Kandydat Prawicy Rzeczypospolitej chciałby, żeby Polska na arenie międzynarodowej była rzecznikiem praw człowieka w ujęciu, które prezentował Jan Paweł II.
Wystarczającym rzecznikiem tych praw jest już kościół katolicki, a kandydat zdaje się zapominać, że z definicji ma być prezydentem wszystkich Polaków.