Rawdan
/ 89.64.66.* / 2020-02-21 23:03
Mam pytanie. Podobno podwyższanie wieku emerytalnego ma poprawić sytuację w systemie emerytalnym. Sprawdziłem jak się liczy emerytury. Obecnie zależy ona jedynie od ilości odprowadzonych pieniędzy w składkach. Zatem jeżeli ktoś będzie dłużej pracował, to wypracuje wyższą emeryturę. Dla budżetu nie ma zatem znaczenia, kto ile pracuje. każdy otrzyma tyle, ile składek odprowadził. Jak ktoś przepracuje 20 lat i odłoży w składkach kwotę X, a ktoś inny przez 40 lat odłoży kwotę 2X to państwo mu wypłaci 2 razy więcej. Dla budżetu nie ma więc to znaczenia. Jak ktoś będzie dłużej pracował to potem więcej dostanie emerytury. Podwyższanie wieku emerytalnego może nawet pogorszyć sytuację w budżecie. Posłużę się jaskrawym przykładem: średnie długość życia wynosi 80 lat. Pan Kowalski postanowił pracować do 79 roku życia, w związku z czym wypracował sobie gigantyczną emeryturę. Kwota jaką uzbierał w składkach przez całe życie to 500 000 złotych. Przewidywana długość życia wynosi jeden rok. Zatem ZUS dzieli jego pół miliona na 12 (miesiące) i wylicza ponad 40 000 emerytury miesięcznej. Wysokość emerytury jeszcze nie jest problemem, w końcu pan Kowalski pracował na to całe życie, a emeryturą długo się nie powinien nacieszyć. Problem zaczyna się już po roku. Po roku pan kowalski otrzymał wszystko to, co wpłacił wcześniej przez całe życie. I teraz z każdym rokiem nasze państwo musi mu wypłacać te pół miliona złotych, czyli równowartość jego składek z całego życia. Jeżeli pan Kowalski będzie żył lat 90 znaczy to, że otrzyma 10 razy więcej, niż sam odłożył pieniędzy przez całe życie. Z każdym rokiem będzie otrzymywał kolejne pół miliona złotych i sytuacja w polskim systemie emerytalnym będzie wyglądała jeszcze gorzej. Czy może w tym wszystkim ja coś źle liczę? Ja czegoś nie wiem? Może mnie ktoś w takim razie uświadomić? Czy podwyższanie wieku emerytalnego spowoduje, że nagle w dłuższej perspektywie czasowej sytuacja emerytalna ulegnie poprawie?