idk
/ 88.156.87.* / 2007-06-08 16:33
Każdy monopol wymaga uprzedniego utworzenia specjalnego przywileju przez państwo. Poczytaj Misesa, Rothbarda i innych. Na normalnym rynku konkurencja szybko likwiduje monopolistów - i nic w tym dziwnego.
Ale nagle musi się wtrącić rząd, aby kontrolować monopole. Zabawne tylko, że:
1) prawo, które "ogranicza" monopol prawników tworzą... no właśnie, sami prawnicy, broniący przywileju,
2) historycznie rzecz biorąc, prawo antytrustowe powstało dzięki przemyślanemu lobbingowi koncernów (np. US Steel), które miały niby być przez to prawo ograniczone. W rzeczywistości chodziło o nałożenie regulacji na konkurencję, której siła lobbingowa była słabsza.
W tym przypadku prawniczym chodzi natomiast o co innego. Na pewno nie chodzi o zniszczenie korporacji, lecz ich utrwalenie - poprzez odwrócenie uwagi publiki (jak widać na tym forum) od regulacji korporacyjnych. Być może stoi za tym lobbing jakichś dużych firm, które mogą sobie pozwolić na tajne umowy z prawnikami? Mogłoby to być niezłym biczem na osoby prywatne lub organizacje pozarządowe, które chciałyby zapłacić za obronę dobrej jakości w starciu z koncernem. Od teraz tej obrony nie dostaną.