daymo
/ 87.192.30.* / 2008-01-21 21:43
Dobry wieczór.
To moj pierwszy post na tym forum, ale obserwuje je od dluzszego czasu. Mniej wiecej tak dlugo, jak jestem obecny na GPW - roczek :)
Typowy leszcz ze mnie, który w 2006 nie mając większego pojęcia o giełdzie zapakował się w fundy akcji i zobaczył że pięknie rośnie. Apetyt wzrastał w miarę jedzenia, więc na początku 2007 wyskoczyłem z typowych akcyjnych szerokiego rynku i zapakowałem się z całością w MiSie. I zobaczyłem że jeszcze ładniej rośnie :) No i po lipcu widziałem jak ładny zysk zaczyna topnieć, ale żal d*pę ściskał żeby uciąć straty. No i uciałem jak już mi sporo stopniało. Dałem się odleszczyć a później znów się zaleszczyłem w listopadzie, i dopiero niedawno znów wyskoczyłem, tym razem z ładnymi stratami (jeszcze bardziej d*pę ściskało). Summa summarum, poszedł w diabły cały zysk jaki miałem z funduszy. Łatwo przyszło - łatwo poszło :)
Pogrywanie na GPW też nie przyniosło dobrych efektów. Leszczyna.
To forum pomagało mi znosić dzielnie straty bo wszyscy tracili i szukali tu wsparcia (niektóre posty wywoływały we mnie serdeczny, szczery śmiech i kapitalnie poprawiały nastrój, kiedy indeksy leciały na pysk).
Aktualnie jestem na gotówce. Dostałem po tyłku, przepuściłem cały zysk i naiwnie wierzę że będę ostrożniejszy :] Kto wie, może uda mi się coś zarobić i nie oddać w ten sam sposób :)
Generalnie wniosek mam jeden - leje się krew a postów jakoś maławo. Więc albo spadki przestają ludzi ruszać, albo intensywnie szukają spółek na zakupy...
Poczekam jeszcze. Myślę że przy takim poziomie indeksów potencjał do wzrostu jest na tyle duży, że zdążę się zapakować przy w miarę wyraźnym trendzie i coś zarobię. A jeżeli sygnał kupna okaże się fałszywy, to jak zdrowia pragnę - tnę straty na 7% :]
Podzrawiam serdecznie w tych ciężkich czasach. Może się kiedyś zaloguje, ale na dzień dzisiejszy za duża ze mnie leszczyna żeby o czymś dyskutować. Niemniej jednak - czytam was z przyjemnością dalej :)