polon1770
/ 84.38.99.* / 2008-12-09 17:35
W szkole podstawowej wmawiano ze w 2050 roku w Norwegii beda hodowac pomarancze, a poziom wody wzrosnie o 60 m, jesli od teraz (w domysle 1990 rok) nie zaczniemy zmniejszac emisji CO2. Teraz wiem, ze od tamtego czasu swiatowa emisja wzrosla o 30%, a nijak nie widze tych wszechobecnych zmian, co ciekawe, jak czytam badania, to temperatura w okolicach Antarktydy zmalala o 0,2 stopnia C w ciagu 100 ostatnich lat... Jak czytam dalej, to dowiaduje sie ze sredni globalny wzrost od 1920 roku "wynoszacy" 0,7 stopnia zostal wyliczony w systemach doswiadczalnych, z wykluczeniem najwyzszych odczytow w latach 1920-1940, oraz z wykluczeniem najnizszych odczytow w latach 1970-1990, celem oczywiscie uzyskania dodatkowych pieniedzy na badania nad zmianami klimatu. Przeciez naukowcy tez ludzie, pieniadze musza miec, musza wiec szokowac. Poszukajcie, a znajdziecie, gdy juz odrzucono wszystkie te badania (skrajne), to sie okazuje ze w latach 1990-2005 nie ma juz wzrostu temperatury, a wachania 0,1 stopnia sa bledem statystycznym. Czyzby mowienie o zmianach klimatu podzialalo? hahahaha