W obecnej sytuacji na rynku kapitałowym możemy głowić się bez końca nad tym
kiedy kupować
akcje lub jednostki funduszy inwestycyjnych, a kiedy je
sprzedawać. Bez sensu wydaje się być czytanie licznych, często sprzecznych ze
sobą, komentarzy w portalach lub gazetach. Opinię swoją opieram o obserwacje z
ostatnich kilku lat. Zwróćmy uwagę na krytyczne momenty na rynku papierów
wartościowych(dołki i szczyty). Jak wszyscy pamiętają kiedy zaczynała się
korekta w maju 2006 roku większość analityków wieszczyło o wiecznej hossie,
którą przewidywali na najbliższe 4 lata. Jak się sprawy potoczyły sami
najlepiej wiemy. Gdy majowa korekta zbliżała się do swojego dołka analitycy
zmieniali zdanie i twierdzili , że czeka nas bessa. Po pół roku nadrobiliśmy
straty z nawiązką. Podobna sytuacja miała miejsce w sierpniu 2008 roku i we
wrześniu tegoż samego roku, ale w tym przypadku spadki były bardziej
dotkliwe.Czy można polegać na ogólnodostępnych komentarzach i prognozach?
Chyba każdy zna odpowiedź na to pytanie.