Witam. W lipcu miałam poważną kontuzję kolana. Dopiero teraz udało się ustalić co mi jest po rezonansie i usg. Zerwane więzadło krzyżowe przednie bez widocznego przyczepu udowego, lekko naderwane poboczne strzałkowe i od pęknięcie łąkotki. 3 tyg leżałam w łóżku, 2 tyg rehabilitacji. Często jeszcze mnie boli i mam problem z kucaniem itp, nie mogę uprawiać wielu sportów i przez to mam problemy z biodrem, które ''pstryka''. Operację będę miała w marcu, gdzie przeszczepią mi więzadło i założą ''kotwiczkę''. Potem 3 dni w szpitalu, rehabilitacje i 4 tyg o kulach. Mam 16 lat, a wszystko zdarzyło się w lipcu - obejmowało mnie jeszcze ubezpieczenie z gimnazjum w kwocie 10 tys zł. Aktualnie nadal kontynuuje leczenie i jestem już w liceum. Czy mam się spodziewać odszkodowania w wysokości nie większej jak 5%? Dodam, że na usg na kasę chorych musiałam czekać 4 miesiące i miałam zrobione prywatnie za 150 zł, a na rezonans czas oczekiwania, to 6 miesięcy, jednakże musiałam mieć zrobiony na cito, prywatnie, ponieważ po takiej kontuzji liczy się jak najszybciej zrobiona operacja. Cena rezonansu, to 550 zł.. Nie ukrywam, że wydałam pieniądze na rehabilitacje, dojazdy i ciągłe wizyty po lekarzach gdzie 3 się po prostu nie poznało. Pozdrawiam i czekam na odpowiedź.