Bartku,
pisać bez emocji jest trudno na internetowym forum - to nie pismo urzedowe ;) więc emocje będą :)
jeśli masz stałe, wysokie dochody (to rzecz względna), pewność, że za trzy cztery lata tez bedziesz takie miał i po drodze nie bedziesz potrzebował swoich pieniedzy - bo masz juz dom, mieszkanie, dwa samochody, dzieciaki na studiach itp to faktycznie ryzyko w Twoim wypadku wydaje sie male :)
ale...
jest taki witz :) po pierwsze tak naprawde nigdy na sto procent nie mozemy powiedziec,ze przez najblizsze 5 lat kasa nie bedzie potrzebna - wyobraz sobie,ze na gwalt potrzebna bedzie Ci (odpukać!!!!) jakaś droga nierefundowana operacja, albo (również odpukać!) coś się stanie z Twoim domem, samochodem itp wtedy mozesz potrzebowac na gwalt kaski i z bieżących dochodów nie bedziesz mógł tego pokryć (gdybyś był Ryszardem KArauze nie pisałbyś na tym forum:)). Wtedy może okazać się, że wyciągasz pieniądze w dołku... i faktycznie tracisz.
Jesli chodzi o mozliwosc bessy - obejzyj po prostu wykresy wigu lub innego indexu od poczatku (proponuje na www.stooq.pl). Zobacz ile jest tam efektownych zjazdów. Paiętaj, że zjazd o np 300 punktów obecnie na w20 to pryszcz, ale na poczatku giełdy w warszawie zjechal z 1000 do 500... pomysl ile fundy stracily :)
inny przyklad obejzyj sobie wyniki np UniGlobal :) do dzis wylazi ze strat a dziala juz troche :)
To czy wrócą lata tłuste też nie musi być pewne - poatrz na japonie - tam wciaz nie sa na rekordach :) popatrz na techwig :)
jesli wystarczy Ci także samodyscypliny i faktycznie inwestujesz na naście lat to nie powinno byc zle, ale przyszłości nie zna nikt :)
I taka sugestia - im bliżej końca horyzontu oszczedzania tym mniej w akcjach, staraj sie by np co roku obnizac swoj udzial w nich o 5% (jesli horyzont masz 10-20 lat) wtedy unikniec wachniec istotnych przy wyplacie - gdzies to juz opisywalem. Mlodszy moze pozwolic sobie na wieksze straty :)
na koniec krótka wskazówka nie ma czegos takiego jak glebasza bessa - moze byc co najwyzej glebsza korekta lub dluzsza bessa :)