czytalem artykuly rok temu, mniej wiecej od tego czasu interesuje sie rynkiem nieruchomosci. z tego co widze, to o kredyt wcale nie jest latwiej, a nawet jak sie go dostanie to jest on kilka procent drozszy niz taki sam kredyt rok czy dwa lata temu. dlatego tez nie spodziewalbym sie naglego wzrostu liczby sprzedawanych mieszkan. wysoka marza i najnizszy od dluzszego czasu wibor, nie nastraja optymizmem.
dochodzi do tego RnS, w pazdzierniku zostana ustalone nowe limity dla niektorych miast, a patrzac na zrealizowany juz deficyt mozna stwierdzic, ze limity zostana obnizone...
patrzac na krakowskich deweloperow, co jakis czas widze nowe
akcje promocyjne, przyslowiowe chwytanie sie brzytwy. od znajomej pracujace u duzego krakowskiego dewelopera wiem, ze jest bardzo zle i takie artykuly oczu mi nie zamydla :)