Tak wygląda gospodarka centralnie sterowna która istniała w kraju do obrad okragłego stołu 1989r. Może warto uważniej zachwycac sie projektami wspólnoty które tak naprawde zblizaja nas do cywilizacji czarnego lądu gdzie cały inwentarz nosi sie na plecach. Ograniczenia i drożyzna w sklepach udarza w konsumenta a konsument to też i rolnicy (dawniej chłopi ) , tylko że wszystko ma byc tak jak tam gdzie ograniczenie dotacje obejmuja gospodarstwa o okreslonej wysokosci dochodów, warto wprowadzic na w całym rolnictwie pełna ksiegowośc , niech wreszcie faktyczne koszty ujrzą światlo dzienne a ceny żywnosci dobija glodujacych słowian ktorzy ze swego czasu potrafili wyżywic kraj i eksportowac żywnośc zdrową i smaczną a nie gnijace mleko w opakowanu.Taka wspolnotawzbizyla kraj do Bangladeszu i Srylanki. Rybacy szlifuja molo bo dorsz nie chce sie rozmnażac a pozostali czlonkowie lowia sobie pod innymi banderami, tak jest w kraju nad wisła .Zastanawiam sie kiedy zabronia nam ogladanie nabrzeża Bałtyku ,kiedy całe podlasie ogrodzone zostanie drutem kolczastym aby spasieni europejczycy mogliby ogladac safari w centralnej Europie bez reżyserki człowieka. Strach przerazenie napawa mnie kiedy zagladam na Centralny w stolicy.

Zaoszczędzone w ten sposób pieniądze mają być przeznaczone na rozwój obszarów wiejskich i modernizację gospodarstw rolnych.

I to jest mądry pomysł, wieś to środowisko nie tylko rolników.