żeby tak w Toruniu zaczęło tanieć jak w Krakowie ...
Tu tak źle nie było - aż przyszli z Japonii. Pod Toruniem wielki problem zaczął się jakiś czas temu, gdy powstała strefa ekonomiczna. Jak grzyby po deszczu zaczęły powstawać rózne fabryki produkujące "podróbki szczęścia z fabryki na Tajwanie". Scharp i jego kooperanci Sumika Orion i jeszcze kilka innych. Od tej pory w Toruniu ceny mieszkań poszły strasznie w górę. Nie mówiąc już nic o wzroście cen wynajmu, gdzie stawkę podbijali japończycy. Nigdy wcześniej nie było takiej sytuacji, że studenci z trudem znajdowali mieszkanie do wynajęcia - a jeżeli się już komuś to udało to kwota była kolosalna. Mieszkanie 46m2 w wielkiej płycie kosztowało minimum 1000zł + opłaty, kawalerka: 800 + opłaty. Jak tu więc opłacić wszystko i w takiej sytuacji uzbierać jeszcze na wkład własny, jak ktoś chce kupić mieszkanie???