Forum Forum podatkowePIT

Trybunałem w PIT. Podatki niekonstytucyjne?

Trybunałem w PIT. Podatki niekonstytucyjne?

Money.pl / 2009-07-13 13:50
Komentarze do wiadomości: Trybunałem w PIT. Podatki niekonstytucyjne?.
Wyświetlaj:
Ktoś-tam / 79.187.118.* / 2009-07-22 08:23
Widzę, że politycy rządzą, ale się na tym nie znają. "Lepiej odejdźcie panowie politycy i zajmijcie się koszeniem trawników" :)
Co tu wiele gadać. Po raz kolejny polskie władze udowodniły i wręcz zmuszają ludzi, żeby następnym razem już na nich nie głosowali.
esu / 78.8.135.* / 2009-07-21 17:15
Dziś jest tak, że ktoś stracił pracę, chce pracować, oszczędza, dorabia na kopaniu rowów albo zbieraniu jagód, grzybów i jeszcze musi płacić podatek jak zarobi UWAGA więcej niż 257,58zł miesięcznie. Ani to nie starczy na wyżywienie, ani na czynsz za mieszkanie, ale podatek trzeba już zacząć płacić. Kwota wolna od podatku powinna się zaczynać conajmniej od około 1200zł (zależnie od regionu i wielkości miejscowości) na miecha bo dopiero wtedy człowiek zaczyna mieć pieniądze, które może odłożyć. Zresztą widać to po niejednym badaniu ośrodków badania opinii publicznej na temat posiadania oszczędności przez polaków, tylko że Pan rzecznik woli działać na korzyść ludzi bogatych, którzy mu jego starania chętnie wynagrodzą. To chyba oczywiste, że Kulczyk, czy Krauze wydają na "żarcie" procentowo ze swojego dochodu znacznie mniejsze sumy niż ktoś kto zarabia 1200zł na miecha. Dlaczego więc Pan rzecznik uważa, że procentowo powinni płacić tyle samo co biedacy wydający na żarcie 25, czy 50% dochodów? Może to jakaś indukowana pieniędzmi niemoc umysłowa.
sybilla 2345 / 91.94.8.* / 2009-09-13 22:29
czy wiecie ze w Bydgoszczy na liste ORA jest caly czas wpisany przestepca Slawpmir Maciejewski ten adwokat szkoli aplikantow .w kancelari na Nowym rynku 5 znecal sie a potem na ulicy przed kancelaria pobil do nie przytomnosci klientke zeby nie isc siedziec sam zamknal w Swieciu w zakladzie psyhiatrycznym i udawal niepoczytalnego zeby nie isc siedziec .Kobieta stracila pamiec musiala wyprowadzic sie z Bydgoszczy .Nikt go nie posadzi chociaz jest psyhopata wariatem i zboczencem ale chyba nie tykalny adwokatow sie nie zamyka?
Bernard+ / 79.187.8.* / 2009-07-22 12:04
Słuszny jest postulat, aby znacząco podwyższyć kwotę dochodów wolną od podatku, jako zabezpieczenie minimum egzystencji dla każdego obywatela, np. w wysokości 500 do 600zł miesięcznie zarówno na głowę podatnika jak i na każdego członka rodziny podatnika pozostającego na jego utrzymaniu a dla zrekompensowania zmniejszenia się wpływów budżetowych, wprowadzić z powrotem 3-cią wyższą stawkę PIT dla dochodów przykładowo rocznie powyżej 100 razy większych od płacy minimalnej, czyli dla dochodów wyższych niż 127600zł, ale nie musi to być od razu, 40% lecz np., 36% czyli dwa razy więcej niż, 18% dla dochodów najniższych. natomiast wprowadzenie stawki 40% dla dochodów wyższych niż 200 płac najniższych czyli obecnie 255200zł rocznie, również byłoby sprawiedliwe. Takie rozwiązanie znacząco zmniejszy przedewszystkim koszty poboru podatków i koszty administracyjne oraz wydatki na pomoc społeczną, gdyż absurdem jest, że władza najpierw pozbawia najmniej zarabiających obywateli środków do życia i do utrzymania dzieci opodatkowując ich niskie dochody a dla ściągnięcia tych podatków opłaca wielu dobrze zarabiających urzędników i aparat przymusu a potem z tych podatków zatrudnia armię urzędników do udzielania biednym pomocy w postaci zasiłków na dzieci i zasiłków na zakup opału lub dożywianie dzieci głodnych w szkołach zakup butów i odzieży na zimę, itp. itd. Lepiej zamiast zatrudniać tysiące urzędników, aby biedniejszym rodzinom wypłacali, co miesiąc kilkadziesiąt złotych zasiłku rodzinnego na dziecko po prostu na każde Dziecko wprowadzić kwotę wolną od podatku w wysokości np. 500zł miesięcznie, od której teraz pobiera się 18% podatku, czyli 90 złotych, aby następnie wypłacić 58 złotych zasiłku rodzinnego na dziecko a resztę podatku przeznaczając na utrzymywanie urzędników administrujących systemem zasiłków. To powoduje ciągły deficyt budżetu państwa i dlatego jest zwyczajnie głupie. Tymczasem jak powiedział Johann Wolfgang von Goethe (1749 - 1832) "Najlepszym rządem jest ten, który nas uczy rządzić się samym." Pozwólmy rodzicom, aby mieli środki na wychowanie dzieci bez pomocy państwa a pomagajmy jedynie tym, którzy sami sobie pomóc nie mogą lub nie potrafią. A pan Rzecznik chyba nie za bardzo wie, co ma robić, bo podstawowe prawo do godnego życia to prawo do życia z zarobionych pieniędzy a nie z zasiłków, których przydzielanie z pobieranych podatków, więcej kosztuje niż proste zaniechanie pobrania podatku od osoby biednej. A właśnie, jeżeli kwota wolna od podatku dla prostoty zasad podatkowych będzie odliczona na każde dziecko również na dziecko rodziców bardzo bogatych o wysokich dochodach to zrównoważone zostaje to przez wyższą stopę podatkową dla dochodów wyższych niż dla dochodów przeciętnych. I dlatego również zróżnicowanie stóp procentowych podatku dochodowego w zależności od wysokości dochodu jest sprawiedliwe i nie jest niekonstytucyjne jak się wydaje panu Rzecznikowi. Zapomniał chyba profesor prawa, że konstytucyjna równość w traktowaniu obywateli przez prawo nie polega na równym traktowaniu wszystkich zawsze, ale na równym traktowaniu osób znajdujących się w równej sytuacji a wszak sytuacja materialna pracownika z wynagrodzeniem 1000zł netto miesięcznie na rękę wychowującego 2 dzieci nie jest taka sama jak pracownika z wynagrodzeniem 30000zł miesięcznie wychowującego jedno dziecko. Panie Rzeczniku zajmij się Pan tymi obywatelami, którzy są w gorszej sytuacji i dlatego potrzebują utrzymywanego za ich podatki Rzecznika Praw Obywatelskich. Bo w Konstytucji napisano w art. 18, że rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochrona i opieką R.P. Niech, więc prawo RP nie krzywdzi rodzin biedniejszych i wychowujących więcej dzieci nadmiernie uszczuplając ich dochody przez zły a bardzo kosztowny system podatkowy.
Ob-Server / 83.5.210.* / 2009-07-14 20:15
A może Pan Rzecznik zajął by się haraczem jakim w postaci 224 złotych miesięcznie pobiera od czynnych zawodowo emerytów ZUS tytułem tzw. składki na ubezpieczenie zdrowotne? Emerytom jest już raz pobierana składka od świadczenia emerytalnego!!!! Jeden emeryt siedzi sobie na d....ie w domu lub na działce i ma takie same świadczenia, jakie ma ten drugi zasuwający do pracy każdego dnia, coby sobie dorobić do emerytury kilka złotych, żeby starczyło na lekarstwa, od przysłowiowego pierwszego do pierwszego; żeby nie wyciągać do opieki społecznej ręki po zapomogę czytaj: jałmużnę. Ludzie ci nauczeni pracy, nie umiejący leniuchować, solidnie płacący swoje należności nadal finansują raka jaki toczy nasz kraj w postaci rozbuchanej biurokracji. To jest temat dla Pana Kochanowskiego!!!!
Paryżanin / 83.15.92.* / 2009-07-21 17:00
Podstawą składki na ubezpieczenie zdrowotne jest suma dochodów uzyskiwanych przez ubezpieczonego. Nie ma przy tym znaczenia, czy dany ubezpieczony ma jedno źródło dochodów (świadczenie emerytalne lub rentowe) czy więcej
Sonata / 78.8.94.* / 2009-07-17 21:48
a dlaczego emeryt płaci składkę rentową skoro nigdy nie będzie rencista
Paryżanin / 83.15.92.* / 2009-07-21 17:07
Emeryt, który korzysta wyłącznie ze świadczenia emerytalnego nie płaci składki rentowej.
Składkę rentową płaci emeryt pracujący, który nie zdążł jeszcze wypalić się zawodowo. Czyni to w solidarnym
przeświadczeniu, że wspiera fundusz utrzymania tych, którzy muszą kupować lekarstwa, zanim jeszcze uzyskają emeryturę.
mamy w poslce socjalizm / 85.222.86.* / 2009-07-22 09:57
W jakim solidarnym przeświadczeniu?! Ja nie mam zmaiaru nikogo wspierać. Nie po to człowiek pracuje DLA SIEBIE by miliony pijawek żerowały na nim a państwo karało za każdy przejaw aktywności...Może posuńmy się dalej i zamiast łożyć na utrzymanie oficjalnie tzw.biednych dołączmy do nich np i ludzi z Afryki itp bo to przeciez nie jest moralne by zarabiac 100 zł - za to cała wioska najadła by sie przez rok. Proponuje więc dowalić 100% podatku i każdemu przyznać po równo. Marks wiecznie żywy. Dlatego tyle osób pracuje na czarno i ma w glebokim powazaniu te daniny
Bernard+ / 83.22.107.* / 2009-09-04 19:14
Popadasz w skrajności a te są zawsze niezdrowe dla społeczeństwa najlepsza jest pewna równowaga pomiędzy indywidualnymi wolnymi prawami do bogacenia się a obowiązkiem solidarnego wspierania najsłabszych ekonomicznie i pomocy osobom naprawdę niezdolnym do pracy. Jeżeli rencista lub emeryt może pracować to jest zdolny do pracy więc powinno się mu zawiesić wypłacanie emerytury jeżeli znów pracuje. Skoro tak nie jest i emerytom oraz rencistom pozwala się pracować to sprawiedliwe jest aby od tych zarobków płacili takie same podatki i składki jak osoby pracujące a nie otrzymujące od państwa emerytury lub renty bo jak do tej pory jeszcze nikt w Polsce nie otrzymuje emerytury ani renty ze swoich składek, czyli z pieniędzy przez siebie wpłaconych ale otrzymuje wypłaty rent lub emerytur z pieniędzy wpłacanych przez pracujących którzy obowiązkowo muszą płacić składki do ZUS i podatki do budżetu z którego dotuje się ZUS bo składek jest za mało na bieżące wypłaty rent i emerytur.
olowas1 / 212.76.37.* / 2009-07-15 18:54
brawo, Ob-server. dobra uwaga. Ale to część większej całości - praca jest prawie najwyzej opodatkowanym dobrem (poza wódą i petami) - konsumpcja to 22% (i mniej), a praca to np. 32% + ZUSy, srusy, część pracodawcy, co skutkuje ok. 50%. Zgroza! nawet gangsterzy nie pobierają takiego haraczu, bo ofiara musi na nich zarobić. Państwo woli tworzyć armię bezrobotnych lub w praktyce zachęcać do ucieczki w szarą strefę, a w razie czego podniesie swoją daninę i ograbi doszczętnie tych, co jeszcze nie uciekli. Gawiedzi rzuci się podatki dla najbogatszych nawet 80%, co daje grosze do budżetu i program "Rodzina na swoim", z którego korzystać można dopiero w szczycie kryzysu, bo chyba nie przewidzieli, że ceny tak spadną - a poza tym ten program nie wnosi wartości dodanej, bo trzeba go sfinansować z podatków. A niczego nie pobudza,bo w normalnych warunkach rozkwitu gospodarczego nie sposób było z niego skorzystać. Wyjściem byłoby obnizenie kosztów pracy, pobudzenie inwestycji i zatrudnienia - konsumpcja by za tym ruszyła. Wraz z reformą finansów publicznych (nieszczęsny KRUS kosztujący nas 15 mld!!! i przynoszący prawdziwe korzyści stosunkowo niewielkiej, i tak uprzywilejowanej grupie) śmiałbym nawet spodziewać się nadwyżki budżetowej, bo każdy wiedziałby, że nie robi na darmozjadów i pasożytów bandę. Rządy PO to pod względem merytorycznym duże rozczarowanie. Nie myślałem, że to kiedykolwiek powiem, ale więcej dobrego zrobił PiS (Zyta Gilowska tak naprawdę, bo księżycowi bracia nie znają się na gospodarce i nawet tego nie udawali). Gdyby tylko nie ta nieznośna spiskowo-obsesyjna retoryka. :(
kasiarz_lublin / 89.167.46.* / 2009-07-14 00:04
On dopiero to zauważył? Toż to ślepiec. Ja o tym mówię jużgdzieś z 10 lat. Każdy powinien płacić równy podatek, np 18 czy 19, czy też 15%. A dlaczego ten co jest zaradny i może zarobić więcej ma płacić więcej od tych co im się chce robić. Dla owszem 85 tyś to kosmiczna cena, ale płacenie więcej tylko dlatego że chce mu się (umie to zrobić) zarobić jest karany. I dlatego kombinują tworząc 5 firm córek i matek i pociotków żeby tylko zapłacić mniej podatków. pozdr
Cwany / 2009-07-15 08:30

On dopiero to zauważył? Toż to ślepiec. Ja o tym mówię jużgdzieś
z 10 lat.


Ale on wpadł na to, aby skierować to do TK, a jakoś nikt wcześniej na to nie wpadł
Paryżanin / 83.15.92.* / 2009-07-21 17:23
Ciekawe, że w takich krajach jak Francja lub Zjednoczone Królewstwo czy RFN, nikt jeszcze nie wpadł na to, aby kwestionować konstytucyjność ustawowej zasady różnicowania podatków od dochodów osobistych. Być może obecnie znaleźliby się w Polsce zwolennicy zryczałtowanych składek podatkowych (odpowiednio niskich). Ale przyjęcie takiego rozwiązania uniemożliwiłoby normalne funkcjonowanie państwa.
Nie da się zaprzeczyć, że dochody niektórych obywateli są wysokie i pozostają w dysproporcji do ich faktycznego wkładu w materialny dorobek społeczeństwa jako całości.
Płacony przez nich podatek osobisty pomaga im uświadamić, że na ich miejsce mogliby przyjść inni o mniejszch aspiracjach zarobkowych.
hetman wk / 87.239.221.* / 2009-07-14 08:26
jak ktoś jest zaradny to zakłada działalność i przechodzi na podatek liniowy 19% :P
olowas1 / 212.76.37.* / 2009-07-14 00:16

On dopiero to zauważył? Toż to ślepiec. Ja o tym mówię jużgdzieś
z 10 lat. Każdy powinien płacić równy podatek, np 18 czy 19, czy
też 15%. A dlaczego ten co jest zaradny i może zarobić więcej ma
płacić więcej od tych co im się chce robić. Dla owszem 85 tyś to
kosmiczna cena, ale płacenie więcej tylko dlatego że chce mu się
(umie to zrobić) zarobić jest karany. I dlatego kombinują
tworząc 5 firm córek i matek i pociotków żeby tylko zapłacić
mniej podatków. pozdr

od ślepca bym nie wyzywał. Oczywiście jest w tym racja i będzie to dobry sprawdzian dla sądów - tylko że jest tu pewien oczywisty konflikt interesów. Proszę zauważyć,że sędziowie są opłacani z budżetu, czyli sami sobie musieliby odciąć źródełko. Podatki proporcjonalne są oczywistą marksistowską brednią, ale w większości państw socjal-Europy święcą tryumfy, tylko z powodów politycznych - tzw. masy uwielbiają,jak tym tzw. bogatym się zabiera. Janosiki je..ne! :) A ci naprawdę zaradni - przedsiębiorcy mogą manewrować kosztami albo przenosić się do rajów podatkowych. Ciekawe, że nikt na poważnie nie likwiduje własności prywatnej,a jest to przecież ten sam leninowsko - utopijny sposób myślenia.
teraz POland / 212.244.186.* / 2009-07-13 18:16
Jestem jakoś spokojny o to, że TK uzna wszystkie przepisy podatkowe za zgodne z konstytucją i nawet coś tam napisze w uzasadnieniu (np. samo zróżnicowanie sposobów opodatkowania nie musi prowadzić do nierównego traktowania obywateli wobec prawa). Gdyby natomiast próbowano wcisnąć kasy fiskalne prawnikom, a to co innego!, w tym przypadku niezgodność z konstytucją będzie natychmiast zauważona przez TK.
olowas1 / 212.76.37.* / 2009-07-14 00:20

Jestem jakoś spokojny o to, że TK uzna wszystkie przepisy
podatkowe za zgodne z konstytucją i nawet coś tam napisze w
uzasadnieniu (np. samo zróżnicowanie sposobów opodatkowania nie
musi prowadzić do nierównego traktowania obywateli wobec prawa).
Gdyby natomiast próbowano wcisnąć kasy fiskalne prawnikom, a to
co innego!, w tym przypadku niezgodność z konstytucją będzie
natychmiast zauważona przez TK.

niestety masz rację. I tak też właśnie będzie z TK. :(( Do grupy uprzywilejowanej nie wiedzieć dlaczego dodałbym lekarzy. Sam nim jestem, ale nie wiem, dlaczego nie rejestrować dochodu na kasie. Jakby łapówy nie wystarczyły ;-)) a przecież w gabinecie praktycznie wszystko idzie w koszty, można niemal nie mieć dochodu do opodatkowania, naprawdę nie potrzeba kraść. Choć winny jest również łapczywy fiskalizm państwa, trudno dziwić się ludziom, że są chciwi. NIemniej wielkie prawa dla pana Rzecznika za próbę walki z tym komunistycznym chłamem. Chapeas bas!
acomitam / 83.25.188.* / 2009-07-13 17:10
Słusznie!!! Należy jednak pójść dalej i zaskarżyć nieuzasadnione różnicowanie podatników ze względu na: ubezpieczenia rolnicze, kasy VAT, przywileje górnicze itd. itp. Dużo by się tego znalazło. Socjalizm to w ogóle ustrój, który pod retoryką równości i sprawiedliwości społecznej ukrywa faktyczne różnicowanie obywateli na równych i równiejszych. Orwell dawno się na tym poznał.
mat3421 / 91.193.211.* / 2009-07-13 19:49
Zawsze byli i zawsze będą "równi i równiejsi". Żaden system gospodarczy lub społeczny tego nie zmieni, bo to niemożliwe.
acomitam / 83.25.187.* / 2009-07-14 10:54
Święta racja, tylko że w socjalizmie udaje się, że urzędniczymi decyzjami można to zmienić. Jak słusznie Kolega zauważył jest to niedorzeczność. Oczywiście sami lewacy nie wierzą w taką możliwość, a gadaninę o równości uprawiają po to, aby golić frajerów tzn. rabować ludziom zarobione pieniądze.
emeryt 46 / 83.27.31.* / 2009-07-13 16:51
Podoba mi się Rzecznik Janusz Kochanowski.
Tylko podatek liniowy jest sprawiedliwy.
qqq2 / 83.24.126.* / 2009-07-13 20:57
Liniowy nie jest sprawiedliwy.
Jeśli chodzi o ubezpieczenia pewnie masz rację: więcej płacę to i wyższe ubezpieczenie.
Ale czy przez to że więcej zarabiam, mam płacić więcej np. na Policję? Przecież korzystam tyle samo.
Elendir / 2009-07-13 22:22 / Łowca czarownic
Każda Twoja zarobiona złotówka korzysta z ochrony prawnej, policyjnej itp...
Wiechs / 87.205.253.* / 2009-07-21 20:05
To jest tylko malutka część prawdy.
Raczej qqq2 ma rację.
Na państwową służbę zdrowia też każdy powinien płacić taką samą kwotę np. 100zł/miesiąc. Przecież otrzymuje za to, to samo biedny i bogaty.
qqwwww / 195.117.114.* / 2009-07-22 12:17
Bogaty jednak jest obslugiwany w lepszym standardzie a biedny musi czekac dlugo na kolejke zanim wpierw sie doczeka na smierc.
Elendir / 2009-07-22 07:05 / Łowca czarownic
Spójrz jeszcze na to jak na rozliczenie czasu pracy. Biedny i bogaty tyle samo czasu by spędzał na pracę na rzecz państwa. I tyle samo czasu by otrzymywał w ramach świadczeń.
andy2024 / 213.199.195.* / 2009-07-13 15:56
ja proponuję panu rzecznikowi wziąć się za coś innego: przedsiębiorca musi mieć kasę fiskalną, lekarz i prawnik nie - czy to też nie jest naruszenie konstytucyjnej równości traktowania?
polak mały / 79.187.52.* / 2009-07-13 15:14
To RPO dopiero teraz się dowiedział, że mamy podatek progresywny? Przecież takie podatki płacimy od 20 lat.
jliber / 2009-07-13 15:23 / Tysiącznik na forum
Lepiej późno niż wcale. Podziwiam że w ogóle do czegoś takiego doszło, państwowy urzędnik sprzeciwiający się linii państwowej biurokracji.
mat3421 / 91.193.211.* / 2009-07-13 16:26
Nie ma nic ważniejszego do roboty, więc musi się jakoś pokazać. Za to mu w końcu płacą.
Pilsener / 2009-07-13 14:19 / Sofciarski Cyklinator Parkietów
Nie chodzi o podatek od dochodów z pracy, tylko jego część: całkowity podatek wynosi +40%, pracodawca płaci 4000, my dostajemy 2000, reszta to podatek, bo:
- jest obowiązkowy
- trafia do budżetu
Ale politycy są sprytni i nazywają podatki składkami oraz ukrywają prawdziwą kwotę brutto, żeby zrobić Wam wodę z mózgu i zapewnić pracę urzędnikom. A teraz wielka dyskusja, czy część tych podatko-składków ma być liniowa, czy progresywna, jakby to robiło jakąś wielką różnicę, zwłaszcza najbiedniejszym, którzy utrzymują system - bogaci PIT'ów nie płacą, a nawet jeśli to nie w polsce, wielka batalia o marny efekt w polskim stylu.

Jak można nakładać tak duże podatki na pracę? Czy praca to papierosy albo hazard, jest społecznie szkodliwa i wysoce niepożądana? Opodatkujmy konsumpcję, kapitał ale dlaczego pracę? Czym zawinił człowiek, który chce rano iść do pracy? To ma być państwo, które wspiera biednych, tak? Praca nie powinna być w ogóle opodatkowana.
jliber / 2009-07-13 15:29 / Tysiącznik na forum
Tak naprawdę nie ma znaczenia co opodatkujesz. Każdy
podatek w końcowym efekcie musi zmniejszyć poziom życia
klasy robotniczej, nie ma nic za darmo. Opodatkowanie
konsumpcji oczywiście bezpośrednio ten poziom obniża.
Opodatkowanie kapitału także, bo produktywność miejsc
pracy (a więc wysokość płac) jest _wyłącznie_
determinowana przez ilość kapitału (czyli narzędzi produkcji) w gospodarce.

Podatki powinny być jedynie zapłatą za usługi państwa,
dopiero wtedy byłyby sprawiedliwe. Oczywistym wtedy staje
się podatek pogłowny i gruntowy bo one bezpośrednio
odnoszą się do koniecznych usług państwa czyli ochrony
osobistej i mienia (policja, sądy, wojsko). Jeżeli
uważasz że ktoś więcej korzysta z usług państwa tylko
dlatego bo ma więcej kapitału, więcej konsumuje lub
więcej zarabia, to bardzo fajnie, tylko na to potrzebne
by były konkretne dowody, a takowych nie znam.
jliber / 2009-07-13 14:11 / Tysiącznik na forum
Jedynie sprawiedliwym podatkiem jest podatek pogłowny, czyli nominalnie równy dla wszystkich. Dlaczego niby lepiej zarabiający mają płacić większe podatki? Pensja jest jedynym obiektywnym miernikiem produktywności pracownika, więc karanie podatkami za większą produktywność jest nie tylko niesprawiedliwe, ale kompletnie nieefektywne gospodarczo.

Pamiętajmy też że PIT nie jest od bogactwa, ale od bogacenia się, czyli nie uderza nie tyle w bogatych, ale w zwykłych etatowców na dorobku. Innymi słowy, PIT jest skutecznym narzędziem utrudniającym bogacenie się Polaków.
acomitam / 83.25.188.* / 2009-07-13 17:19
Pogłówny nie wydaje mi się zasadnym podatkiem. Na pewno jest najprostszy co do obliczania i poboru, ale czy jest właściwy? Jeśli dajmy na to Kowalski jest bogaty, więcej zarabia, powinno mu bardziej zależeć na ochronie statusu materialnego, a więc powinien proporcjonalnie więcej płacić na wojsko i policję które - przynajmniej teoretycznie - mają jego majątek chronić, od tego, który nie ma nic. Proporcjonalnie tzn. liniowo względem uzyskiwanych dochodów, a nie z jakimiś współczynnikami progresywnymi. Chociaż i tutaj, prawdę powiedziawszy można by się przyczepić: jeśli Kowalski zarabia dwa razy więcej, to niby dlaczego ma płacić dwa razy wyższe podatki a nie np. 1.5 raza?
mruk / 2009-07-13 17:02 / Bywalec forum

Pensja jest jedynym
obiektywnym miernikiem produktywności pracownika, więc karanie podatkami za większą produktywność jest nie tylko niesprawiedliwe, ale kompletnie nieefektywne gospodarczo.


Po pierwsze pensja obiektywnym miernikiem produktywności. Zależy od subiektywnego uznania kierownika, stażu, aktywności związków, Wykluczam prace marksistowskie - kopanie rowów, klejenie kopert, etc.

Po drugie nikt nas nie karze podatkami. Sami się nimi, wbrew pozorom chętnie, karzemy.
Emigruj do Somalii. Tam nie ma podatków...
Jacqb / 2009-07-13 15:08 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
Też nie jest to takie proste. Wyższy podatek dla osób lepiej sytuowanych wynika z próby wyrównania szans i ma być odzwierciedleniem polityki spawiedliwości społecznej. Często jest przecież tak, że osoby zarabiające bardzo dobrze nie zawdzięczają tego swoim osobistym predyspozycjom a inni, zarabiający słabo nie zawsze sami sobie są tego winni. Osobiści jestem za podatkiem liniowym, jednak przesłanki dla skali progresywnej są dość jasne.
olowas1 / 212.76.37.* / 2009-07-14 00:30

Też nie jest to takie proste. Wyższy podatek dla osób lepiej
sytuowanych wynika z próby wyrównania szans i ma być
odzwierciedleniem polityki spawiedliwości społecznej. Często
jest przecież tak, że osoby zarabiające bardzo dobrze nie
zawdzięczają tego swoim osobistym predyspozycjom a inni,
zarabiający słabo nie zawsze sami sobie są tego winni.
Osobiści jestem za podatkiem liniowym, jednak przesłanki dla
skali progresywnej są dość jasne.

straszne brednie. Niby jakie argumenty są jasne dla utrzymania skali progresywnej? Bo nie podałeś. Jak to nie są sobie winni? A kto? krasnoludki? Ja zarabiam ileś tam, oczywiście mi mało, ale sam jestem sobie winny, trzeba się uczyć, iść do dodatkowej roboty albo zaryzykować i pogłówkować, założyć coś własnego. Jeśli mi się nie chce albo wolę sobie wieczorem popisać na jakimś g...anym forum, to niby kto jest winien? Ja. Pieprzenie w stylu, że ktoś tam ma więcej, bo jest czyimś krewnym albo ktoś nie jest winien, więc niech biduś płaci mniej to przecież bolszewicka brednia. Może się sprawdza w pojedynczym przypadku,ale w większości normalnych gospodarek większość jest w Twoich rękach i zależy od Twojego pomyślunku, Twojej energii i inicjatywy. Gdyby ekstrapolować - trudne słowo - Twój sposób myślenia, to przecież żołądki mamy takie same i można każdemu zostawić tyle samo - np. opodatkować podatkiem 100% każdą złotówkę ponad 2.500 miesięcznie. Fakt, powstanie problem tych, którzy zarabiają mniej. Ale to nie ich problem i przecież nie ich wina. :) Dlaczego nie piszesz z kubańskiego kompa? Pozdrawiam wszystkich proletariuszy świata, niech się łączą w bezpłodne pary albo trójki klasowe.
jliber / 2009-07-13 15:22 / Tysiącznik na forum
Powtarzam, PIT to nie jest "podatek dla osób lepiej usytuowanych", ale podatek dla dorabiających się etatowców - bycie "lepiej usytuowanym" nie ma znaczenia przy obliczaniu PIT.

Oczywiście możesz mieć opinię że osoby dobrze zarabiające "nie zawdzięczają tego swoim osobistym predyspozycjom", tylko gdzie na to dowody? Nawet jeśli przytoczysz przykład osoby zatrudnionej za niesamowitą kasę tylko dlatego bo jest dzieckiem właściciela, to jest to tak naprawdę przykład na _darowiznę_ (która nawet obecnie nie byłaby opodatkowana w takiej sytuacji), czyli wracamy do punktu wyjścia, gdzie musiałbyś udowodnić że sami właściciele kapitału "nie zawdzięczają tego swoim osobistym predyspozycjom".
Jacqb / 2009-07-13 16:21 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
Chodzi mi przede wszystkim o osoby, które wzbogaciły się w czasach transformacji, które to znalazły się w posiadaniu dużych majątków (kapitałów) w skutek szemranych powiązań i układów. Przykłady masz na pewno również we własnym otoczeniu. I te osoby w tej chwili zatrudniają innych na intratnych stanowiskach.

Poza tym jeżeli ktoś zarabia 100 tys. zł to jest lepiej sytuowany od osoby która zarabia 50 tys. zł czy 30 tys. zł.
jliber / 2009-07-13 16:48 / Tysiącznik na forum
Jeżeli ktoś coś ukradł, to trzeba mu to udowodnić i go skazać, a nie robić odpowiedzialność zbiorową. Inaczej krzywdzisz miliony osób które stały się zamożne wyłącznie własną ciężką pracą.
jliber / 2009-07-13 16:48 / Tysiącznik na forum
Chyba że ten pierwszy konsumuje dużo więcej niż drugi. Bogactwo bierze się z oszczędności, a nie z samego zarabiania. To oczywiste że lepiej zarabiający mają szansę szybciej się wzbogacić, jeżeli są także oszczędni, czyli bogacą się jednocześnie ci którzy są najbardziej produktywni (bo najwięcej zarabiają) jak ci którzy są najbardziej oszczędni (bo najmniej konsumują). Jest to intuicyjnie sprawiedliwe.

Ale także jest sprawiedliwe "społecznie". Pamiętaj że im szybciej Polacy się bogacą, tym więcej ludzi zbiera odpowiednio wysoki kapitał aby założyć własną firmę. A każda nowa firma to -1 pracobiorcy i +1 pracodawcy, czyli podwyższa stan równowagi (cenę pracy) popytu i podaży na usługi pracy.
Pilsener / 2009-07-13 14:26 / Sofciarski Cyklinator Parkietów
A moim zdaniem praca nie powinna być w ogóle opodatkowana, tylko konsumpcja - gdyż taki podatek jest prosty i sprawiedliwy (kto wydaje ten płaci) oraz kapitał (środki trwałe), ale nie za mocno. Powinno się dostawać tyle, ile się zarobiło, wysokie podatki od pracy to relikt komuny, gdzie nie było zewnętrznego kapitału ani konsumpcji, którą można by opodatkować i był to element zmuszania ludzi do czynu społecznego, lecz wbrew ich woli. Łatwy dostęp do pracy jest największym osiągnięciem kapitalizmu i nikt nie powinien ludziom tego odbierać poprzez zabranianie, opodatkowanie, licencjowanie czy inne ograniczanie pracy.
jliber / 2009-07-13 15:15 / Tysiącznik na forum
Tak naprawdę nie ma znaczenia co opodatkujesz. Każdy podatek w końcowym efekcie musi zmniejszyć poziom życia klasy robotniczej, nie ma nic za darmo. Opodatkowanie konsumpcji oczywiście bezpośrednio ten poziom obniża. Opodatkowanie kapitału także, bo produktywność miejsc pracy (a więc wysokość płac) jest _wyłącznie_ determinowana przez ilość kapitału w gospodarce.

Podatki powinny być jedynie zapłatą za usługi państwa, dopiero wtedy byłyby sprawiedliwe. Oczywistym wtedy staje się podatek pogłowny i gruntowy bo one bezpośrednio odnoszą się do koniecznych usług państwa czyli ochrony osobistej i mienia (policja, sądy, wojsko). Jeżeli uważasz że ktoś więcej korzysta z usług państwa tylko dlatego bo ma więcej kapitału, więcej konsumuje lub więcej zarabia, to bardzo fajnie, tylko na to potrzebne by były konkretne dowody, a takowych nie znam.
Bernard+ / 83.22.107.* / 2009-09-04 19:30
Podatki płaci się pod tytułem "za darmo' czyli wpłacone tytułem podatku kwoty są przeznaczone na utrzymywanie organizacji państwa i to ludzie sprawujący w państwie władzę ustalają ile na co z podatków konkretnie co roku będzie przeznaczane. Tym aktem władzy jest ustawa budżetowa a obywatel podatnik jako osoba nie ma prawa do oczekiwania, że akurat jemu państwo coś z podatków ma dać w formie usług czy środków rzeczowych lub w formie zwrotu kosztów itp. Wybrany przez podatników parlament ustala w konstytucji i ustawach jakie są zadania które państwo realizuje za podatki a jakie usługi organy państwa świadczą odpłatnie za np. za opłatę skarbową, notarialną czy sądową. Za opłaty publiczno prawne każdy obywatel ma prawo domagać się od organów i instytucji państwa wykonania tego za co zapłacił ale za podatki obywatel ma prawo tylko i aż do domagania się od organów i instytucji państwa wykonywania ich ogólnych i szczególnych konstytucyjnych zadań.
jliber / 2009-07-13 14:08 / Tysiącznik na forum
abc
[Ten komentarz został zgłoszony do usunięcia przez 1 osobę - jliber.]
Pooone / 81.15.132.* / 2009-07-13 13:50
Wreszcie może wprowadzą liniowy, chyba najsprawiedliwszy podatek.
~hiena / 213.238.104.* / 2009-07-15 15:35
najsprawiedliwszy jest podatek pogłówny.

a w ogóle dlaczego podatki mają być sprawiedliwe? życie nie jest sprawiedliwe. niektórzy rodzą się bez ręki, inni rodzą się głupcami,...
OST / 83.16.188.* / 2009-07-13 14:11
Tak wszyscy po 40%, by żyło się lepiej :)
mat3421 / 91.193.211.* / 2009-07-13 16:33
W którymś z krajów skandynawskich (chyba w Szwecji albo Norwegii) podatek wynosi 40%. Jest tylko jedno "ale": oni nie płacą żadnych składek zdrowotnych, rentowych, chorobowych itd., nie ma ZUS-ów i tym podobnych instytucji. Wszystko jest opłacane z podatku. Ciekawy model moim zdaniem i w przypadku Skandynawii akurat się sprawdza (no ale to całkiem inna kultura).
mxxxxxxxxxxx / 84.38.22.* / 2009-07-13 15:24
czemu 40% a nie np. 90% albo 101% ?
socjalizm rządzi wszędzie / 88.199.162.* / 2009-07-13 15:29
w 2020 będzie 90%, w 2050 będzie i 101
% POwoli

Najnowsze wpisy