Dużo uproszczeń ! Tniemy w styczniu - najpóźniej w lutym. Aby mieć plony trzeba sypać dużo dolomitu - nie jakiegoś tam sztucznego białego wapna z magnezem ale naturalnego żółtawego mielonego dolomitu coraz trudniej dostępnego. Ja rozsypuję równomiernie co roku pod krzew 15 - 20 kilogramów zgodnie z zasadą, że Włochy to Dolomity a więc się nie przesypie się nigdy. Robię to od wielu lat i efektem jest coraz lepsze białe wino mogące konkurować nawet z lepszą winiarską półką. Oczywiście produkcja wina to nie jest jednorazowy proces - to jest niestety żmudna zabawa dla pasjonatów.Co do obornika - niektórzy winiarze są zdania, że za dużo obornika źle wpływa na zawiązywanie się kwiatostanów - ja stosuję nawożenie kompostem punktowo do głębokich dołów o małej średnicy co roku w innym miejscu plus granulat obornika na całej powierzchni.
Ważne - uwaga na przędziorka - w zeszłym roku straciłem 30 % plonu nim się zorientowałem. No i niestety mączniak, z którym trzeba niestety walczyć.
Oczywiście stanowiska nasłonecznione i lepiej osłonięte od wschodu - Północna Wielkopolska ( 17 Bilingów !!! )