Jednak zdaniem geologa Państwowego Instytutu Geologicznego Huberta Kiersnowskiego, w Polsce może być ok. 150 mld m sześc. gazu łupkowego. "Choć to 10 proc. tego, co szacują eksperci, to i tak więcej niż mamy zasobów gazu wydobywanego w złożach konwencjonalnych" - powiedział.
I to jest rozsądna wypowiedź. Optymistyczna mimo wszystko. Wszyscy inni entuzjaści zapominają, że "złoże" to kategoria bardziej nawet ekonomiczna niż geologiczna. To jest ta CZĘŚĆ stwierdzonych zasobów, które są realne do wydobycia w danym stanie technologii i opłacalne ekonomicznie w tym wydobyciu.