Pilsener
/ 2008-06-26 23:41
/
Sofciarski Cyklinator Parkietów
W pełni podpisuję się pod Stefanem101 a dodam jeszcze, że po co nowy samochód na polskie drogi? To tak, jakby kupić garnitur od Armaniego, żeby iść w nim pić wino pod sklepem.
Samochody pięcioletnie jeżdżone w polsce mają podobny stan techniczny do 10-cioletnich niemieckich (a często dużo gorszy, bo polaczek kombinuje, jakby taniej serwisować i je chleb ze smalcem, byle tylko fura stała na podjeździe i ukłuła w oko Zenka).
Kupisz nowy, po 5-ciu latach sprzedasz złom, może i za 20% tego + to, co włożyłeś. Ja sprowadziłem samochód rocznik 92 za 11500 i po ponad 3 latach mogę go sprzedać nawet za 8 tysięcy. I co - źle jeździ? Tak samo jeździ jak nowy - nawet lepiej! Mechanicy chwalą, że łatwo się naprawia, części na szrocie mnogo a zawieszenie to lepsze od tych nowych.
Poza tym kupisz nowy i nakarmisz urzędników watem i akcyzą, a dilera prowizją? Nowy trzeba ubezpieczyć, jak porysują to tragedia, nowe chętniej kradną, nawet policja mniej wybacza nowym furom.
Stać mnie na nowy, ale właśnie dlatego mnie stać, że kupuję używane.