Forum Forum nieruchomościRynek nieruchomości

Więcej mieszkania za średnią krajową

Więcej mieszkania za średnią krajową

Money.pl / 2009-10-21 08:11
Komentarze do wiadomości: Więcej mieszkania za średnią krajową.
Wyświetlaj:
tom876 / 89.75.85.* / 2009-10-22 21:54
trzeba czekać, program RnS jest ku końcowi, wiec spadki będą coraz większe, nie ma sensu płacić kosmicznych cen za mieszkanie
szukajacy mieszkania / 77.20.115.* / 2009-10-21 22:11
Ja nie jestem pewnien czy naprawde mozna teraz wiecej za srednia krajowa. Mieszkania juz nie tanieja a nawet w niektorych miastach widac maly wzrost cen. Np. w Krakowie jak podaje Europejski Indeks Nieruchomosci cena m2 mieszkania to 7252 PLN i w ostatnich trzech miesiacach wzrosla o 2.64%. Ja natomiast nie widze wzrostu moich zarobkow, a i na premie w "kryzysie" nie ma co liczyc
grzes498 / 89.75.85.* / 2009-10-22 21:52
kolejny który widzi wzrosty, śmiechu warte
adam679 / 77.252.231.* / 2009-10-21 10:37
OCZYWISTA OCZYWISTOŚĆ
jeszcze_nie / 199.67.203.* / 2009-10-21 10:26
Po raz kolejny artykuł napędzający koniunkturę... bezsensownie... Co to znaczy średnia pensja? Przecież w Warszawie 'średnia' jest znacznie wyższa, szczególnie wśród 'singli' z wyższym wykształceniem i dobra pracą. Poza tym domniemuje się, że osoba godzi się na obecne warunki cenowe i koniecznie chce wziąc kredyt na zakup mieszkania.
norweski leśny / 62.77.176.* / 2009-10-21 11:45
Ludzie, wy macie jakąś dziwną manię szukania na money.pl (i nie tylko tu) artykułów "sponsorowanych przez deweloperów", "napędzjących koniunkturę", "wprowadzających w błąd jeleni, którzy chcą kupić mieszkania" itp. Do "jeszcze_nie": powiedz mi gdzie ty widzisz w tym artykule napędzanie koniunktury? Podali kilka faktów, m.in. to że samotna osoba zarabiająca średnią krajową ma w tym miesiącu możliwość kredytowania większego mieszkania niż w poprzednim. Jako powody podali spadek cen i to, że banki dają większą zdolność kredytową (ostatni akapit - kursywą napisany). NIe pisali nic w stylu: "taniej już nie będzie, kupujcie" albo "koniec korekty, teraz już tylko w górę". Oświeć mnie, gdzie widzisz napędzanie koniunktury.

A jeżeli chodzi o twoje pytanie o średnią krajową to już ręce mi opadły. Średnia krajowa (potwarzam głośno: KRAJOWA) jest w całym kraju taka sama, stąd jej nazwa. I obojętnie czy ktoś mieszka w Warszawie czy w P************ Dolnym, obojętnie czy jest singlem, dublem, czy nawet triplem to jeżeli zarabia średnią krajową to zarabia 3283,18 pln.
Zdaje się źle zrozumiałeś artykuł, bo nie pisali o osobie, która zarabia tyle ile przeciętnie zarabia wykształcony singiel w Warszawie, tylko o singlu, który zarabia średnią krajową, a to dwie bardzo różne rzeczy.
jeszcze_nie / 199.67.203.* / 2009-10-22 14:35
Chyba agresja rodzi agresję, stąd taki atak;) Tak, rozumiem definicję średniej krajowej - bardzo wirtualna kwota skądinąd, gdyż nikt jej tak naprawdę nie zarabia. Posługiwanie się średnią krajową do próby szacowania wartości nabywczej w Wawie i Łodzi nie ma sensu - gdyż w tych miastach są inne średnie zarobki, inne średnie zarobki posiadają też wspomniani 'single'. Uważam, że w tym artule można jedynie stwierdzić, że Mieszkania w Wawie są o 71% droższe niż w łodzi (nie wiem czy to prada ale tak wynika z liczb (34/19,8-1), wszelkie inne obliczenia będą tylko niepotrzebnym biciem piany.
norweski leśny / 62.77.176.* / 2009-10-23 12:03
Ok, przepraszam, trochę niepotrzebnie się uniosłem... ale to przez twoje stwierdzenie, że artykuł bzdurny i tylko "napędza koniunkturę". Widziałem 1000 już takich komentarzy pod artukułami o rynu nieruchomości i po prostu mi zbrzydły (większość tych komentarzy to odpowiedniki komenatarzy o treści: "pierwszy!!!" pod artykułami na wp czy onet).
Ale do rzeczy - piszesz, że:

Posługiwanie się
średnią krajową do próby szacowania wartości nabywczej w Wawie i Łodzi nie ma sensu - gdyż w
tych miastach są inne średnie zarobki, inne średnie zarobki posiadają też wspomniani 'single'.

Otóż artykuł nie próbuje szacować siły nabywczej singla mieszkającego w Wawie czy w Łodzi. Absolutnie nie. Porównuje jedynie jaką siłę nabywczą we wrześniu i październiku miała samotna osoba zarabiająca 3200 pln brutto.
Kwota 3200pln oraz singiel są tu przykładami. Równie dobrze mogliby zrobić podobne badanie dla rodziny 4 osobowej zarabiającej łącznie 2500pln i by (być może, bo strzelam) wyszło że we wrześniu taka rodzina w Warszawie mogła kupić 6,3mkw mieszkania a w październiku 6,9mkw. I tyle. Żadnego napędzania koniunktury. A posługiwanie się średnią krajową wg mnie nie jest błędem w tym artykule, bo tak jak pisałem - artykuł, wbrew twojej opinii, nie szacuje siły nabywczej a jej zmianę.
munia / 83.15.175.* / 2009-10-21 08:11
a ja się zastanawiam nad kredytem na mieszkanko boje sie ze nie dostanę, do którego banku iść żeby za łatwić to jak najszybciej?
trubadur / 188.146.105.* / 2009-10-21 14:48
a dlaczego sie boisz ze nie dostaniesz? jakies grzechy z historia kredytowa czy dochody niestandardowe? no bo w takim wypadku to proponuje dombank, zreszta u nich to i szybko bedzie
realist / 212.2.116.* / 2009-10-21 12:24
Problem w tym ze nie koniecznie spadną - do poki bedzie państwowy sponsoring i ratowanie upadających banków, plany paulsona itp nic nie musi spadac. Napompowana bania spekulacyjna jest teraz wykupywana przez rządy państw za pieniądze z obligacji. Obligacje natomiast są sprzedawane chinczykom, ktorzy nie maja co robic z otrzymanymi za swoje wyroby dolarami.
kkss / 80.50.234.* / 2009-10-21 08:28
Przez takich jak Ty deweloperzy laduja kieszenie kasa! Ludzie poczekajcie z zakupem mieszkan! Ceny spadna! Dzieki temu, ze sie wstrzymacie deweloperzy jak rowniez prywatne osoby sprzedajace mieszkania na rynku wtórnym będą musieli obniżyć ceny. Przez garstke idiotow zadluzajacych sie na cale zycie deweloperzy zbijaja ogromne majatki!!!!
residenzpalast / 83.5.173.* / 2009-10-21 10:29
dodaj jeszcze przez takich jak Łeksperci w tym z Łopen Fajans wypisujacych brednie , czy hien z biur posrednictwa ,ktorzy winduja ceny o co najmniej 25% niz chce wlasciciel ( bo przeciez tyle jest warte i my sie z tym uporamy....chciałoby sie powiedziec w ciagu 2 lat i to po obnizce o owe 20% ceny) ...a potem jest jak jest.
juzteraz tak jest..i nawet niech nikt nie usiłuje zaprzeczyc..mieszkanie ok 50m2 cena 350 - transakcyjna max !!!300 i to pod warunkiem ze jest super a nie jakies nory zwane "apartamentami" ew lokalami " do indywidualnej aranzacji "..tz nawet z powyrywanymi gniazdkami

jak znam zycie zaraz odezwie sie chor posrednikow ,ze ruch jest w interesie , ceny transakcyjne sa wyzsze od wywolawczych i w ogole to chwilowa stagnacja jezeli w ogole a od maja 2010 to dopiero ceny pojda w gore!!!! :-)
- vide niedawny tekst owych Łekspetów na money

+ do tego dzisiejszy art w WP o kompletnym fiasku " rodzina na swoim" i jak naprawde choc jest to niedopowiedziane 8 mld poszło jak psu w du.....
katarakta / 83.8.113.* / 2009-10-21 14:37
zauważcie, że nie każdy ma ochotę, żeby czekać nie wiadomo ile czasu, bo z jakiej racji ma wierzyć, że mieszkania na stówę pójdą w dół? mają wierzyć, bo? bo jeden z drugim jest specem od ekonomii i pisze na forum, jak to cudnie nie będzie? jak tanio? jak to się wszyscy wstrzymają i ceny runą? taka munia pewnie akurat się do dobrej pracy dorwała, więc myśli jako człowiek, który chce mieszkać na swoim, a nie poszukuje tylko, jak tu najtaniej kupić, a później trochę powynajmować, a na końcu sprzedać jak najdrożej i być wielkim zarobieńcem. pewnie ma dosyć płacenia komuś rat, bo pewnie wynajmuje mieszkanie od lat, a teraz jak widzi, że jest program RnS, to chce jakoś się ogarnąć i zacząć płacić za swoje właśnie, a nie cudze. ja miałem taki sam problem i jedynym miejscem, gdzie znalazłem kredyt okazał się dombank. płacę drożej może za kredyt, ale siedzę u siebie w chacie i myślę, jak tu go jak najszybciej spłacić, czyli kombinuję, kombinuję, ale kombinuję na swoim, a nie płacę raty komuś za wynajem. i taka to filozofia. jak chcecie sobie prowadzić wojnę z deweloperami i kim tam jeszcze, to prosze bardzo. ja chce mieszkac u siebie, jak pewnie wiele innych osób i na tym mi najbardziej zalezy. takze sie troszcze o moje jak najwieksze zarobki, a nie o jak najnizsze ceny nieruchomosci, zeby moc na nich zarobic.
residenzpalast / 83.5.200.* / 2009-10-22 08:21
NIERUCHOMOŚCI -jest to towar typu stara baba - co jakis czas porzez tego typu artykuły stara babę sie pudruje wstawia szczęke i próbuje sprzedać do burdelu za pieniadze młodej zdrowej 18-latki - przez pierwsze próby wielu sie nabrało i taka stra babe kupiło -ale niestety puder juz sie kończy a co bardziej wazne wszyscy juz wiedzą że to jest stara baba i nie jest warta swej ceny - ponadto nikt takiej starej baby nie chce utrzymywać przez 30 lat (kredyt) . Ponadto ci co mogli juz sie nabrali na ten puder i ja ma -Ale stara baba to towar przeceniony - ale Deweloperzy wciąż pudrują -tylko niestety juz kazy wie ile stara baba jest warta - Ponadto trzeba stanowczo zaznaczyć STARA BABA JEST zbyt droga - nie stac juz na nia pozostałych - Niestety Stara Babę trzeba sprzedac taniej - W całej Europie juz wiedzą że stara baba nie jest warta wiecej niż - pół średniej krajowej za metr -
ceny które proponowane juz są historia -obecnie nie
ma chętnych . Jelenie juz ustrzelone -zostali tylko wytrawni gracze którzy nie przepłacą za stara babę - bo albo ich nie stac albo są mądrzy i nie wezma kredytu na 30 lat kosztem przyjemnosci zycia albo po prostu wiedzą że ceny i tak musza spaśc-
Myslenie_nie_boli / 87.206.119.* / 2009-10-21 20:26
Wziąłeś byka za rogi i życzę powodzenia w tym starciu. Ale dla wielu ludzi pieniądze nie wydane to pieniądze zarobione. Jeśli przykładowo mieszkanie dziś kosztuje 325 tys a jeszcze rok temu kosztowało 350 tys, to kupując je dziś zyskałeś 25 tys, czyli rok pracy za średnia krajową (pamiętajmy że średnia krajowa to wartość brutto). Czyli straciłeś rok pracy gdzie nie wydajesz nic z zarobionych pieniędzy. Ile to może być realnie lat pracy, gdzie z tej sumy musimy zapłacić rachunki, kupić jedzenie itp? Warto sobie samemu odpowiedzieć. Kwoty 350tys, 340 tys, 300tys to dla większości z nas czysta abstrakcja. Bo co to za różnica pomiędzy 325 000 a 350 000, przecież to tylko troszkę więcej niż 7%. Ale te 7% to są lata cieżkiej pracy. Ten sam problem tyczy się mniej korzystnych umów kredytowych. Więc proszę nie dziw się, że ludzie wolą ponarzekać i ostatecznie poczekać. A co do przekonania, że mieszkania nie pójdą w górę to już sprawa indywidualna. Ceny nieruchomości to nie losowanie, spróbuj przyjrzeć się dzisiejszym realiom, a wnioski wyciągnij samodzielnie. Pozdrawiam.

Najnowsze wpisy