No a co z rolnikami którzy nie płacą podatków ??? tylko śmieszny KRUS !!!.
Taka prawda ,że na wsiach siedzi dużo małych przedsiębiorców którzy pod przykrywką gospodarstwa rolnego robią super interesy. No bo jak tu sie nie cieszyć gdy do portwela idzie cały zysk.
Osobiście mam mały interes w mieście i prawie połowe odprowadzam do Państwa które szasta nimi na lewo na prawo . Również na ODPRAWKI dla dymisjonujących urzędasów i polityków , a Państwo nic nie wspomaga nas małych przedsiębiorców.
Niech wreszcie zniosą tą biurokracje bo nie mogę swobodnie sobie wziąść dotacji ,a w konsekwencji rozwijać firmę i przyjmować nowych ludzi.!!! Czyżby Państwo celowo to robiło ???!!!

Tak jakoś odnoszę wrażenie, że dni pana ministra finansów są policzone. Kto po nim?

no tak to przez ten kryzys. ekipa Tuska ma swietna sytuacje jesli czegos nie zrobia lub im nie wyjdie to wszystko zrzuca na kryszys a nie na swoje nieudactwo, a ciemny lud wszystko kupi

O tym że z budżetem będa problemy pisałem już we wrześniu - gdy tylko pojawił sie rzadowy projekt:
http://www.money.pl/forum/temat,1,1205115,1205771,40,0,re;rzad;przyjal;projekt;budzetu;na;przyszly;rok.html#A1205771

a potem jeszcze kilkukrotnie w miarę napływu kolejnych danych:
http://www.money.pl/forum/szukaj,w,forum.html

Tak więc nowelizaja jest 100%. Biorąc pod uwagę wykonanie budżetu 2008 i wpływy z samego VAT aby uzyskać założone na 2009 wpływy wzrost musiałby wynieść prawie 20%.
W chwili obecnej wiadomo juz jak rząd zamierza radzic sobie z tym problemem - będa ostre cięcia. Problem polega na tym że wydatki sektora publicznego w samym projekcie były juz niższe o 7% od roku 2008. Teraz możemy sie spodziewac że spadna one o 10-12%. Co to oznacza? Przede wszystkim ograniczenie inwestycji bo reszta to wydatki sztywne. Krótko mówiąc strzelamy sobie w kolano bowie jeszcze bardziej ograniczymy popyt wewnętrzny. Największe problemy pojawią sie zatem w II połowie roku 2009 i I połowie 2010.

Osobną kwestia to pytanie dlaczego rząd prowadzi taka politykę. Powodem jest chęć przyjęcia za wszelką cenę EUR do czego wymagane jest spełnienie kryterium fiskalnego (deficyt nie wyższy niz 3%). Niestety takie dogmatyczne podejście w oderwaniu od buieżącej sytuacji gospodarczej skończy się źle.