Marek53
/ 83.24.11.* / 2006-01-02 01:53
Proste (w założeniu) rozwiązania są najgorsze z możliwych. Wyobraź sobie, że sklepy z pampersami sprzedadzą gorzałę a wystawią fakturę na pampersy. I co z tym zrobisz. Nic. Jak się urodzi dziecko, to wózek i pieluchy i tak kupię. Faktury na 1000 mam. A becikowe przepiję. I możesz mi .........skoczyć .A jak będę na ssaniu, to nie kupię nic dla dziecka a za pół litra dostanę faktury (dowcip polega na tym, że np. ja wydawałem na pieluchy dla 4 dzieci kilka tysięcy rocznie. I faktury za nie były do wzięcia dla każdego. Np. za pół litra. To taka drobna korupcja.
Pewnie wprowadzisz specjalną kontrolę, inspektorów becikowych, kolejne kilka tysięcy urzędasów-kontrolerów za kolejne kilkaset milionów złotych. A kto będzie ich kontrolował.
To takie czysto leninowskie "ufam, ale kontroluję"
A rzymianie pytali " kto będzie kontrolował kontrolującego".
Jeżeli mam założyć, że tylko menele się mnożą, to znaczy, że też jestem menelem. Jak będę miał następne, piąte dziecko, to becikowe przeznaczę na powróz. Ale powieszę na nim nie siebie - z rozpaczy, tylko idiotów. Choćby 11-tu.