dziać się dziwne rzeczy, tak jakby nie był już pilotowany, a spadał.
7.Skala zniszczeń maszyny i analiza obrazu rozrzutu szczątków sugerują jej awarię w powietrzu i spadanie. Pół beczki, jakie wykonał samolot, spowodowało, że kadłub był nierównomiernie obciążony i maszyna już po zderzeniu z ziemią zaczęła się rozrywać, górna część kadłuba jest słabiej chroniona.

Analizowanie katastrofy w Smoleńsku przestało mieć jakikolwiek sens z chwilą gdy pełną kontrolę nad informacją o niej przejął Putin. Nie mamy i mieć nigdy nie będziemy żadnej pewności, że jakiekolwiek informacje do nas docierające są prawdziwe. I to jest odpowiedzialność naszych władz, nie zrobiły nic, żeby dać nam choć nadzieję, że kiedyś dowiemy się prawdy. Tymczasem przy tak prowadzonym śledztwie, żadne jego ustalenia nie będą wiarygodne, tak jak nie są w tej sprawie wiarygodni Rosjanie (na ręce nikt im przecież nie patrzy).
hej / 91.213.255.* / 2010-05-08 09:27
fascynujace jak wybiórczo patrzysz na sprawy, ech:

> 2. Samolot pod koniec lotu był niesterowalny.
i
> 5. Relacje świadków wskazują, że pilot Tu-154M przed upadkiem próbował jeszcze podejść do góry - bezskutecznie, co także może wskazywać na utratę kontroli nad samolotem.

Jeden z pilotów powiedział, że sterowanie tym samolotem przy małych prędkościach przypomina kierowanie rzuconym kamieniem. Konstrukcja tego samolotu jest po prostu stara

> 3. Z analizy przebiegu dotychczasowych katastrof z udziałem Tu wynika, że wiele z nich było efektem awarii drugiego silnika

Tyle tylko, że TEN model mial NOWE (mocniejsze) silniki od Rollsa - czy to wg Ciebie oznacza, że Anglicy tez brali udział w tym "morderstwie"?

> 5. Relacje świadków

Realcja świadków SĄ ZE SOBĄ SPRZECZNE. Poszukaj sobie zresztą informacji o katastrofie Titanica - ze wszystkich kilkuset relacji uczestników raptem kilku poprawnie opisało co się zdarzyło (np z jednym z kominów).

> 6. Na wysokości około 200 m z samolotem zaczęły dziać się dziwne rzeczy, tak jakby nie był już pilotowany, a spadał.

Aha.... A skad TY to wiesz? z relacji świadków? tych co to twierdzili, że próbował się wznieść i nie przeszkadza Ci to napisać, że jednocześnie spadał jak kamień i był niesterowny? człowieku - postaraj się o spójność choćby w ramach jednago posta

> 7.Skala zniszczeń maszyny i analiza obrazu rozrzutu szczątków sugerują jej awarię w powietrzu i spadanie.

Analiza obrazu rozrzutu wskazuje właśnie na wersję, że samolot zaczął gubić elelemnty w momencie kiedy zaczął zderzać się z drzewami, weź jakikolwiek program do modelowania matematycznego i policz...

Ja rozumiem, że w PiSie CHCIELIBYŚCIE, żeby to był zamach, bo mielibyście w rękach argumenty przeciw współpracy z Rosją, no i już nikt by nie mówił, ze nie była to śmierć menczeńska. Tymczasem fakty są proste - pilot próbował lądować, choć nie powinien, i należy się zastanowić, czy "KTOŚ" mu nie kazał...
Blanka111 / 82.143.151.* / 2010-05-08 00:24
Tak prezydent niewygodny dla ROSJI zwany rusofobem zginął na ich terenie i wszystko ok , Putin to przyjaciel... Donald czy jesteś Polakiem?? Kim Ty jesteś?? NIKT nie próbował NAWET odsunąć od śledztwa Rosjan pełna zgoda! straszne...
polak2 / 87.207.116.* / 2010-05-07 21:23
BYŁY NACISKI PRZEZ MINISTRA PO BYŁ W KABINIE
Pol^^ / 213.158.199.* / 2010-05-07 21:02
Skąd oni biorą takich podłych ludzi?

jest skutkiem zaniedbań w polskim lotnictwie wojskowym

to znaczy że choć by skały s_ały winni będą Polacy; możecie sobie wybić głowy, że tam ktoś przez sekundę ewentualną winę Rosjan brał pod uwagę.
emeryt - byly zolnierz. / 98.116.32.* / 2010-05-07 22:41
O co ci panie POL chodzi.Facet ma RACJE.Polskie wojsko to jeden wielki BURDEL.Lotnictwo tez sie rzadzi takimi prawami.
myszigene / 95.41.211.* / 2010-05-07 22:46
I to ima na wieki wieków tłumaczyć, że dzięki PO jadą nas w d**sa
Gall# / 213.158.197.* / 2010-05-07 18:07
W sprawie katastrofy prezydenckiego TU154M jest wiele pytań, lecz obserwując
poczynania premiera Donalda Tuska i jego ekipy, jednego możemy być pewni: tak jak
zbrodnia katyńska w 1940 przyniosła "zbliżenie" Polski do ZSRR i Stalina, tak
katastrofa smoleńska 2010 przyniosła zbliżenie Polski do Rosji i Putina.

Na wiecu w Tibilisi śp. Prezydent Kaczyński na temat imperialnych poczynań Rosji
powiedział (cytuję z pamięci): "... dzisiaj Gruzja, jutro ..., ... Ukraina, później
być może mój kraj - Polska"
W Kirgistanie Bakijewa już nie, ma (będą wybory demokratyczne ;-), na Ukrainie już
jest Janukowycz...
DOZ / 2010-05-07 20:22 / Ciemno widzę
Mniejsze dzieci boją się złej Baby Jagi, większe złej Rosji. Wyjedź gdzieś, skoroś taki zastrachany, albo idź do psychologa chociaż.
Rosja JEST blisko, jest naszym sąsiadem. Musimy sobie jakoś ułożyć wzajemne relacje. Jaki jest Twój pomysł? Kolejne lata animozji, fochów i pretensji? Z boku wyglądamy jak jork, który do tej pory się trzęsie po tym, jak 50 lat temu obszczekał go buldog.
ja55 / 89.76.223.* / 2010-05-08 01:12
a co, może szabelkę? Dawno żadnej wojny nie było co?
Dlaczego pisiory takie nienasycone są...
napewno? / 77.254.188.* / 2010-05-08 11:02
bo bolszewicy łby podnoszą, zamęt wszczynają, a po uzyskaniu pewności działania za mordowanie się biorą, rozumiesz to komuszy synu?
yuki / 150.254.212.* / 2010-05-07 17:46

Katastrofa samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem jest skutkiem zaniedbań w polskim lotnictwie wojskowym

i od razu

Edmund Klich podkreślił, że wyjaśnianie przyczyn katastrofy potrwa przynajmniej rok i że nie będzie stawiał żadnych hipotez w kwestii przebiegu wypadków.

Czyli co?
arch / 2010-05-07 19:15 / Tysiącznik na forum
Edmund Klich autorytatywnie stwierdził, że
- "zarówno on jako przedstawiciel przy komisji rosyjskiej, jak i sama komisja już wiedzą, jaki był przebieg wydarzeń, tylko nam nie powiedzą "-poinformował wczoraj posłów, że sprawa jest badana w Rosji przez około 20 ekspertów lotniczych .
-- Nie mogę więcej powiedzieć, bo ktoś może coś wywnioskować – stwierdził po kolejnym pytaniu posłów

- Jest to stwierdzenie, muszę powiedzieć, zupełnie wstrząsające, bo na tle zapewnień rządu o absolutnej jawności, dostępności, przejrzystości, transparentności, pada równocześnie zapewnienie, że wprawdzie jest pełna wiedza, ale ona nam nie zostanie udostępniona, co oznacza, że istnieją jakieś inne czynniki, które de facto decydują o całej tej sprawie .
yuki / 77.65.44.* / 2010-05-07 20:24
Opcje są dwie:
błąd pilota lub obsługi naziemnej
naciski na pilota bay lądował.

Tak czy inaczej powinni nam powiezić wreszcie co wiedzą, a nie opowiadać dyrdymały.

Pomijam wywiady, kosmitów i zielone chochliki, bo to niepoważne.
polak2 / 87.207.116.* / 2010-05-07 21:22
NACISKI PRZEZ MINISTRA Z PO?BYŁ W KABINIE.
yuki / 77.65.44.* / 2010-05-07 22:51
Napewno tego nie wiadomo, ale rzeczywiście czas powoli na odtajnienie nagrań.
arch / 2010-05-08 07:09 / Tysiącznik na forum
Warszawa – Z analizy toru lotu prezydenckiego tupolewa wynika, że pilot tak przestraszył się rozkazu Kaczyńskiego, że postanowił wylądować natychmiast, nie czekając na lotnisko.
Elendir / 2010-05-07 18:50 / Łowca czarownic
Jeszcze zabawniej jest jak się doda:

Zaznaczył jednak, że na dzisiaj można wykluczyć (...) awarię samolotu.

Czyli samolot był sprawny. Zatem dlaczego katastrofa miałaby być skutkiem zaniedbań w polskim lotnictwie wojskowym? I na wyjaśnienie czego trzeba będzie czekać rok, skoro nie awaria i nie zamach terrorystyczny?
lim33 / 83.25.198.* / 2010-05-08 01:09
A kogo interesuje prezydent, szkoda załogi, oni lecieli bo musieli, p.kaczyński bo chciał.
kwant2000 / 2010-05-07 23:13 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
Ś w i a d o m e podanie fałszywych danych z ziemi co do odległości samolotu od krawędzi pasa lotniska, to nie zamach terrorystyczny...W ocenie niektórych osób zamach terrorystyczny musi się wiązać z dużym „bum” w czasie lotu statku powietrznego (bomba na pokładzie, czy zestrzelenie rakietą ziemia-powietrze).
Elendir / 2010-05-08 08:35 / Łowca czarownic
Pewnie nawigator z wieży lotniska wpadł sobie na pomysł o jak zabawnie będzie jak podam samolotowi prezydenckiemu inne współrzędne. Albo nie, może to Putin zadzownił do nawigatora i mu ten pomysł podrzucił by sprawdzić czy samolot prezydencki będzie potrafił wylądować pomimo fałszywych danych.
kwant2000 / 2010-05-08 14:05 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
To ma być zabawne?...Zginęło 96 niewinnych ludzi, można śmiało powiedzieć elita narodu i to różnych opcji politycznych; zginęło dwóch prezydentów, a Ty masz czelność żartować!!! Albo piszesz z niskich, bardzo niskich pobudek, albo chowasz głowę w piasek i nie przyjmujesz do wiadomości niewygodnych dla Ciebie bezspornych faktów. (psycholodzy opisali takie zachowanie ludzi). Jeżeli nie utożsamiasz się z narodem polskim, to pozostało Ci tylko brnąć dalej może w imię fałszywie pojętej tezie, że dobre relacje z Rosją nie można budować na kłamstwach i przemilczeniach.
kwant2000 / 2010-05-08 14:16 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
Powinno być: (...) pozostało Ci tylko brnąć dalej - może w imię fałszywie pojętej tezie - że dobre relacje z Rosją można budować na kłamstwach i przemilczeniach.
Elendir / 2010-05-08 16:14 / Łowca czarownic

To ma być zabawne?...Zginęło 96 niewinnych ludzi, można śmiało powiedzieć elita narodu i to różnych opcji politycznych; zginęło dwóch prezydentów, a Ty masz czelność żartować!!!

Nie, mam czelność wyśmiewać bzdurne insynuacje. Jak np. takie:

Ś w i a d o m e podanie fałszywych danych z ziemi co do odległości samolotu od krawędzi pasa lotniska
kwant2000 / 2010-05-08 18:47 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
Bzdurne insynuacje?....Czy Ty jesteś Polka, czy nadajesz z Belwederskiej 41?...Nie żadne bzdurne insynuacje, lecz wnioski, które wyciąga się na podstawie obiektywnych faktów, a one są, czy Ci się podoba, czy nie następujące: Zamachowcy nie mogli przewidzieć dwóch rzeczy; Pierwszej - że prezydencki samolot znajdzie się nad Smoleńskiem z pół godzinnym opóźnieniem, co skutkowało koniecznością sprowadzenia przez kontrolerów lotniska dwóch maszyn w krótkich odstępach czasu. Podjęli decyzję, o czym zamachowcy nie wiedzieli, że pierwszy będzie lądował IŁ-76, który dostał fałszywe dane z fałszywej radiolatarni znajdującej się 2,1 km od lotniska i kilkadziesiąt metrów od osi pasa.. Pilot IŁ-a był przekonany, że znajduje się w odległości 1,1 km (w takiej odległości od początku pasa lotniska znajdowała się prawdziwa wyłączona lub zagłuszona radiolatarnia). Pilot ił-a zaczął schodzić do lądowania z przepisową prędkością opadania około 6m/s. Po kilku sekundach zorientował się, że nie jest nie tylko w osi pasa startowego, ale znacznie, znacznie dalej od progu pasa. Podobnie było z polską maszyną. Załoga ił-a cudem uniknęła katastrofy. Prezydencka maszyna niestety nie miała takiego szczęścia. I rzecz, której zamachowcy również nie przewidzieli, to obecność na miejscu tragedii Andrieja Mienderieja, który zarejestrował kamerą video miejsce katastrofy, a w szczególności głosy w języku polskim takie jak: „uspokój się!”, „nie zabijajcie nas!”, „patrz mu w oczy!”, „dawaj pistolet!” i komendy w języku rosyjskim: „Wszyscy z powrotem, wychodzimy stąd!” Nie jest dokładnie znana liczba postrzelonych pasażerów prezydenckiego samolotu. Natomiast bandyci nie mogli zostawić postrzelonych na miejscu tragedii, jak to miało miejsce 70 lat temu, bo wszystko wyszłoby na jaw. Ciała 10-12 pasażerów zmuszeni byli wywieźć, a następnie "zmielić na mięso", a następnie to co z tego zostało – spalić. Stąd w kilkanaście godzin po tragedii nie można się było doliczyć liczby ofiar katastrofy – 96 osób. Brakował kilkunastu ciał.
Elendir / 2010-05-08 21:25 / Łowca czarownic
Jak myślisz, co łatwiej jest zrobić - wykonać tego rodzaju zamach, czy też zmontować filmik na ktorym słychać "głosy"? Takie coś to byle amator potrafi. Poza tym ta historia się kupy nie trzyma. Ale po co się powtarzać?
kwant2000 / 2010-05-09 13:31 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
(...)historia się kupy nie trzyma...Rzeczywiście...Samolot prezydencki cztery razy podchodził do lądowania...Samolot rozbił się o 8:56 czasu warszawskiego...Samolot rozbił się o godzinie 8:41 czasu warszawskiego (konferencja D. Tuska). Co się dział miedzy godziną 8:41, a 8:56?
Rosyjski minister ds. sytuacji nadzwyczajnych referuje w dniu 10.04.2010 r. Putinowi na specjalnym posiedzeniu rządu rosyjskiego, że TU-154M zniknął z radarów o godzinie 10:50 czasu moskiewskiego (8:50 czasy polskiego), a drużyny ratownicze w sile 40 ludzi i 11 sztuk sprzętu ratowniczego znalazły się na miejscu zdarzenia o godzinie 10:51. Zadziwiająca szybkość!
Kto tu na okrągło mataczy?...Dlaczego media, przedstawiciele rządu i prokuratury wprowadzają opinie publiczną w błąd, cały czas powołując się na konwencję chicagowską, która nie dotyczy samolotów wojskowych, a takim był samolot prezydencki TU-154M 101 36 Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego? Dlaczego Tusk nie poprosić stronę rosyjską o przejęcie przez stronę polska śledztwa, do czego miała pełne prawo? Dlaczego Tusk nie wystąpił z inicjatywą powołania międzynarodowej komisji z udziałem najwybitniejszych ekspertów od badania przyczyn katastrof lotniczych? Bał się, że Rosjanie się na nas obrażą? Przecież oni nie mają niczego do ukrycia. A wracając do wiarygodności materiału Andrieja Mienderieja może również poddasz w wątpliwość materiał nakręcony przez ekipę filmową tvn pokazująca krotko po katastrofie brak lamp w reflektorach zainstalowanych na ścieżce podejścia do pasa lotniska? Może to ekipa tvn wykręciła te lampy? A jak nie oni, to kto i w jakim celu to zrobiono? W jakim celu, to wiemy; nie wiemy tylko kto?. Na potwierdzenie, że mordu katynskiego dokonała Rosja Sowiecka na rozkaz Stalina Polska czekała kilkadziesiąt lat. Czy również polska i światowa opinia publiczna będzie czekała kilkadziesiąt lat na poznanie pełnej prawdy o tragedii smoleńskiej?
Elendir / 2010-05-09 13:48 / Łowca czarownic
Przeczytaj moje wcześniejsze wypowiedzi. Znajdziesz tam odpowiedzi na większość dręczących Cię pytań, począwszy od kwestii przejęcia śledztwa przez stronę polską, a skończywszy na tych lampkach które później były pokryjomu wkręcane. Może wtedy zrozumiesz dlaczego historia którą sugerujesz nie trzyma się kupy.
kwant2000 / 2010-05-09 23:50 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
„Może wtedy zrozumiesz dlaczego historia którą sugerujesz nie trzyma się kupy”... Przypominam wyłącznie fakty:
Wszystkie godziny według czasu polskiego)
Eelektrownia zanotowała awarie linii energetycznej o godz. 08g.39m.30s
Według świadków samolot rosyjski IL wykonał nieudane ładowanie lecąc odchylony jednym skrzydłem i o mało nie zahaczając innych samolotów
Sskrzynka polskiego tu 154m przestała pracować o godz. 08.41.00 (konferencja D.TUSKA)
Oznaczałoby to ze linia energetyczne została zerwana przez rosyjski samolot o godz.08.39.35
1,5 min później polski samolot rozbił się w pobliżu.
Co mówią nam te fakty:
Samolot polski był spóźniony o 30 min. poprzez co znalazł się w tym samym czasie co rosyjski
Oba samoloty miały te same problemy : W odległości 1,1km od lotniska znalazły się na wysokości kilku metrów. Czyli oba samoloty musiały zaczynać obniżać lot ok 2km od lotniska.
Samoloty były od siebie oddalone o 1,5 min lotu co oznacza ok.6-7km (standardowa odległości dwóch samolotów na tym samym podejściu do ładowania – pracowałem na radarach)
Oba samoloty ścinały drzewa na niskiej wysokości co tłumaczy sprzeczne doniesienie o uszkodzeniu anteny NDB (1,1km) oraz drzewa (1,1km), przeszkód oddalonych od siebie o wartość większa niż wynosi rozpiętość skrzydeł któregoś z samolotów.
Samolot rosyjski się uratował a polski nie.
Alarm lotniska zawył 15 min. po katastrofie.

Na podstawie tego można przypuszczać ze:
Został ustawione fałszywe nadajniki NDB, które oszukały obu pilotów co do odległości od pasa i polskiego opita co do odchylenia od osi lotniska ( w przypadku Rosjan fałszywy mógł być nadajnik ustawiony 2 km od lotniska, w przypadku Polaków 2 nadajniki)
Jeśli to był zaplanowany zamach, mgła musiała być sztuczna ( tajemniczy samolot łatający nad lotniskiem na dwie godziny przed katastrofa; dzisiaj w Moskwie nie było takiej potrzeby)
W przypadku zamachu, nie wiedział o tym wcześniej Rosyjski rząd (w każdym razie w początkowej fazie)
Słowa uznania należą się dla rosyjskich internautow i innych ludzi (np. z elektrowni) dzięki którym mamy te informacje (zdjęcia, świadectwa, wykresy)
Za zamachem musza stać służby specjalne, które uciszyły niektóre niewygodne fakty i poinformowały polityków w stosownym czasie.
Biorąc pod uwagę te fakty można wysnuć następujący scenariusz (godzina według czasu warszawskiego)
06g40min – tajemniczy samolot rozpoczyna nalot nad lotniskiem, co pokrywa się z narastaniem mgły.
07.15 – ładuje polski samolot
07.30 – z Warszawy startuje polski samolot prezydencki
07.35 – mobilne fałszywe nadajniki zajmują pozycje.
08.30 – Samolot Polski i Rosyjski krążą nad lotniskiem. Wieża decyduje ze samolot rosyjski będzie pierwszy podchodził do ładowania, samolot polski wykonuje dodatkowe kolka i kieruje się za samolotem rosyjskim na ścieżkę podchodzenia do ładowania (10 km od lotniska).
Standardowy odstęp w takich warunkach wynosi ok.6-10 km co w przeliczeniu na czas daje ok. 1,5 – 2 min.
08.37.30 Rosyjski samolot rozpoczyna podchodzenie do ładowania (10 km od lotniska)
operatorzy fałszywych nadajników nie są pewni który samolot leci pierwszy. Zdążają załączyć drugi fałszywy nadajnik (2,1km od pasa), pierwszy fałszywy nadajnik (7,1km od pasa, nie działa).
Dalszy fałszywy nadajnik (7,1)jest ustawiony ok,1000 m poniżej osi pasa i prawdziwego nadajnika
08.38.30 rosyjski samolot mija prawdziwy nadajnik NDB w odległości 6,1 km, zaczyna się kierować sygnałem na fałszywy nadajnik NDB w odległości 2,1 km od pasa i 150 m poniżej osi lotniska.
08g.38min.40s Polski samolot rozpoczyna podchodzenie do ładowania. jest w odległości 10 km od pasa. Otrzymuje sygnał od fałszywego nadajnika NDB (ustawionego 7,1km od płyty lotniska i ok.1km od osi lotniska), Pilot zaczyna się kierować na sygnał fałszywego nadajnika.
08.39.20s W odległości 2,1km od lotniska Samolot rosyjski otrzymuje fałszywy sygnał NDB i zaczyna obniżać lot w celu ładowania.
08.39.30s W odległości 7,1km od lotniska i odchyleniu od pasa ok.1km polski pilot potwierdza wysokość ok.300 metrów, zaczyna się kierować na drugi fałszywy nadajnik NDB (2,1km od lotniska i odchyleniu ok.150m od osi pasa)
08g.39min.32s Samolot Rosyjski uszkadza nadajnik NDB (1,1km - nie stanowi to problemu gdyż nadajnik jest zakłócany)
08g.39min.35s Samolot Rosyjski zahacza o linie energetyczna w odległości 1km od lotniska i ja zrywa.
08.39min.37s Samolot Rosyjski nachyla się na bok by uniknąć zderzenia z drzewem. Ścina gałęzie drzew pod katem (45 lub 135 stopni ) i udaje mu się uniknąć kolizji.
08g.39min.47s Z tym samym nachyleniem na jedno skrzydło o mały włos nie zahacza o jeden z stojących samolotów, po czym zgodnie z zaleceniami więzy- pospiesznie się oddala.
08g.39min.55s Kontrolerzy lotniska są w szok i nie rozumieją niczego, po tym co zrobił rosyjski samolot kolejny raz proponują stanowczo polskiemu pilotowi wybranie innego lotniska ale nie informują go o problemach rosyjskiego pilota.
kwant2000 / 2010-05-09 23:54 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
Polski pilot stwierdza po raz kolejny ze zrobi jedno próbę lodownia.
08g.40min.30 sekund Polski pilot otrzymuje fałszywy sygnał z nadajnika NDB. Znajduje się w odległości 2,1 km od lotniska ale wydaje mu się ze znajduje się tylko 1,1km od lotniska. Potwierdza iż jest nad nadajnikiem NDB. Potwierdza wysokości 100-120 m (prawidłowa) i decyduje się rozpocząć schodzenie do ładowania. Zwiększa prędkość opadania z 3m/s na 6-8m/s. Przelot nad nadajnikiem uruchamia uszkodzenie łączności z wieża. (zamachowcy już wiedza ze ten jest Polski TU 154M)
Włącza się alarm TAWSS ale pilot myśląc ze alarm ostrzega przed płyta lotniska, ignoruje sygnał (trzy dni wcześniej lądował na tym samym lotnisku z premierem Tuskiem na pokładzie).
08g.40min.37s Kontrolerzy lotu w odległości 1,6km od lotniska ostrzegają pilota ze, obniża lot nie w tym miejscu co trzeba. Lecz pilot pomimo ze znajduje się w wysokości 130 m nad dnem wąwozu i 70 m nad przyszłym prawdziwym (zakłóconym) nadajnikiem NDB nie słyszy ostrzeżenia więzy.
08g.40min.43s Polski samolot znajduje się w odległości 1.2 km od lotniska i ok.80 m od osi pasa na wysokości 4 m, zaczyna gorączkowo szukać pasa którego się tu spodziewał (zeznania świadka, rosyjskiego pilota) i zaczyna kosić pierwsze drzewa.
08g.40min.45 sekund Odległość od lotniska 1,05 km Po dwóch sekundach prostego lotu polski pilot podnosi maszynę i zaczyna się unosić, niestety ukształtowanie terenu i ciężkość maszyny powoduje ze pomimo ze wzniósł maszynę na 20 metrów to ciągle znajduje się 4m nad ziemie gdzie na wysokości nadajnika NDB i odchyleniu od osi lotniska 40m uderza w drzewo tracąc mała cześć skrzydła (powinien tu mięć wysokość co najmniej 70m). Samolot zbacza w lewo.
08g.40min47sekund Polski pilot próbuje ratować samolot przechylając się na jedna z skrzydeł (potrzebna analiza- przechyl przeciwny do samolotu rosyjskiego) i ścina poszycie drzewa pod katem 45 lub 135 stopniu.
08g.40min.49sekund Polski samolot uderza w duża brzozę tracąc duża cześć lewego skrzydła i pilot traci kontrole nad samolotem.
08g.40min.51-55sekund Samolot roztrzaskuje się 300 metrów od lotniska i 150 m poniżej jego osi pasa.
08g.41min.00 Rosyjscy Kontrolerzy lotu są w szoku, już wiedza ze to nie przypadek. Praktycznie niemożliwe jest żeby dwaj piloci popełnili ten sam błąd. Zaczynają się bać o swoje życie. nie wszczynają alarmu. nie wiedza co robić.
08g.42min.00s Przygotowane w pobliżu specjalny oddział służb specjalnych upewnia się ze wszyscy nie żyją i rozpoczyna zabezpieczanie miejsca katastrofy, nie wszczyna alarmu.
08g.55min.00sekund “Kola” pojawia się na miejscu katastrofy nakręcając pierwszy “film z strzałami”
08g.56min.00sekund Po stwierdzeniu ze teren zabezpieczony nakazane jest rozpoczęcie akcji ratowniczej, wszczynany jest alarm lotniska
08.59min.00 sekund straż pożarna dociera na miejsce katastrofy.
Czekam, co tu się kupy nie trzyma?
Elendir / 2010-05-10 07:42 / Łowca czarownic
Po co wieża ostrzega przed niewłaściwym lądowaniem skoro i tak wszystko było zaplanowane? Bardzo mi się też podoba ten fragment jak pilot nie słyszy tych ostrzeżeń. Czy z tego należałoby wyciągnąć wniosek że wieża nie brała udziału w zamachu? Jeżeli tak to pewnie nie zauważyła samolotu który 2 godziny wcześniej rozprowadzał mgłę (a swoją drogą ciekawe czy sztuczna mgła bez ciągłego zasilania miałaby szansę się tyle utrzymać na powietrzu)? Pewnie również nie zauważyli wykręconych lampek (które w tej historii należałoby założyć że zostały wykręcoone na tą akcję). No i tą historyjkę to sam wymyśliłeś, czy też korzystałeś z jakiegoś wiarygodnego źródła?

Pomijając dziury w historyjce, brak jest motywu. Niby na kogo miałby być to zamach? I dlaczego ktoś go próbował z tak wieloma niewiadomymi? Mógł wiać wiatr, wieża mogłaby się czegoś domyśleć i ostrzec samolot, pilot mógłby podjąć naturalną decyzję w tej sytuacji że nie ląduje w Smoleńsku lub mógłby usłyszeć ostrzeżenie wieży że nie ląduje tam gdzie trzeba. Jeżeli można by było dokonać zamachu w znacznie pewniejszych warunkach to nikt przy zdrowych zmysłach nie tworzyłby takiej "kombinacji alpejskiej".

Tak więc dla mnie ta historia się wciąż kupy nie trzyma.
kwant2000 / 2010-05-10 15:03 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
Kontrolerzy na 99,99% nie mają żadnego powiązania z zamachem. Jedynym ich błędem było nie zamkniecie lotniska po zauważeniu przerażającego widoku koszącego drzewa ił-a. Samolot z polską delegacją był w tym czasie około 7 km od lotniska....Co faktycznie robił wczesnym rankiem samolot krążący nad lotniskiem? Prawdy prawdopodobnie się nie dowiemy, tak samo jak, kto wykręcił lampy z reflektorów naprowadzających samolot na oś pasa startowego. A co do wiedzy, to znaczną jej część posiadłem dzięki przyjaciołom – Rosjanom, którzy wiele ryzykują angażując się tak mocno w sprawę wyjaśnienia tej makabrycznej katastrofy. Najmocniejszą poszlaką wskazującą na zamach jest fakt (czego zamachowcy nie mogli przewidzieć), że w tym samym czasie do lądowania podchodziły dwie maszyny; najpierw ił, który podobnie, jak polski samolot zaczął obniżać pułap lotu (ok.6m/s) na dwa kilometry od pasa startowego, będąc przekonany, że znajduje się w osi pasa lotniska i w odległości 1,1 km. Rosyjski samolot cudem uniknął katastrofy. Takiego szczęścia niestety nie miał polski samolot. Co najmniej dziwne jest zachowanie Putina i Tuska. Putin, gdyby nie miał nic do ukrycia powinien wystąpić z inicjatywą powołania międzynarodowej komisji do wyjaśnienia przyczyn tej katastrofy (Niemcy po odkryciu mogił polskich oficerów w Katyniu od razu powołali międzynarodową komisję z udziałem światowej organizacji, jaką jest Czerwony Krzyż). A co do Tuska, to jego nie tylko prawem, ale obowiązkiem było powołać Komisji ds. Badania Katastrof Lotniczych z udziałem najwybitniejszych ekspertów polskich i zagranicznych. Co jedynie musiał zrobić, to poinformować o tym fakcie stronę rosyjską. Przypominam ze prezydencki samolot TU-154M 101 był samolotem wojskowym 36 Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego.
Elendir / 2010-05-10 21:07 / Łowca czarownic
A wiesz że lotnisko to nie ma własnej stacji meteorologicznej? Jeżel się ten samolot tworzący sztuczną mgłę postarał skoro widoczność spadła z 4000 m do 500 m w stacji oddalonej 10 km od lotniska. Jeżeli by przyjąć że epicentrum mgły było nad lotniskiem, to zdaje się żaden samolot nie powinien lądować w takich warunkach. Inaczej trzeba by było dojść do wniosku że jednak mgła nie była sztuczna. Przemyśl to dobrze.
kwant2000 / 2010-05-10 22:26 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
Stuczna, czy też nie, jeżeli widooczność spadla poniżej określonego poziomu, obowiązkiem kontroli lotniska było jego zamknięcie.
Elendir / 2010-05-11 07:33 / Łowca czarownic
Gdyby kontrola lotniska zamknęła lotnisko przed Prezydentem Polski uniemożliwiając mu dotarcie na czas na uroczystości katyńskie wybuchłby skandal. A odpowiedzialność za ten skandal spadłaby przede wszystkim na osobę, która podjęła tego rodzaju decyzję. Mając na uwadze że jednak nawet w złych warunkach samoloty dość rzadko się rozbijają nietrudno mi zrozumieć że kontrola lotniska nie chciała podjąć tej decyzji i ograniczyła sowją rolę do radzenia by wylądować gdzie indziej. Prawdopodobnie sam również na ich miejscu podjąłbyś taką samą decyzję. Tak więc jak widać bardzo istotną przyczyną tej tragedii była presja wywołana przez sposób zorganizowania lotu (w szczególności na ostatnią chwilę) i głównego pasażera - Kaczyńskiego.
kwant2000 / 2010-05-12 13:29 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
"istotną przyczyną tej tragedii była presja wywołana przez sposób zorganizowania lotu (w szczególności na ostatnią chwilę) i głównego pasażera – Kaczyńskiego”....
Jaki skandal? Na jaką ostatnią chwilę? Jaka presja Lecha Kaczyńskiego? To jest skandaliczny komentarz!!!...Pytam się, czy Ty mnie i innych na tym forum traktujesz, jakbyśmy byli półgłówkami? Może jakieś przygłupy oglądające Superstacje w to kłamstwo uwierzą w myśl geobellsowskiej zasady, że sto razy powtórzone kłamstwo staje prawdą...Nie ma żadnych – powtarzam ż a d n y c h - dowodów, które by wskazywały, że na pilotów wywierana była presja ze strony pasażerów, czy też śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Żadna tragedia by się nie stała, gdyby uroczystości z udziałem głowy państwa polskiego odbyły z dwu, trzygodzinnym, czy nawet czterogodzinnym opóźnieniem. Przypomnę tylko, że prawie miesiąc temu setki, jak nie tysiące samolotów w Europie zostało uziemionych na dziesiątki godzin z powodu obecności pyłu wulkanicznego w górnych warstwach atmosfery.
Ps. A co do kontrolerów lotniska, to ich zafajdaczonym obowiązkiem było jest i musi być z a w s z e przestrzeganie elementarnych procedur dotyczących bezpieczeństwa lądujących i startujących samolotów. Kontrolerzy lotniska w Smoleńsku mieli ponad minutę, żeby ochłonąć po tym koszmarnym widoku koszącego drzewa ił-a i zamknąć w porę lotnisko.
Elendir / 2010-05-12 19:59 / Łowca czarownic

Nie ma żadnych – powtarzam ż a d n y c h - dowodów, które by wskazywały, że na pilotów wywierana była presja ze strony pasażerów, czy też śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Pierwszy pilot był zdaje się drugim pilotem w sławnym locie do Gruzji po którym ówczesny pierwszy pilot stał się "nielotem" po odmówieniu Kaczyńskiemu. Jeżeli nie widzisz w tym presji to znaczy że nie wiesz czym jest presja.

Żadna tragedia by się nie stała, gdyby uroczystości z udziałem głowy państwa polskiego odbyły z dwu, trzygodzinnym, czy nawet czterogodzinnym opóźnieniem.

Tragedia nie - tylko skandal dyplomatyczny.

Przypomnę tylko, że prawie miesiąc temu setki, jak nie tysiące samolotów w Europie zostało uziemionych na dziesiątki godzin z powodu obecności pyłu wulkanicznego w górnych warstwach atmosfery.

Decyzji tej nie podjęła Rosja. Decyzja dotyczyła wszystkich samolotów i była podjęta przed ich wylotem. NIe widzisz różnic?

Kontrolerzy lotniska w Smoleńsku mieli ponad minutę, żeby ochłonąć po tym koszmarnym widoku koszącego drzewa ił-a i zamknąć w porę lotnisko.

A widzieli go? Co zresztą by to dało skoro pilot i tak nie słyszał kontroli lotów gdy ostrzegała go że ląduje nie tam gdzie trzeba (zgodnie z Twoją historią).
kwant2000 / 2010-05-13 14:50 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
"pierwszy pilot stał się ‘nielotem"”....Nieprawda; wieści czerpiesz z Superstacji? Pilot w dalszym ciągu lata i należy do elity polskich pilotów wojskowych. Mało tego, został przez MON odznaczony Srebrnym Krzyżem za zasługi dla obronności. I przestań demonizować tą presję. Piloci VIP-ów właśnie są szkoleni pod kątem nieulegania presji przewożonych pasażerów. I tak też postąpił kapitana Grzegorz Pietruczuk. (Nie było zgód dyplomatycznych na lot do Tbilisi, pilot nie miał wiedzy, kto kontroluje przestrzeń powietrzną – wojna rosyjsko-gruzinska). Żaden pilot inaczej by nie postąpił. Tak jest na całym świecie; nawet Prezydent USA nie ma prawa rozkazywać pilotowi Air Force One w czasie lotu. To pilot, a nie kto inny odpowiada za bezpieczeństwo pasażerów na pokładzie samolotu. Tak więc pilot polskiego tu-154 zgodnie z planem wylądował Gandżi w Azerbejdżanie, gdzie prezydent i towarzyszące mu osoby (trzech prezydentow i jeden premier) w kolumnie samochodów udał się do stolicy Gruzji Tbilisi.
Elendir / 2010-05-13 19:45 / Łowca czarownic

W sierpniu 2008 r. prezydencki tu-154M leciał do Azerbejdżanu i w trakcie lotu urzędnicy prezydenta poprosili kpt. Grzegorza Pietruczuka, by zmienił plan lotu i lądował w Tbilisi (było to kilka dni po wybuchu konfliktu między Gruzją a Rosją).
Pilot skonsultował się przez radio ze swoim dowódcą i odmówił, tłumacząc się względami bezpieczeństwa. Wtedy do kabiny wszedł sam prezydent i miał go namawiać do zmiany decyzji. Dziennikarzom na pokładzie mówił: - Jeśli ktoś decyduje się być oficerem, to nie powinien być lękliwy.

Piloci mówią, że po lądowaniu w Azerbejdżanie Kaczyński pogroził pilotowi. Miał mu powiedzieć: "jeszcze się policzymy" i że "po powrocie do kraju wprowadzimy porządek w tej sprawie".

Po powrocie delegacji, 25 sierpnia 2008 r., poseł PiS Karol Karski złożył do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez kapitana samolotu, który "odmówił wykonania rozkazu".


"Żołnierz ten przyniósł wstyd Państwu Polskiemu oraz jego Siłom Zbrojnym. Wykazał się tchórzostwem, gdy tego samego dnia w Tbilisi lądował samolot prezydenta Francji. Przyniósł wstyd Państwu Polskiemu w oczach innych głów państw znajdujących się wówczas na pokładzie i doprowadził do drwiących z Polski artykułów w prasie zagranicznej" - pisał Karski.

Komentując odznaczenie pilota, szef prezydenckiego Biuro Bezpieczeństwa Narodowego Władysław Stasiak powiedział: minister miał prawo odznaczyć. Widocznie mamy inną definicję tego, co oznacza odwaga.

Wywołało to też ostrą reakcję szefa klubu PiS Przemysława Gosiewskiego, który w poselskim zapytaniu nr 2496 z 23 września 2008 r napisał do szefa MON: "Czy Minister, podejmując decyzję o odznaczeniu, chciał pokazać, iż będzie premiował w przyszłości przypadki niesubordynacji, tchórzostwa i odmawiania wykonywania rozkazów?".

Zabawne jak niektórzy zmieniją zdanie zależnie od okoliczności...
kwant2000 / 2010-05-14 14:16 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
„Zabawne jak niektórzy zmieniją zdanie zależnie od okoliczności”...To do mnie zaadresowane?...Może rozwiniesz to zdanie, jeżeli to mnie dotyczy?...A może prawdą jest, że kapitan Grzegorz Pietruczuk stał się przez ten incydent „nielotem”? A jak już cytujesz śp. posła Przemysława Gosiewskiego, to dlaczego nie zacytujesz tego fragmentu zapytania nr 2496: (...)”Pilot odmówił zmiany kierunku lotu. Decyzja pilota doprowadziła do licznych komplikacji w wizycie czterech prezydentów w Gruzji. Przejazd drogą do Tbilisi był bardzo niebezpieczny i sprowadzał realne zagrożenie dla osób w nim uczestniczących. Według doniesień medialnych obawy pilota o stan techniczny lotniska w Tbilisi były całkowicie nieuzasadnione i można było na nim bezpiecznie wylądować”...O ile pamięć mnie nie myli, to tego samego dnia na lotnisku w Tbilisi lądował samolot z prezydentem Francji Nicolas Sarkozy’m.
Elendir / 2010-05-14 18:20 / Łowca czarownic
Powtarzam te same kwestie. Sarkozy jechał z eskortą migów rosyjskich. Problemem nie był stan techniczny lotniska, lecz przestrzeń powietrzna w której samolot mógłby zostać zestrzelony.
kwant2000 / 2010-05-16 00:14 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
A to dopiero byłaby heca, zestrzelenie przez Sowietów cywilnego samolotu z czterema prezydentami na pokładzie. Już raz podobnej zbrodni się dopuścili w przeszłości na Dalekim Wschodzie – nad wyspą Sachalin, zestrzeliwując koreańskiego pasażerskiego Jumbo-jeta 747.
lim33 / 83.25.198.* / 2010-05-08 01:15
w każdy weekend tyle samo ludzi ginie na naszych drogach i jakoś to jest ok, jak rozbija się samolot to podnosi się straszny krzyk. Ludzie czemu?!
amen! / 77.254.188.* / 2010-05-08 11:05
nie marudź. Rozpędź się swoim piętnastoletnim BMW i pier. w drzewo. Później niech duch twój stąpi na ten portal sprawdzić, czy owe zdarzenie wywołało jakieś reperkusje. Gów.... jesteś towarzyszu i tyle.

Najnowsze wpisy