aconibynie
/ 46.205.76.* / 2013-12-06 19:01
trzeba zrozumieć niedojdy. Służbowy, służbowym, ale się przy okazji ma na karku szofera, co do którego nigdy nie ma się pewności, dla ktorego wywiadu pracuje. Trza czasem swobodnie pogadać, w tzw. terenie. Trochę domowej chabaniny zwieść do domu, aby dziatwę wykarmić czymś zjadliwym, a z tym się przecież wiążą koszty, gdy się jeszcze weźmie pod uwagę, że pod maską prywatnego drzemie spore stado koni ujęte w ryzach paliwożernej V-8 ki.