Fleet manager
/ 91.210.237.* / 2011-01-27 20:13
auta z kratką - przykład na to, że polscy przedsiębiorcy nie potrafią liczyć. Uważają, że skoro inni tak robią to znaczy, że to dobre i robią tak jak oni. Dziki pęd do salonów, bo nie będzie można odliczyć VATu, kupujemy, kupujemy.... W rzeczywistości, na braku umiejętności liczenia podstawowych działań matematycznych, zarobili jak zwykle dealerzy. PRZYKŁAD: samochód osobowy za 50 000 brutto. VATu w tym było 9000 zł. Bez kratki można było i nadal można odliczyć 60% tej kwoty czyli 5 400 zł. Teoretycznie "strata" wynosi 3600 zł. No właśnie - teoretycznie, ponieważ:
1. dealer za kratkę i jej montaż brał od 1800 do 3600 zł, więc już korzyść praktycznie znika,
2. ta potencjalna korzyść ma miejsce tylko przy zakupie za gotówkę lub w kredycie. W przypadku leasingu, rozkłada się na cały okres leasingu, więc jest praktycznie nie zauważalna.
3. na własną prośbę mamy samochód z kratką, który traci często wykorzystywaną funkcjonalność, jaką jest np. powiększenie powierzchni bagażowej poprzez złożenie tylnych siedzeń. Dodatkowo kwestie bezpieczeńśtwa: W sytuacji krytycznej, np. wypadku drogowego, jeżeli jedyną drogą ewakuacji z samochodu była by tylna klapa to dzięki kratce pozbawiamy się tej "skromnej" możliwości.