brydzia
/ 2008-09-10 19:38
/
10-sięciotysiącznik na forum
AF: koniunkcja Wenus-Mars
Wojciech Suchomski
10 Września 2008 17:39
Środa przyniosła dalszy ciąg wyprzedaży na warszawskiej giełdzie. Wprawdzie WIG20 otworzył się, a następnie przez dwie godziny trzymał tuż pod poziomem wczorajszego zamknięcia, ale potem nastąpiła fala przeceny. Indeks stracił aż -74 punkty, aby nieco podnieść się na koniec sesji. Obrót był spory, wyniósł 1,1 mld złotych.
Technicznie znajdujemy się coraz bliżej minimum rocznego, na poziomie 2404 punktów. Coraz częściej pojawia się pytanie, czy przebijemy ten poziom. Rzeczywiście, codziennie jesteśmy bombardowani złymi wieściami, zarówno zza oceanu, jak i naszego podwórka, co skłania raczej do myślenia o dalszych spadkach, niż powrocie hossy. Technicznie także sytuacja wygląda nieciekawie, znajdujemy się w kanale spadkowym, chociaż mogą pojawiać się korekcyjne odbicia WYKRES . Astrologia finansowa już od dawna wskazywała na „miecz Damoklesa” w postaci opozycji Saturna i Urana, uściślającej się 4 listopada. Kilka dni temu pisałem, że na ten aspekt nakłada się jeszcze ostatni trygon Saturna i Jowisza, co może dawać nadzieję na odbicie z końcem listopada. Koniec listopada jest jeszcze daleko, dlatego czasu (i miejsca) na spadki jest jeszcze sporo. Nie oznacza to, że w grudniu nastąpi hossa i raj na Ziemi, po prostu oceniam, że wtedy będzie wyczerpywał się potencjał spadkowy. Do tego czasu spodziewam się raczej trendu spadkowego, przerywanego chwilowymi wzrostami i nawrotami nadziei. Opozycja Saturna i Urana będzie nam towarzyszyła jeszcze przez dwa lata, ale trudno mi sobie wyobrazić jeszcze dwuletnią bessę. Konsekwencje tak długotrwałej przeceny na giełdach byłyby przerażające i zakończyłyby się... bardzo niedobrze.
W najbliższy piątek mamy dwa aspekty: koniunkcję Wenus i Marsa oraz opozycję Słońca i Urana. Zdaniem amerykańskich astrologów, oba aspekty zapowiadają gwałtowną przecenę na giełdach, „panikę i histerię” zdaniem Merrimana i „potencjalnie negatywny wpływ” zdaniem Bosta. Oczywiście, szanuję zdanie bardziej doświadczonych kolegów, ale w poprzednich latach oba wspomniane aspekty były raczej obojętne dla warszawskiej giełdy, a koniunkcja Wenus i Marsa często nawet poprzedzała gwałtowny wystrzał popytu. Tak więc opierając się na swoich badaniach nie formułowałbym tak pesymistycznych prognoz w stosunku do WGPW, chyba że weźmiemy pod uwagę jeszcze jeden czynnik – poniedziałkową pełnię Księżyca, kiedy to emocje sięgają zenitu. Jeśli więc dodamy do siebie histeryczną koniunkcję Wenus i Marsa, niosącą niespodzianki opozycję Słońca i Urana, oraz emocjonalną pełnię Księżyca – całkiem prawdopodobne, że w poniedziałek zobaczymy nowe minima roczne dla warszawskiego indeksu.
Podsumowując: trend spadkowy nadal obowiązuje (prawdopodobnie do listopada), spodziewane są wkrótce nowe minima, a najbliższe dni prawdopodobnie przyniosą dodatkową dawkę (negatywnych) emocji.
No nie jak to ma się znów sprawdzić to będzie nieźle