Forum Forum podatkoweInne

Według fiskusa jesteśmy biedakami

Według fiskusa jesteśmy biedakami

Money.pl / 2006-08-18 11:42
Komentarze do wiadomości: Według fiskusa jesteśmy biedakami.
Wyświetlaj:
wif / 213.199.192.* / 2006-08-19 09:17
Zarabiamy tyle ile zarabiamy, bo sami tego chcemy. Uważam że i tak za dużo skoro pozwalamy, aby samorządowdowcy spijali nasze podatki do swoich kieszeni. Ciekawe dlaczego GUS nie poda jaka jest średnia zarobków wójtów, burmistrzów ich zastępców, sekretarzy i skarbników. Niedawno to podała TVP3 - 10 tys. zł na miesiąc!!!, z tym tylko że nie dodali do tego różnego rodzaju doadtków a biorą ich około 40 % zasadniczej. Zbliżają sie wybory a wraz z tym zmiany na tych intratnych stanowiskach. Oznacza to kolejne wydatki pieniędzy podatników na odprawy obecnych krwiopijców które dochodzą do ponad 100 tys.zł na osobę !!!, a wszystko to z naszych podatków. Skoro na to zezwalamy, to oznacza że stać nas na to i że bardzo szanujemy władze samorządowe. Polak uwielbia jak mu się dociska pasa, bo autorytetem moze być tylko ten co ma dochód min 10 razy większy od przeciętnego. Te pieniądze muszą przecież w jakiś sposób zostać zebrane i włąśnie do tego służy tzw "fiskus".
Nie lamentujmy więc że nam zabiera lwią cześć naszych zarobków. Przecież sami tego chcemy ! IDZIEMY NA WYBORY !
Marek53 / 83.24.17.* / 2006-08-19 00:31
Tytuł wspaniały. Ale bez związku z newsem. W dodatku mylący. Jeżeli mówimy o zarobkach w kategorii brutto, to fiskus nie obniża nam zarobków, lecz zabiera lwią ich część. A to drobna różnica.

A w dodatku IAR nie próbuje niczego wyjaśnić. Money też. Skąd taka rozbieżność. Z grubsza wiemy, co to przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw. Kompletnie nie wiemy, jaką kwotę podaje MF. Może dochód po opodatkowaniu, odliczeniu ulg itd. (netto). Kto to wie.
Forum ekonomiczne winno być nieco precyzyjniejsze. Sprawdzić i podać , co porównujemy. Krowę z hamburgerem?

Ile zarabiamy (brutto) w/g GUS i , że to mniej od kwoty MF wiemy i bez doradcy Kwaśniewskiego. Money widocznie nie potrafi porównać dwóch liczb i musi przywołać autorytet profesorski. A ten przyznaje, że 1198 jest mniejsze od 2648.
Absolutnie geniealny.
Zapamiętam, bo nie wiedziałem.

Jak córka (I klasa S.P. - od września br.) nie będzie wiedziała co jest większe - 2 czy 3 spytam Money, no i profesora. Chociaż ona już wie.

A ponadto - wreszcie wiemy, czemu nasze dochody są tak niskie. Przez wiele lat doradca ekonomicz\ny prezydenta III RP troszczył się o pracujących i gospodarkę i nie dopuszczał do wzrostu wynagrodzeń. Utrzymanie w biedzie jest ze wszech miar korzystne. Wszystko dla naszego dobra.
Piękne dzięki.
antyPiS / 83.143.40.* / 2006-08-19 08:17
Marku53, ty już zaprezentowałeś wszystkim swój ptasi móżdżek:
http://www.money.pl/forum/temat,1,183735,183735,40,0,akcyza;w;plyn;do;spryskiwaczy;.html
oraz
"Z mojego punktu widzenia wiadomości świetne - wreszcie kupię sobie prawdziwy krążownik szos. Teraz jeżdżę byle czym - raptem 5 m długości i 210 KM. Pali 14 ale co mi tam. Kupiłem to coś tanio, bo dużo pali."
Barti / 83.168.75.* / 2006-08-19 08:49
Daj chłopinie spokój. Po prostu ma kompleksy i leczy je w ten sposób. Nie wyszło mu pare rzeczy, świadomość wieku i tego, że szanse aby coś poprawić w swoim życiu już coraz mniejsze, więc robi z siebie takiego Zaratustre, w ten sposób poprawiając sobie samopoczucie.
antyPiS / 83.143.40.* / 2006-08-19 11:20
Od 10 miesięcy panuje moda na głupotę. Ja tylko pomagam jej się lansować.
jozef53 / 83.11.57.* / 2006-08-18 14:13
Wygląda na to, że GUS w bardzo specyficzny sposób wybiera przedsiębiorstwa do wyliczenia średniej płacy krajowej.Być może bierze do obliczń tylko firmy zatrudniające powyżej 250 osób ( górnictwo, energetyka, przemysł petrochemiczny itp.). Myślę, że jest to celowe działanie mające na celu ściągnięcie jak najwięcej pieniędzy w postaci obowiązkowych skladek ZUS od prowadzących prywatną działalność gospodarczą ( obowiązkowa składka jest liczona jako procent od średniej płacy ).
pm / 62.233.197.* / 2006-08-18 14:08
Naturalny szybki wzrost dochodów - tj wynikający ze zwiększenia produktywności - nie spowoduje inflacji. Bo zarobki wzrosną o tyle, o ile wzrośnie podaż dóbr do kupienia za te zarobki - czyli nie będzie powodu do wzrostu cen.
Natomiast inflację może spowodować wzrost zarobków "zadekretowany", np w budżetówce - bo nie wynika on ze zwiększenia ilości wytwarzanych dóbr, a wręcz przeciwnie, koniecznośc jego sfinansowania może spowodować spadek ilości produkowanych dóbr.
bizon / 83.17.143.* / 2006-08-18 13:43
Przecież gdyby GUS rzetelnie policzył to będzie za mała składka na ZUS od tych co nie są na bezrobotnym i wzięli sprawy w swoje ręce - czyli właścicieli małych firm i samozatrudniających się.
lipalipski / 2006-08-18 13:24
Prawda leży zapewne, gdzieś po środku. GUS przesadza z optymizmem, chociaż warto by sprawdzić w jaki sposób liczy. Z drugiej strony masa Polaków pracuje na czarno, za granicą lub zaniża w inny sposób swoje dochody. Wielu takich "biedaków" stać, żeby zapłacić 200 i więcej składki miesięcznie na ubezpieczenia lub wrzucić sporą kasę na TFI. Wiem, mam wielu takich klientów.

Inną sprawą jest, że istnieją też przypadki skrajnej nędzy, biedy, wykluczenia. Prawdopodobnie kilka milionów naszych obywateli cieszyłoby się gdyby zarabiali średną wyliczoną przez fiskusa.
Spostrzegawczy / 193.111.166.* / 2006-08-18 13:04
A może ludzie ukrywają swoje dochody prze fiskusem a przed GUSem nie.
pm / 62.233.197.* / 2006-08-18 14:01
Nikt się nie pomylił - po prostu GUS i MF mierzą różne rzeczy, tyle że przypadkowo mierzone tą samą miarą. To tak jak porównywanie pojemności silnika samochodu z pojemnością jego bagażnika - jedno i drugie jrdt w litrach...
Jeśli ja zarabiam 3000 a żona zajmuje się domem - to wg GUS średnie nasze wynagrodzenie to 3000 (żona nie wpada w ocenę - bo nie otrzymuje wynagrodzenia), a według fiskusa nasze średnie dochody to 1500zł. GUS mówi tylko o tych, co są zatrudnieni, MF bierze średnią po wszystkich podatnikach, także nie mających wogóle dochodów (uczniowie, studenci, bezrobotni, nie pracujący z własnej woli itd.)
jozef53 / 83.11.57.* / 2006-08-18 14:15
Kiepsko rozumujesz : nie mający dochodów nie są podatnikami podatku dochodowego.
astim / 83.28.28.* / 2006-08-18 15:17
jak to nie??
niepracująca żona (lub mąż) rozlicza się wspólnie z mężem (żoną) i obniżają sobie w ten sposób podatek, a tym samym dochód na głowę...
jozef53 / 153.19.176.* / 2006-08-18 20:03
Z defincji : podatnikiem jest tylko osoba mająca dochód. Niepracująca żona (mąż) nie jest podatnikiem podatku dochodowego.
Ja, a jakże / 213.238.106.* / 2008-05-19 18:04
Jeśli przepracowała miesiąc, a jedenaście jest na bezrobociu, to otrzyma PiT z zakładu pracy i ma prawo się rozliczać.
Na bezrobociu zresztą też, jeśli bierze, lub brała zasiłek.
nuka / 138.32.176.* / 2006-08-18 13:21
sektor przedsiębiorstw w GUS to nie to samo co cały zbiór podatników fizycznych. W sektorze przedsiębiorstw nie ma szkolnictwa ani opieki zdrowotnej
Spostrzegawczy / 193.111.166.* / 2006-08-18 13:02
a może ludzie ukrywają swoje dochody przed fiskusem a przed GUSem nie.
Greg1 / 57.67.141.* / 2006-08-18 11:50
No tak. Z tym się mogę zgodzić, bo dane GUS są z lekka zawyżone jeśli mają dotyczyć całej Polski.
kacperg333 / 2006-08-18 11:42 / portfel / "Potencjalny Geniusz Giełdowy"
Ciekawe, czemu nie zauważyli tego wcześniej? Nie widzą nic poza swoją kasą? Wystarczy spojrzeć przez okno!
Bernard / 83.30.127.* / 2006-08-18 17:51
Proszę uważnie przeczytać poniższy fragment artykułu, który komentujecie, piszący powyższe komentarze. „Jeśli pominiemy świadczenia wypłacane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych emerytom i rencistom to okazuje się, że pracujący Polacy-podatnicy zarabiali miesięcznie w ubiegłym roku tylko 1198 złotych. Na rękę daje to około 850 zł." Autor Informuje o zeznanych zarobkach osób pracujących a nie o dochodach do opodatkowania. Więc pm, astim, nie można wyjaśniać różnic pomiędzy danymi GUS i Min. Fin. różnicą pojęć takich jak: dochód będący podstawą do opodatkowania na dwoje małżonków a zeznane do opodatkowania zarobki. Może to redaktor piszący artykuł nie rozróżnia zarobków od dochodu do opodatkowania?
Marek53 / 83.24.17.* / 2006-08-19 00:39
Autor wziął z kapelusza różne, nieprzystające liczby, dał prowokacyjny tytuł - i tylko namieszał. Komentujemy bzdet. Porównujemy konia i Konin.

Najnowsze wpisy