Oszołomowaty
/ 83.14.48.* / 2010-08-25 15:06
A teraz poproszę tabeleczkę, ile to rząd dopłaca do ZUS - dla porównania i otwarcia POoczków ...
Ja ze swej strony dam dasne z 2009 roku:
" ...Najwięcej „odjeżdża" na świadczenia emerytalne i rentowe. Łącznie około 135 mld zł rocznie (prawie 120 mld zł w ZUS i ponad 15 mld zł w KRUS). Co prawda 65 proc. tej kwoty pochodzi ze składek ubezpieczeniowych, ale te tak zwane składki to przecież też podatki, tylko że celowe, pobierane nie na jakiś ogólny cel, ale konkretnie na wypłatę dzisiejszych emerytur. Rząd dopłaca do ZUS z naszych podatków (innych niż składki emerytalne) około 25 mld zł w postaci dotacji i około 15 mld zł w postaci tak zwanej refundacji składki, która trafiła do OFE. „Jak go zwał, tak go zwał", razem jest to bite 40 mld zł. Kolejne 15 mld zł rząd dopłaca do KRUS.
Emeryci to dla każdego polityka podstawowy „target". Chodzą głosować i łatwo ich przekupić. Dlatego premier obiecał coroczną waloryzację emerytur. Pierwszej, 6,5-procentowej podwyżki dokonano w marcu 2009 r. Emeryt z najniższym świadczeniem (ok. 636 zł) odebrał o 38 zł więcej. Realnie podwyżka z uwagi na inflację wyniesie jednak w skali roku tylko ok. 3 proc.
Prawie 12 mld zł (ponad 1,5 mld zł więcej niż w 2008 roku) rząd przeznaczył na pomoc socjalną: dożywianie dzieci i na wypłatę świadczeń z Funduszu Alimentacyjnego. Pewnie żeby zachęcić panie do rodzenia dzieci facetom, którzy je potem zostawią.
Drudzy po emerytach w hierarchii ważności są urzędnicy. Tylko na wynagrodzenie w państwowych jednostkach budżetowych (z wyłączeniem żołnierzy i funkcjonariuszy) podatnicy łożą prawie 36 mld zł. Żołnierze i funkcjonariusze to następne 12 mld zł. Ich wszystkich trzeba gdzieś posadzić: w oświetlonym pomieszczeniu, ogrzewanym zimą i klimatyzowanym latem, w którym oczywiście postawić trzeba biurka, a na nich komputery z odpowiednim oprogramowaniem..."
Może teraz obraz stanie sie pełniejszy ...