Kto jeszcze wierzy, że cztery „porwane” samoloty mogły tak sobie latać przez ponad 45 minut nad najbardziej strzeżonym na Ziemi obszarem bez jakiegoś wewnętrznego przyzwolenia? Agencja Ochrony Powietrznej Ameryki (NORAD) na ten dzień miała przewidzianych kilkanaście różnych ćwiczeń i operatorzy systemu myśleli, że to ćwiczenia. Cóż za przypadek. Dlaczego w budynku Pentagonu (w remontowanym skrzydle :) był otwór średnicy kilku metrów i brak śladów pożaru (jedynie eksplozja krusząca), brak ciał i części kilkudziesięciometrowego boeinga? Oficjalnie wszystko wyparowało w wyniku wysokiej temperatury – pierwsze takie zjawisko w historii :) (niedługo później ściana została zawalona). Dlaczego w minutę po uderzeniu w Pentagon agenci pojawili się przy wszystkich hotelach i stacjach benzynowych, żeby zwinąć nagrania z kamer, które mogły zarejestrować otoczenie pentagonu i nigdy nie oddali tych nagrań? Dlaczego zawaliły się dwie wierze idealnie w swój obrys, które są skonstruowane tak, że coś takiego jest absolutnie niemożliwe bez udziału materiałów wybuchowych od środka (wewnętrzne eksplozje potwierdzają świadkowie). Co się stało ze złotem, które było w podziemiach wtc? Dlaczego zawalił się cały WTC7, w który nic nie uderzyło a jedynie palił się mały ogień w kilku pomieszczeniach -a jest to specjalnie wzmocniony budynek z bunkrem w środku dla Julianiego? Cóż za przypadek, że tam były biura cia i innych ciekawych agencji, tam przechowywano kwity dotyczące przekrętu Enronu itd. Każdy metalurg powie, że nie zgadza się temperatura spalania paliwa lotniczego z temperaturą nawet osłabienia stali, z której było wykonane wtc czy duraluminium lotniczego – a co dopiero mówić o stopieniu czy wyparowaniu tych metali. Dlaczego tak opornie przystąpiono do poprowadzenia dochodzenia i powołania „komisji”, której oficjalne końcowe opracowanie nie odpowiada na najważniejsze pytania? Dlaczego nawet profesjonalnemu pilotowi z tysiącami wylatanych godzin nie udaje się trafić w symulatorze przy tej prędkości w WTC? (bo na oko tego się nie da przy tej prędkości zrobić – a co dopiero miało by się udać komuś, kto nigdy nie latał samolotem pasażerskim tylko kilka razy Cessną). Dlaczego samoloty, których użyto nie wyglądają jak American Airliner (całe szare i bez okien!). Dlaczego nigdy nie ujawniono kto zyskał na operacjach giełdowych? Przez atakiem otwarto wielokrotnie większą liczbę kontraktów niż zwykle, ktoś grał olbrzymią kasą na zniżkę – ale po dziś dzień nie można dojść kto za tym stał. Dlaczego „wszystko się stopiło i wyparowało” ale jeszcze tego samego dnia w setkach tysięcy ton gruzu, (który usuwano miesiącami), przypadkowo znaleziono w dobrym stanie paszport jednego z porywaczy- samobójców? Dlaczego usunięto cały gruz w wielkiej tajemnicy i wywieziono go do przetopienia do Chin? ( bo stalowe belki były profesjonalnie ucięte materiałami wybuchowymi w bardzo charakterystyczny dla wyburzania posób – ucięcie na skos). Dlaczego po tylu długich latach najpotężniejszy wywiad na świecie w tak „wielkiej sprawie” nie zdołał namierzyć uzależnionego od leków BinLadena w jaskini mimo, że dysponuje satelitami widzącymi obiekt wielkości ołówka i innym sprzętem o jakim nam się nawet nie śniło? (a raz na początku jakiemuś dziennikarzowi się niby udało do niego dotrzeć? :) - potem już tylko bin przekazywał nagrania na kasecie. Cóż za przypadek, że w wyniku tego usa zajęły jeden z najbogatszych w ropę obszarów i udało się w sposób zasadniczy ograniczyć prawo w USA. To tylko sam wierzchołek góry, więcej znajdziecie w sieci. Dosłownie NIC się kupy nie trzyma...

USA torturowało 14 więźniów.
Rosjanie zamordowali, okaleczyli lub torturowali wg różnych szacunków do 0.5mln Czeczenów.
Czy Czerwony Krzyż nie mógłby się zająć poważniejszymi sprawami?

Należało wydobyć WSZYSTKO z tych ludzkich szmat a potem, niezwłocznie, po kulce między oczy. I wszystko. ŻADNEJ LITOŚCI DLA TERRORYSTÓW. A Czerwony Krzyż niech się zajmie ofiarami terroru.

Przypomina mi się dowcip, jak wywiady USA, Izraela i ZSRR miały dostarczyć jak najszybciej wielbłąda w określone miejsce. Amerykanie dostarczyli wielbłąda po godzinie, Żydzi po dwóch, a Rosjan nie widać. Po dwóch dniach prowadzą poobijanego słonia, który w kółko powtarza "Jak Boga kocham - jestem wielbłąd". A komentarz? - równie dobrze Pan Mohammed może mówić, że jest wielbłąd.