"Staramy się doprowadzić do restrukturyzacji kształcenia, aby uczelnie (...) mogły przeprowadzić restrukturyzację i nie przyjmowały studentów na najsłabsze kierunki studiów i nie kształciły bezrobotnych absolwentów" - powiedziała minister nauki i szkolnictwa wyższego
Chyba dużo ważniejsze jest nieprzyjmowanie najsłabszych maturzystów na jakiekolwiek kierunki, czyli restrukturyzację kształcenia już na etapie "materiału" wejściowego. Wtedy i najsłabsze kierunki się wzmocnią, przecież to sprzężenie zwrotne.