No tak.
Pani Tymoszenko nie musiała by dziś tak lamentować, gdyby Ona i Juszczenko, ukończyli jakieś kursy asertywności.
Mieli szansę po "pomarańczowej rewolucji" i co zrobili.
Zaraz po zwycięstwie wzięli się za "łby". Było to w interesie Ukrainy?
Większość tego czasu , poświęcali na wzajemne zwalczanie się zamiast na współdziałanie.
Kiedyś mój polski znajomy, na podobne żale Janukowicza zacytował polskiego wieszcza.
"Daremne żale, próżny trud, przeżytych kształtów żaden cud nie wróci do istnienia."
Tak mi to się spodobało, że aż zapisałem sobie.
Dlatego mam radę dla Pani Juszczenko, niech nie biadoli i nie patrzy w przeszłość, niech skupi się na teraźniejszości i przyszłości. Jeżeli zależy jej na Ukrainie to na pewno znajdzie sposób , żeby przyczynić się do jej (Ukrainy) dobra i wzmocnienia.
Jeżeli natomiast zależy Jej jedynie na władzy, to niech sobie biadoli dalej.