Forum Polityka, aktualnościKraj

W pracy dopadła cię wściekłość? Pięć największych mitów i pięć naprawdę skutecznych sposobów na rozładowanie agresji

W pracy dopadła cię wściekłość? Pięć największych mitów i pięć naprawdę skutecznych sposobów na rozładowanie agresji

Wyświetlaj:
wq / 79.186.66.* / 2015-04-07 11:16
melisa to nie mit - tylko trzeba ją pić regularnie przez dłuższy czas. I ograniczać kofeinę.
To zioła, nie będzie cudów po kilku godzinach.
KrisXXX / 213.76.175.* / 2015-04-07 10:40
W każdej pracy będzie się pojawiał stres. To nie jest kwestia samego szefa, samych pracowników, wymagań, lecz całości. Kluczem jest takie zorganizowanie sobie pracy i czasu wolnego, aby się nie wypalić i nie wykończyć. Większość ludzi tego nie potrafi niszcząc życie swoje i innych.
dziadek Michał / 79.184.213.* / 2015-04-07 10:03
A ja pamiętam czasy kiedy to do pracy się szło odpocząć po ciężej sobocie i niedzieli. Poniedziałki to były trudne dni ale nikt nikogo się nie czepiał, trzeba było cierpliwie poczekać do wtorku. Wtorek uświadamiał nas, że dzięki pracy masz kolegów, z którymi możesz pogadać np. o Jolce z sąsiedniego działu... W środę masz dosyć dużo pracy ale kto by pomyślał o jakimś stresie, słyszało się jedynie, że coś takiego jest. Czwartek mijał szybko. Piątek, piątek był trudnym dniem ale wynagradzała go nadchodząca sobota...
marymiusz / 79.184.213.* / 2015-04-07 11:06
Tak było, też pamiętam tamte lata. Wówczas zazdrościliśmy Zachodowi wszystkiego, teraz mamy to najgorsze z tego "wszystkiego", czyli stresująca pogoń za lepszymi zarobkami, by nie zostawać w tyle za innymi.
zente / 217.99.19.* / 2015-04-07 09:03
trzeba ją mieć,a dopiero się stresować.
kj666 / 213.158.223.* / 2015-04-07 07:54
Ze stresem najlepiej radzic sobie poza polska.
vcvcbvc / 89.74.173.* / 2015-04-07 07:00
Na każdego działa co innego
misiugogo / 31.175.64.* / 2015-04-07 06:14
E tam bajery. Najlepiej jest wyciągać w pamięci pierwiastek z liczby tysiącpięćsetstodziewięćset. Stres mija, jak ręką odjął.
kolo404 / 212.96.234.* / 2015-04-06 22:17
Metoda jest prosta - olać - zawsze można wyjechać na zmywak do angli lub podcierać niemca - i tak lepiej zapłacą niż polskie pseudo prezesy względnie dyreketory. Ot polskie piekiełko
pigula / 88.105.154.* / 2015-04-07 00:41
Praca w Anglii w szpitalu to dopiero stres, braki personelu, jak potrzebujesz pomocy to wszyscy sa busy, na nocy jeden lekarz na szpital i najwazniejsze papiery, jeszcze wiecej niz w Polsce a do tego koledzy, ktorzy donosza na siebie wzajemnie. Regularnie biegam, relaksuje sie, oddycham przepona, itd, itp. a siwych wlosow przybywa :(
Pieniadze to nie wszystko.
VIGGEN / 2015-04-06 21:41
ODREAGOWAĆ ,WYKRZYCZEĆ ,WYRZUCIĆ UWOLNIĆ CIAŁO I MÓZG OD RAKOTWÓRCZEJ CHEMII !!!! CAŁA TA SNOBISTYCZNA MODA BYCIA OPANOWANYM UŁOŻONYM I NAD WYRAZ PRZYSTĘPNYM TO ZABÓJCZA BZDURA CYWILIZACJA WYSTRZELIŁA JAK Z PROCY A JA MAM KOSIĆ MÓZG I CIAŁO BO TAK WYPADA .SPECE OD PSYCHY MÓWIĄ OD NIEDAWNA ŻE O TYM ZAPOMNIELIŚMY ZAPOMNIELIŚMY O SWOJEJ NATURZE DLATEGO DZIĘKI EETYYKIECCIEE I DOOOBRYM OOBYYCZAJOM WYPEŁNIAMY MASOWO PRZYCHODNIE I KLINIKI ONKOLOGICZNE !ALE BEZ SKRAJNOŚCI NIKT NIE CHCE BYĆ DZIKUSEM CHOCIAŻ LEPIEJ OBCUJE SIĘ Z LUDŻMI PEŁNYMI EKSPRESJI DLATEGO MOJA RADA BRZMI "NIE ZAPOMNIJCIE ODDYCHAĆ I PAMIĘTAJCIE O SZKLANCE WODY" ŁOAW ,ŁOAW ŁOAW .......
Jack594 / 89.65.39.* / 2015-04-06 21:32
Pojechać na Wiejską - do źródła naszych stresów.
Renek / 77.255.247.* / 2015-04-06 17:55
Mój szefunio potrafi wyprowadzać ludzi z równowagi. Ja natomiast spotykając go w kopie powiedziałem mu żeby trzymał sięode mnie z daleka bo nie ręczę za siebie i z zimną krwią zrobię mu brzydkie kuku. Dodałem ze nie radzę mnie zwalniac bo to jeszcze bardziej mnie rozwścieczy. Mówiłem to mu z uśmiechem ironicznym na ustach. Mam spokój od 4 lat.
tfx / 178.181.187.* / 2015-04-06 17:44
Jak ten pan dr jest taki genialny to zapraszam go do swojego mieszkania, ciekawe co mi doradzi w sytuacji wysłuchiwania patologii, i jak np. sprawić, by bachory sąsiadów nie biegały nade mną, nie skakały i nie grały w piłkę? Bo sąsiadka tępa blondynka mówi, że ona może do 22-giej robić co zechce, a i to sprawą dziecka jest, o której ono idzie spać (dziecko ma ze 3 latka, a kładzie się spać po 22-giej, bo takich ma walniętych rodziców). I co pan dr doradzi? Mediację z nimi? Nie da się, bo to chołota jest. Jedynie mając pieniądze na dom, to można się wówczas uwolnić od takich podludzi. Może mam kropkę na ścianie narysować? Już widzę jak mnie uspokoi, gdy od 7 rano muszę wysłuchiwać skaczących bachorów do 22-giej. W międzyczasie też pies wyje, bo pusta sąsiadka - inna idiotka, zostawia go na parę godzin samego, a pies wyje. I to normalni ludzie są? Mało tego, jeżdżą służbowymi autami, bachory nimi wożą i paliwo odliczają sobie na firmę.
ona1111 / 87.207.142.* / 2015-04-06 18:33
Może warto pójść na parę godzin do pracy zamiast słuchać od 7 do 22 cudzego życia?
--
Komentarz wysłany ze strony mobilnej
http://m.money.pl/
tfx / 178.180.78.* / 2015-04-06 20:23
do ona: to był opis sytuacji w bloku, gdy mam akurat cały dzień wolny. Nie lepiej to wygląda po powrocie do domu o godz. 17, wtedy zamiast człowiek odpocząć to musi tego właśnie wysłuchiwać co opisałem.
TFX / 178.181.204.* / 2015-04-06 16:40
BRAŁEM WSZYSTKO NA STRES, bo mnie m.in. sąsiedzi patologiami wykańczają, skaczące całymi dniami nade mną bachory, bachory grające w piłkę w mieszkaniu - bo debili rodziców mają, którzy nie umieją im wpoić zasad mądrych tzn. by dziecko zajęło się czymś pożytecznym zamiast biegać po parę godzin każdego dnia. W niedziele też mnie wykańczają stukaniem młotem, wierceniem itp. Próbowałem wszelkich leków na uspokojenie z melisą, szyszkami chmieli, walerianą najmocniejszą, kozłkiem i witaminy ponoć uspokajające nerwy B6 i B12. NIC to nie pomogło. Wiecie co jedynie KAŻDY STRES wam zdejmuje? Ogromne pieniądze tzn. jakbym wygrał 5 mln zł w Lotto (nie wygram, bo Bóg lubi niszczyć mnie takimi ludźmi np. sąsiadami, zaś ich wspiera w tym, by każdego dnia mi dowalali stresu i braku spokoju) to bym miał SPOKÓJ, bo kupiłbym sobie dom z dużym polem i się odciął od takich patologii. Nie musiałbym wysłuchiwać skaczących bachorów, pijaków, wrzasków jak koleś na kobietę drze mordę itp. PIENIĄDZE DUŻE dają szczęście, bo dają wam możliwość zmiany na lepsze, bez nich człowiek jest wykańczany każdego dnia, niszczony psychicznie.
Nicky / 89.69.148.* / 2015-04-06 20:40
A ja mysle, ze pomijając autentyczna patologie, to w takich miejscach, gdzie maluchy "rządzą", jest po prostu jakies życie. Tętni ono i jest prawdziwe. Za to u "pracusiów", jest życie fałszywe. Tylko praca a po pracy o pracy, samotnie, itd. Sam podobnie przezywalem, aż do takich obserwacji doszedłem. Może więcej prawdziwego życia tfx?
--
Komentarz wysłany ze strony mobilnej
http://m.money.pl/
ola203 / 83.23.5.* / 2015-04-06 15:48
może zmienić sposób myślenia i podejście do wielu spraw?
tfx / 178.180.78.* / 2015-04-06 20:29
do ola203: a co polecasz? Bo ja podejście mam dobre do życia, po prostu pragnę mieć spokój. Nie po to ktoś kupuje mieszkanie za kilkaset tysięcy złotych, żeby potem nie miał spokojnego dnia. Na dom nie będzie mnie nigdy stać. Mam 2 opcje: zniszczyć sobie słuch trwale, ale szkoda byłoby mi to robić przez debili, ale nie musiałbym tego wysłuchiwać za ścianami, mógłbym się zdrzemnąć w niedzielę zamiast wysłuchiwać stukania młotem godzinami itp. Druga opcja to czekać aż umrę na serce, bo mi ciśnienie tak kiedyś skoczy, że może to nastąpić. Innych opcji nie mam, bo nie zarobię nigdy takich pieniędzy by kupić dom, ani nie wygram w lotka, bo nigdy szczęścia nie miałem.
do początku nowsze
1 2 3

Najnowsze wpisy