usa dollar

yankes / 83.29.177.* / 2008-02-03 09:54
kiedy ten dolar sie wreszcie odbije, nie moze wiecznie spadać?jest szansa ze podrozeje np do 3 złotych?jesli tak to funt tez powinien podskoczyc?
Wyświetlaj:
~ / 2008-02-08 14:06 / Tysiącznik na forum
i silnej zlotowki,popatrz na notowania
@@@ / 195.90.107.* / 2008-02-10 13:03
O czym Ty piszesz.
Dolar jest na rowni pochylej i to o czym piszesz to malenkie zachwianie tego trendu.
http://www.brebank.pl/pl/Serwis_Ekonomiczny/kursy_i_kwotowania/tabela_kursow_walut_bre_banku/?chart=true&_DARGS=/amg/Portal/templates/rating_tables/graph_kursy_walut.jsp
cosiu / 195.78.236.* / 2008-02-08 11:40
złoty będzie sie dalej umacniał, nie tylko w stosuknku do dolara, chcemy przeciez wejsc do strefy Euro za kilka lat. Myslisz że czemu ludzie biorą kredyty we frankach ? bo one tez będą spadac...
~ / 2008-02-08 14:06 / Tysiącznik na forum
ale bzdury,ludzie,czy wy w ogole nie myslicie
full service / 77.114.163.* / 2008-02-08 12:07
Ludzie biora kredyt we frankach, bo jest tani (kredyt). Przy niskiej stopie bazowaje - oplaca sie. W polaczeniu z tania/bezplatna opcja przewalutowania (w razie zmiany trendu) jest to bardzo rozsadna decyzja.
melox / 83.18.31.* / 2008-02-08 09:59
w tej chwili inwestuje w fundusze denominowane w dolarach, poniewaz jest to rok gdzie dolar znajdzie. a moze juz znalazl swoj dolek, pozniej zacznie sie umacniac, na przestrzeni najblizszych 3-5 lat. Jak tylko zmienia swoja polityke pro wojenna finanse USA znacznie sie poprawia, a to przelozy sie na sile waluty
lusiek / 84.60.243.* / 2008-02-05 20:00
Nie podrozeje, bo nie te czasy, ze trzymajac zielonego w reku dostawalo sie prawie orgazmu. Europa uniezaleznia sie coraz bardziej od USA.
agh / 87.207.235.* / 2008-02-10 19:48
bzdura, cale to szalenstwo z dolarem spowodowane jest wojna. Polecam haslo recesja do przejrzenia..dolar w pazdzierniku tego roku bedzie juz mocniejszy. fajnie ze jest tylu pesymistow...:) teraz jest tanio w usa, wiec europejczycy robia tam zakupy, a to z koleii pokazuje nam, ze w usa jest dobrze nawet jak jest zle. pozdr
weisse111 / 2008-02-07 16:00 / Bywalec forum
Witam czy Twoim zdaniem inwestycja w obligacje "dolarowe" byłaby dobrą inwestycją czy lepiej w Europę wschodnią? Pytam się o te dwa kierunki gdyż inwestuję swoim kapitałem w Unionie i nie chcę zmieniać funduszu a jedynie dokonć konwersji w coś bezpieczniejszego.
mechanizm finansowy / 2008-02-05 11:06 / Bywalec forum
Nie ma szans, żeby dolar powrócił do 3zł.
wyspiarzDK / 2008-02-03 13:32 / Leszcz na dnie
FED tnie stopy % i zapowiada dalsze cięcia w przypadku pojawiania się kolejnych symptomów recesji w USA, co jest bardzo prawdopodobne. Taka polityka służy raczej inflacji niż umacnianiu $
full service / 77.113.4.* / 2008-02-08 04:42
jasne, tylko predzej czy pozniej FEd zacznie stopy podnosic (kwestia miesiecy - roku) jak przyjdzie inflacja. Teraz przy tak kosmicznych obnizkach dolar ju nie trac- trzyma fason. To pokazuje sile i potencjal. Czeka na impuls do wzrostu.
Z++ / 83.10.70.* / 2008-02-08 11:27
Nie pisz głupot. US Peso ( jak nazywa je np. Bill Bonner w swych słynnych komentarzach rynkowych ) kosztuje już mniej niż dolar kanadyjski a gdy Chiny zrewaluują RMB ( bo powoli przestaje sie im sprzedawać za USśmieci i "inwestować" kasę w obligacje rządowe USA na 30 lat oprocentowane 4 % ) , co może nastąpić po Olimpiadzie ( bo nikomu z kierownictwa Chin nie zależy na zawirowaniach rynkowych przed Olimpiadą ) to wtedy świat i Ameryka się zdziwi ile jeszcze US Peso może stracić.Emiraty Arabskie dywersyfikują już obecnie swoje rezerwy walutowe , podobnie czynią to Argentyna i Brazylia. Obecne "trzymanie fasonu" przez dolara , to tylko niewielka korekta w długotrwałym trendzie spadkowym , a nie jego odwrócenie i spowodowane jest pozbywaniem się USD i kupowaniem złota i innych metali , a chwilowo nie euro czy innych walut.Gdy złoto przekroczy 1000 USD spadek USD w stosunku do euro zacznie się z powrotem.
full service / 77.114.163.* / 2008-02-08 11:57
Nie pisz glupot. WYjscie Chin z dolara to mit. Jasne, moga przeniesc jakies grosze (w skali Chin to spektakularnie brzmiaco miliardy) na Euro czy inna walute, ale jest jedynie kropla w morzu. DOlar Kanadyjski: skad te rewelacje ?? Chcesz powiedziec, ze w/g kursu za 1CAD mozna kupic >= 1 USD ? Chyba na ksiezycu.
Tak jak pisalem, ostatnie wybicie o kilka groszy to moze byc odreagowanie, natomiast ostatnie mocne obnizki stop zupelnie nie zrobily wrazenia na dolarze - co jest dobra prognoza.
Teraz toczy sie walka EUR/USD, i swiat nasluchuje sygnalow z Europy.
Swoja droga, nikomu na swiecie nie zalezy obecnie na slabym dolarze (poza Stanami, ktore napedzaja sobie chwilowo eksport). W miare, jak sytuacja w USA bedzie sie stabilizowac, FED podniesie nieco stopy i dolar bedzie sie wzmacniac. Walka rozgrywa sie na walutach jak DBG?EUR?USD + jen. Nie mowie tu o dolarze za 3pln - nadmuchana zlotowka to temat na osobny wywod..
@@@ / 195.90.107.* / 2008-02-10 12:58

DOlar Kanadyjski: skad te rewelacje ??
Chcesz powiedziec, ze w/g kursu za 1CAD mozna kupic >= 1 USD ? Chyba na ksiezycu.


Czy Ty kiedykolwiek zagladasz na tabele kursow walut?
http://newsvote.bbc.co.uk/2/shared/fds/hi/business/market_data/currency/12/11633/default.stm
full service / 77.115.102.* / 2008-02-10 13:49
Zdaza mi sie. Zagladnalem rowniez w momencie w ktorym pisalem powyzszy komentarz:
http://www.exchange-rates.org/Rate/USD/CAD/2-7-2008
@@@ / 195.90.107.* / 2008-02-10 13:54
Gdybys naprawde tam zajzal w dniu pisania swojej wypowiedzi (2008-02-08 11:57:56)
to nie napisalbys tej bzdury o ksiezycu.
http://www.exchange-rates.org/Rate/USD/CAD/2-8-2008
Tego wlasnie dnia kurs byl dokladnie 1:1
full service / 77.115.102.* / 2008-02-10 14:25
gdybys sie chwile zastanowil to bys nie pisal takich bzdur. mowisz o kursie na koniec dnia.
natomiast o dodzinie 13:49 naszego czasu kursem obowiazujacym byl 07.02.2008
@@@ / 195.90.107.* / 2008-02-10 16:08
O czym Ty wogole tu piszesz?
Dla Ciebie roznica 0.01 to powod aby wyjezdzac z "ksiezycowymi" porownaniami.
Popatrz ile wynosil kurs 3 miesiace temu.
Popatrz ile wynosi dzisiaj.
full service / 77.115.102.* / 2008-02-11 01:47
wiem, ze ilektroć klient z Kanady chcial mi placic w CAD zamiast w USD, to sprawdzalem kurs i byl na niekorzysc CAD. Kurs jest najwyrazniej niestabilny, natomiast w miare jak dolar bedzie odbijal, sytuacja bedzie wracac do normy.
Dla mnie EOT.
@@@ / 195.90.107.* / 2008-02-11 15:09
Chyba Pan nie mial klienta z Kanady w ciagu ostatnich 3 miesiecy.


sytuacja bedzie wracac do normy

Co to znaczy?
Bo moze sie okazac za kilka lat ze USD przestanie istniec.
full service / 77.113.58.* / 2008-02-11 18:18
Jesli mnie pamiec na stare lata nie zawodzi, to mam takiego klienta od conajmniej roku.


Co to znaczy?
Bo moze sie okazac za kilka lat ze USD przestanie
istniec.


Jesli dla kogos wlasnie taka sytuacja to norma, - krzyzyk na droge...
@@@ / 195.90.107.* / 2008-02-11 20:09

to mam takiego klienta od conajmniej roku.

Chce Pan mi powiedziec ze na przestrzeni ostatnich 3 miesiecy sprawdzal Pan kurs CAD/USD i zawsze USD stal wyzej niz CAD?

Jesli dla kogos wlasnie taka sytuacja to norma

Ja nie pisalem ze to jest norma tylko pytalem Pana co Pan uwaza za norme.
Znikniecie USD z rynku na pewno nie moze byc uwazane za norme!!!
full service / 77.113.58.* / 2008-02-11 23:22

Chce Pan mi powiedziec ze na przestrzeni ostatnich 3
miesiecy sprawdzal Pan kurs CAD/USD i zawsze USD stal
wyzej niz CAD?

SPrawdzalem conajmniej dwukrotnie (w momencie kiedy mial nastapic przekaz) i sytuacja byla niekorzystna dla CAD.


Znikniecie USD z rynku na pewno nie moze byc uwazane za
norme!!!


Dlatego tez nie rozumiem powyzszej sugestii z Pana strony. W/g mnie dolar powinien byc silniejszy o ~10-15% w stosunku do glownych walut. To jest kwestia czasu.
Z++ / 83.10.70.* / 2008-02-08 12:53
Rzeczywiście dzisiaj USD jest nieco silniejszy od CAD , ale kilka dni temu ( np. w/g tabeli NBP z 30. stycznia CAD kosztował drożej -możesz sam sprawdzić ). Dolar może obecnie długofalowo tylko - gdyż na dłuższą metę nie da się utrzymać deficytu handlowego i płatniczego. Jeżeli USA zbilansują swój deficyt , to oczywiście przesłanki się zmienią i dolar może się wzmacniać . Obecnie inwestowanie w amerykańskie papiery wartościowe to wątpliwy interes dla każdego , Europie nie grozi najazd Sowietów , a mit "amerykańskiego konsumenta" jako siły napędowej gospodarki światowej powoli się rozpływa. Jeżeli chodzi o amerykański "eksport" to handlowałem kiedys z USA , lecz szybko przekonałem się , że mój partner handlowy praktycznie wszystko sprowadza z Chin a sam mało co produkuje. A jeżeli chodzi o "głupoty" jakie piszę , to powtarzam tylko , co piszą wybitni komentatorzy gospodarczy ze Szwajcarii , chyba najlepiej znający się na rzeczy i nie dający sobie wciskać kitu , bo bądź co bądź Szwajcaria żyje z obracania pieniędzmi i ma w tym doświadczenie. Jak tak bardzo wierzysz w siłę dolara to kup sobie amerykańskie obligacje skarbowe na 30 lat oprocentowane 4,28% i ciesz się z zysku jaki Ci być może przyniosą.Ale nie zdziw się , że jak zaczniesz ludziom poważnym doradzać ten sposób "inwestowania" to mogą mieć ubaw po pachy i staniesz się podmiotem wesołych komentarzy.
full service / 77.114.163.* / 2008-02-08 13:10
W calej Twojej wypowiedzi nie udalo mi sie znalezc nic co by przekonalo mnie do tezy, ze dolar bedzie slabl w stosunku do swiatowych walut.
Podtrzymuje, ze duzo juz nie spadnie. Granica 1.5 na parze EUR/USD jest wrecz nie do pokonania, a kto mial wyjsc z dolara - ten juz wyszedl,
W momencie kiedy FED bedzie podnosic stopy, bedzie mocne odbicie i druga milosc do zielonych. Tyle.
Z++ / 83.4.175.* / 2008-02-08 15:12
Druga miłość do zielonych będzie wtedy gdy USA zrównoważą swój deficyt handlowy , budżetowy i płatniczy. Obecnie dolary nie są przecież po to potrzebne by kupować towary "made in USA" jak w dawnych czasach , tylko po to by kupować produkty "made in China" i surowce. Oczywiście nie jest wykluczona krótkotrwała korekta trendu spadkowego , co ma miejsce obecnie , ale do przełamania trendu potrzebne są zmiany fundamentalne prowadzące do zahamowania deficytu USA.Sytuacja obecna między USA a Chinami jest analogiczna do czasów z początku lat 70. gdy Niemcy i Japonia miała ogromne nadwyżki w handlu z USA ( dzieki sztywnym kursom wymiany 1:4 w stosunku do DM i 1:300 w stosunku do jena ). Po odejściu od sztywnych kursów wymiany ( co i w przypadku Chin musi kiedyś nastąpić ) w latach 70. dolar spadł w stosunku do tych walut ok. 3-krotnie , a w stosunku do złota nawet znacznie więcej. W latach 80. USA znalazły kolejnych jeleni wiążących swe waluty z dolarem m.i. Chiny . Kolejnych jeleni na horyzoncie już się nie ujrzy bo niby kto miałby zostać kolejnym jeleniem finansującym USA ?
Tak więc wszystko wróci do normy. Amerykanie przesiądą się z SUV-ów na mniejsze autka , Chiny wreszcie staną się dobrym rynkiem zbytu dla całego świata a Ameryka weźmie się wreszcie za eksport by spłacać swe długi.
full service / 77.114.163.* / 2008-02-08 21:19
niezla teoria spiskowa, powiedz mi tylko czy Chinom faktycznie zalezy na oslabianiu waluty, w ktorej maja cale swoje oszczednosci (podobnie wiele innych panstw)? (btw. ponad polowa pieniedzy na swiecie to dolary).
Z++ / 83.29.73.* / 2008-02-09 14:36
Niejaki Fred Bergsten z Washington Peterson Institute for Int. Economics napisał ostatnio artykuł na ten temat. Gdy Chiny nie uwolnią kursu juana już w roku 2009 będą mieć ponad 500 mld. USD nadwyżki handlowej rocznie i po prostu uduszą się od nadmiaru dolarów.
W rękach zagranicznych inwestorów znajduje się obecnie na całym świecie 20 bilionów ( US trillion ) dolarów jako "rezerwy walutowe " i różne "inwestycje finansowe". Są to te pieniądze które finansowały przez dziesiątki lat amerykańskie deficyty . Oczywiście ludziom nie zależy na spadku kursu dolara ( choć np. dla Polski nie byłoby to nic złego ) , ale w obecnej sytuacji nie chodzi już o to czy dolar spadnie czy nie ( ten Bergston przewiduje dalszy spadek wkrótce o ok. 15% ) ale o to by pozbywanie się dolarów i redukcja deficytów USA przeprowadzić w sposób spokojny i bez paniki. Obecnie jedynym wsparciem dla dolara są Chiny i eksporterzy ropy - bo przecież USA mają ze światem deficyt handlowy - a dolary są potrzebne żeby kupić chińskie towary i surowce . Gdy dolary przestaną byc niezbędne do rozliczeń z Chińczykami i zakupów np. ropy ( a zarówno Chińczycy jak i eksporterzy ropy nie wydają dolarów na zakup produktów w USA tylko odkładają je na kupkę zwiększając rezerwy dewizowe w USD , nie mając z tego żadnych wymiernych korzyści poza 4% odsetek rocznie w coraz mniej wartym pieniądzu ) to wartość dolara się urealni. Okaże się dla Amerykanów , że nie wystarczy drukować dolary aby coś kupić za granicą , ale też trzeba mieć coś atrakcyjnego do zaproponowania , co inni zechcą kupić.
Jak Amerykanie przesiądą się ze względów ekonomicznych z 3,5 litrowych SUV-ów na diesle 1,6 to oznaczać to będzie więcej tańszego paliwa dla Hindusów i Chińczyków z czego należy się tylko cieszyć.
Chiny będą zmuszone produkować więcej na rynek wewnętrzny i więcej importować , na czym skorzysta przeciętny Chińczyk. Oczywiście wiele zakładów eksportujących padnie ,
ale może będzie to powodem do zmian ekonomicznych i politycznych w Chinach , na czym wszyscy skorzystamy.
full service / 77.115.102.* / 2008-02-10 12:01
moim zdaniem fakt, ze ponad polowa pieniedzy na swiecie to dolary oraz, ze wiekszosc krajow posiada spore rezerwy wlasnie w tej walucie gwarantuje, ze drastycznych spadkow juz nie bedzie. Amerykanom, jako jedynym jest na reke tani dolar - nakreca eksport i ratuje przed recesja. Jak zagrozenie recesji sie oddali, dolar pojdzie w gore (juz FED o to zadba).
Z++ / 83.4.129.* / 2008-02-10 12:52
moim zdaniem fakt, ze ponad polowa pieniedzy na swiecie to
dolary oraz, ze wiekszosc krajow posiada spore rezerwy
wlasnie w tej walucie gwarantuje, ze drastycznych spadkow
juz nie bedzie.

Oczywiście nikomu nie jest na rękę , gdy jego majątek traci na wartości. Dlatego nie należy się liczyć z jakimś natychmiastowym przewalutowaniem rezerw dolarowych.
Natomiast problem jest w tym , że np. Chiny lub Opec nie będą widzieć sensu w dalszym sprzedawaniu swoich produktów za dolary i magazynowaniem amerykańskich papierów dłużnych na kupce w formie "rezerw". To co robią obecnie to jest forma polskiej "afery rublowej" sprzed kilkunastu lat , gdy polskie przedsiębiorstwa eksportowały do Rosji za ruble , skupowane po zawyżonym kursie przez NBP. Przedsiębiorstwa się cieszyły , bo małym wysiłkiem miały kasę ( rynek Rosji ssał wtedy wszystko ) natomiast po pewnym czasie okazało się , że nie ma co robić z tymi stertami rubli za które nie ma co kupić i tracą wartość z dnia na dzień. Jeżeli te kraje dojdą za jakiś czas do wniosku , że należy przestać magazynować dolary pochodzące z nadwyżek eksportowych to jedynym wsparciem dolara będzie amerykański eksport. USA będą zmuszone zniwelować deficyt handlowy , co najszybciej nastąpi przez dewaluację waluty . Tak czy owak nastąpi wzrost inflacji w USA i konieczna będzie ( lub nie - zależy od nastawienia FED ) podwyżka stóp procentowych , co spowoduje po okresie recesji dostosowującej wzmocnienie dolara.
Tak na marginesie wczoraj otrzymałem ofertę cenową z Indii. Jeszcze kilka lat temu wszystko było wyceniane w USD . Obecnie Hindusi chcą "euro" - z powodów oczywistych -bo ceny w dolarach musieliby za często zmieniać. Jak widać zmieniło się nastawienie do dolara i powoli staje się jedną z wielu walut , a nie wszechmocnym dolarem jak onegdaj.
full service / 77.115.102.* / 2008-02-10 13:41
Oczywiscie, ze chca Euro - ale jest to trend chwilowy. Moim zdaniem Jankesi trzymaja reke na pulsie i scenariusz marginalizacji dolara na wieki wiekow jest malo realny. Dolar po prostu w odpowiednim momencie zacznie wracac na wlasciwy tor :)
Z++ / 83.4.129.* / 2008-02-10 21:07

Dolar po prostu w odpowiednim momencie
zacznie wracac na wlasciwy tor :)

Dolar w pewnym okresie ( do początku lat 70. ) był praktycznie jedyną walutą
światową. Było to bezpośrednim skutkiem Bretton Woods i było dla wszystkich korzystne. Inne najważniejsze waluty ( DM , jen ) miały kursy bezpośrednio powiązane z USD , a jeżeli jakaś nie miała to stawała się walutą "słabą" - jak lir włoski , funt , czy frank francuski. W krajach komunistycznych dolar był walutą rozliczeń w różnych peweksach i bieriozkach . Obecnie Europa ma własną walutę i poprzez sztywny kurs wymiany euro jest de facto walutą połowy krajów Afryki ( franki CFA i QFA ).
Japonia ma własnego jena . Z dolarem powiązane są Chiny i kilka innych krajów Azji ale chyba już nie długo. Oczywiście dolar pozostanie dalej walutą wiodącą w Ameryce ( nie wyobrażam sobie , aby np. dolar barbadoski został powiązany z euro ) ale nigdy już nie będzie taką walutą w Europie. Znaczenie USA dla świata jako partnera handlowego stale spada więc i nie będzie powodów aby traktować dolara jako coś szczególnego , lepszego od chińskiego yuana , japońskiego jena czy rupii indyjskiej.
Z drugiej strony jednak konieczna będzie jakaś waluta do giełdowej wyceny surowców. A może i nie ? Przecież do wyceny akcji i walut nie ma jakiejś wspólnej giełdy , a jednak światu to nie przeszkadza. Gdy odejdzie się od dolarowej wyceny surowców , przestanie mieć sens trzymanie dolarowych rezerw starczających np. na roczny import ropy czy gazu i tym samym będących gwarantem bezpieczeństwa surowcowego danego kraju.
Ale na to przyjdzie nam kilka lat poczekać.
full service / 77.115.102.* / 2008-02-11 01:50
no tak, ale te spekulacje to kilka (nascie ?) lat. A w/g mnie juz w ciagu kilkunastu miesiecy Jankesi postanowia zrealizowac zyski na dolarze, ktorego obecnie zasysaja za pol darmo wielkimi ilosciami :)
Wpisy na forum dyskusyjnym Money.pl stanowią wyraz osobistych opinii i poglądów ich autorów i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych. Money.pl nie ponosi za nie odpowiedzialności.

Najnowsze wpisy