Mąż zmarłej posłanki wyraził też nadzieję, że po pielgrzymce krzyż zostanie umieszczony ostatecznie w kościele św. Anny.
Daj Boże, czas byłby najwyższy i sposób zakończenia tej szopki w miarę sensowny. Choć bez cienia złośliwości- nie mógłby w tym Smoleńsku zostać ? Wtedy kres sprawy byłby definitywny.