P. "JX" . - szkoda, że "poetycka wrażliwość" ma się ni jak do zrozumienia ironii zawartej w treści postu. "Odkrywcze" uwagi i spostrzeżenia zaś, przyjąłem ze skruchą i należnym szacunkiem dla tak godnego w tym miejscu adwersarza.
Acha... Serdecznie pozdrawiam.

z twojej wypowiedzi wnioskuje ze nawet w wojsku nie byłeś bo za miękki jesteś i nie przeżył bys bez mamusi nawet unitarki. Wiec sie dupku nie wypowiadaj na ten temat. St.kpr. Sujdak był moim dowódcą
drużyny i rozwalił by ciebie jednym p******. A takie palanty jak ty którzy unikają zaszczytnej służby wojskowej powinni być tarczami żeby prawdziwi męszczyźni (nie takie j***** cioty) mogli uczyć sie strzelać.

Mam szwagra w wojsku (zawodowiec) nic nie robi bawią się pistolecikami, symulują jakieś tam dziecinne zabawy w fikcyjne akcje zbrojne i dostaje za to 5000zł netto i jeszcze mieszkanie dostał :) nie wspomnę o tym, że gość jest po zawodówce a wielki wojskowy.

Teraz to przesadziłaś z tym "naraża swoje życie" w czasie pokoju to najbezpieczniejszy zawód. O wiele bardziej narażają życie ludzie, którzy ciężko pracują np w górnictwie, hutnictwie i wielu innych zawodach, a w dzisiejszych czasach nawet nauczyciele (statystyki mówią same za siebie), a jak jest wojna to jest powszechna mobilizacja i wszyscy walczą.
"Brak związków" co maja związki do powiedzenia jak likwidują zakłady a większość społeczeństwa pracuje na czas określony (oczywiście tu nie ma strachu). Kolejną kwestią jest kontrakt co trzy lata - jeśli gość (żołnierz) jest dobry tzn. sprawny technicznie i ma dobre rokowania na przyszłość to nie ma się o co obawiać, ale tak jest w każdym zawodzie i w każdej pracy. Fakt z żołnierzami jest problem jak mu nie przedłużą kontraktu, bo co taki koleś ma robić skoro większość życia udawał, że pracuje był sterowany a na „wolności” trzeba walczyć o byt mieć inicjatywę albo wiedzę i fach. Połowa z tych ludzi w świecie bez rozkazów jest bezradna jak dziecko we mgle a druga połowa nawet, jeśli już ma jakieś umiejętności i wiedzę to jak zmusić takiego gościa do ciężkiej pracy skoro większość życia udawał, że pracuje i jakoś się kręciło. W firmie prywatnej to nie przejdzie ewentualnie ochroniarz to max

moj cholapak jedzie za tydzien na misje nie wiem co mam o tym myslec najgorsze jest to ze od dluzszego czasu zadaje sobie pytanie po co polska tam jedzie dlaczego to wlasnie ona ????? ale nie mam na to opowiedzi ... ;(

po kase to oni mogliby jechać do angli.
Tu jest większy cel którego nawet nie będę tłumaczyć, bo pewnie większość nazwałaby mnie nazistą i wyśmiała.
To jest kwestia obronności kraju.
Przeczytajcie sobie prolog książki "Następne 100 lat" Gerge'a Friedman'a to zrozumiecie o co mi chodzi.

Tu oczywiście jest związek z Ruskimi.