Forum Polityka, aktualnościKraj

Windykatorzy będą oskarżani o stalking?

Windykatorzy będą oskarżani o stalking?

Money.pl / 2011-06-17 00:02
Komentarze do wiadomości: Windykatorzy będą oskarżani o stalking?.
Wyświetlaj:
Marceb / 89.64.1.* / 2019-10-29 10:48
No tak, bo do ludzi trzeba mieć ludzkie podejście. Kiedy kruk mnie windykował, nie nękali mnie, ani nie straszyli.
emiliabroskw / 37.120.156.* / 2019-11-28 14:49
masz rację, z nim spoko da się dogadać
aniela99 / 31.179.155.* / 2019-12-10 15:42
słyszałem, że mogą nawet na wygodne raty podzielić
golabek_80 / 2019-12-19 14:55
No dokładnie to mega opcja że nie musisz spłacać swój cały dług na raz
beata805 / 89.64.47.* / 2017-11-13 19:38
Jeżeli chodzi o odzyskiwanie pieniędzy, które komuś pożyczyliśmy to watro skorzystać z pomocy detektywa. Mają odpowiednie techniki. Znajomy z Wrocławia w takiej sprawie współpracował z panią detektyw Skrzypek. Była to bardzo owocna i profesjonalna współpraca.
Ewa Mewa / 178.235.56.* / 2015-05-30 09:23
Każdy kto pożycza komuś pieniądze bierze na siebie ryzyko, że osobę, która je pożyczyła może spotkać choroba, zwolnienie z pracy i inne zdarzenia losowe. Nie uzasadnia to nękania tej osoby, tym bardziej, że ktoś, kto nie ma pieniędzy to ich nie ma, więc nie odda czegoś czego nie ma. To nie uzasadnia nękania takiej osoby, czy bycia w stosunku do niej agresywnym. Nikt nie ma prawa dzwonić do osoby prywatnej co dziennie.Prawo w odpowiedni sposób chroni prawa wierzycieli, ale równie mocno chroni życie prywatne człowieka. Firmy windykacyjne-- słusznie- muszą zmienić strategie postępowania i wycofać się z nękania dłużników. Dłużnik, który nie spłaca swoich zobowiązań z przyczyn losowych nie jest nieuczciwy. Jest ofiarą sytuacji, która go spotkała. Dodatkowo na długach się świetnie zarabia. Są instytucje, które nie restrukturyzują zadłużeń, tylko wolą naliczać monstrualne odsetki karne, licząc na to, że na np. zlicytują komuś mieszkanie, zarabiając na tym znacznie więcej, niż zarobiłyby, gdyby dłużnik normalnie spłacił swoje zobowiązania. Lawinowy sposób, w który rośnie niespłacona zadłużenie w Polsce jest patologią.
neron512 / 84.40.140.* / 2015-10-30 18:19
Kazdy kto pozycza od kogos pieniadze musi liczyc sie z tym, ze mimo choroby, zwolnienia z pracy i innego zdarzenia losowego ma prawny obowiazek splacac raty. Dłużnik ktorego grzecznie prosi sie o uregulowanie zaleglosci i ktory rozklada rece i mowi "nie mam" po odpowiedniej wizycie i rozmowie nagle pieniadze sie znajduja. Na 100 dluznikow tak jest w 98 przypadkach. Czyli jednak mozna uczciwie regulowac swoje zobowiazania. Twarda windykacja jeszcze nikomu nie zaszkodzila a armii dluznikow pomogla. Jezeli ktos targa sie na zycie lub zdrowie to nie mozna zwalac odpowiedzialnosci za to na strone Poszkodowana w sprawie, czyli Wierzyciela. Dłużnik jak sama nazwa wskazuje to oszust, klamca i lawrant. Nie chcesz zostac Dłużnikiem ? To uczciwie spelniaj swoj prawny i moralny obowiazek splaty.
agnes805 / 92.55.217.* / 2015-06-04 19:44
mam wlasnie takiego pseudo windykatora z firmy x ktory wczoraj walil w drzwi i okn trabil pod blokiem darl sie wyzywal co robiccczuje sie zagrozona
--
Komentarz wysłany ze strony mobilnej
http://m.money.pl/
janek868 / 195.20.213.* / 2015-03-01 21:37
Przede wszystkim windykatorzy nie mają prawa zbierać i przetwarzać informacji o dłużniku. Takie uprawnienie posiadają poza odpowiednimi służbami państwowymi jedynie licencjonowani detektywi. Zbieranie i przetwarzanie danych o osobie bez wymaganej licencji detektywa jest przestępstwem określonym w ustawie o usługach detektywistycznych. szczególnie dotyczy to windykatorów terenowych, którzy rozpytują np. sąsiadów itp. W takiej sytuacji wystarczy złożyć zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.
neron512 / 84.40.140.* / 2015-10-30 18:23
Wiesz chlopie ze dzwonia, ale nie wiesz w ktorym kosciele ;)
Mkkmggmzz / 109.95.206.* / 2012-12-08 10:18
Prosze o pomoc.
Pan X (dluznik wobec firmy windykacyjnej Y) pozyczyl ode mnie telefon w celu skontaktowania sie z firma Y i zalatwienia swoich spraw. Wyraznie podkresil w rozmowie tel.ze nie ma swojego nr tel.a ten z ktorego dzwoni jest uzyczony od osoby trzeciej. Teraz firma windykacyjna neka tefonami mnie kilka razy dziennie nawet w weekendy. Kilka razy odebralam i poinformowalam ich ze nie mam nic wspolnego z dluznikiem ze telefon uzyczylam jednorazowo i nie zycze sobie wiecej tel.z ich strony.zmuszaja mnie do przekazania informacji dluznikowi,strasza ze dzialam na jego niekorzysc. Dzwonia nadal -juz nie odbieram.
Chcialabym zglosc to na policje. Jakie sankcje i czy w ogole moze poniesc ta firma???
BP / 178.43.26.* / 2012-01-13 21:36
Proszę napisać, w jaki sposób traktować zlecanie windykacji przez różne instytucje finansowe firmom windykacyjnym, w przypadku faktycznego braku zobowiązania, tzn. gdy osoba nękana wskazana jako dłużnik nie posiada żadnych zobowiązań wobec zlecającego windykację. Kto w takim przypadku odpowiada za nękanie, windykator czy firma od której otrzymał zlecenie windykacji.
ojciec-2 / 82.160.188.* / 2011-06-23 22:30
Proszę o podpowiedź - czy telefoniczne nachodzenie dziecka ( tzn. telefony do niego w różnych porach ) powinno podlegać pod stalking ? Czy można kogoś z tego powodu oskarżyć np. o próbe kidnapingu czy jakąś inną próbę wykorzystania w inny sposób ( np. seksualny ) czy może próbę zastraszania dziecka I czy mozna to zgłosić do sądu ? bilingi telefoniczne wyjaśnią bez problemów sytuację
Grażyna_m / 83.5.246.* / 2011-06-21 23:59
Czy wysyłanie wiadomości na Naszej Klasie jest nadużyciem? Poza tym windykator ma zapewne płacone od ilości załatwionych spraw więc dzwonić będzie. I co to za myślenie, jak ktoś ma pieniądze to odda,wpłaci.A jak nie ma to chociażby dzwoniono do niego co godzinę to nie wyczaruje. I dlatego to jest wg mnie nękanie. Jeśli mówię że nie mam, że nie pracuję,straciłam/em pracę to co to da że on bedzie wydzwaniał,mam iść ukraść żeby zadowolić windykatora? a jak taki ktoś popełni samobójstwo bo nie będzie umiał znieść tych telefonów, to co wtedy?Trochę zdrowego rozsądku,no ale tego brakuje firmom windykacyjnym
rogulska / 193.22.252.* / 2014-12-20 11:57
kazdy kto podpisuje umowe bierze na siebie ryzyko sytuacji losowych ktore moga sie wydarzyc: choroba własna i bliskich, utrata pracy itp. mimo to zgadza sie na to. Nie nalezy sie dziwic, ze potem firmy domagaja sie wpłaty. Wszystko co dzieje sie w ramach prawa jest normalne, naduzycia mozna zgłaszac na policje.
Takisobiemiś / 91.150.223.* / 2011-06-17 00:24
Jeszcze taka uwaga, jeżeli można:)
"Jednakże jeśli konkretny pracownik działu windykacji firmy bądź banku dręczy dłużnika sposobami zdecydowanie przekraczającymi zakres jego obowiązków" - czy to ma znaczyć, że w Pani opinii zakres obowiązków wyznaczony przez pracodawcę (Bank, firmę windykacyjną etc.) stanowi jakąkolwiek okoliczność przy określaniu znamion przestępstwa?
Czy to miało znaczyć, bo tak to można zrozumieć, że jak windykator wykonuje polecenia pracodawcy, których wykonanie spowoduje wypełnienie znamion przestępstwa (jakiegokolwiek) to pracownik może czuć się bezpieczny? Na członkach korporacji prawniczych, szczególnie adwokatach, ciąży obowiązek dbałości o społeczny wizerunek zawodu, przejawiający się w szczególności niewprowadzaniem w błąd wobec podstawowych i bezsprzecznych podstaw prawa. Należy pisać precyzyjnie, aby nie zostać posądzonym o ignorancję, zwłaszcza, że czytają to przecież windykatorzy i mogą pomyśleć, że nie będą karani:) W ogóle wskazywanie, że przestępstwo tzw. stalkingu musi być powiązane z osobistą złą wolą pracownika jakiegokolwiek przedsiębiorstwa jest w oczywisty sposób błędne i nie widzę na dodatek żadnych przesłanek za takim tokiem rozumowania. Czy jak dokonam wyłudzenia na polecenie przełożonego to zwolni mnie to z odpowiedzialności?, czy jak sfałszuję dokumenty na polecenie przełożonego, chociażbym nie miał z tego żadnych szczególnych bezpośrednich korzyści, to też nie będę odpowiadał? Nieznajomość prawa szkodzi ... i nie można się zasłaniać standardem, instrukcją czy podrzędnością służbową etc. W ogóle to ucieszyłoby mnie niezmiernie rozwinięcie i jakieś umotywowanie takiej tezy, że pracownik windykacji musi swoje bezprawne, złośliwe działania kierować przeciwko ofierze "osobiście". Bo z treści wynika, dokonując zwykłej wykładni leksykalnej, że jeżeli będzie takie złośliwe uporczywe, działania wykonywał "nie osobiście" a jedynie profesjonalnie to przestępstwa nie ma.
Takisobiemiś / 91.150.223.* / 2011-06-17 00:02
Takie gdybanie to trochę na razie:) Zobaczymy jak będą orzekać Sądy. W moim mniemaniu i przy dużym zaznaczam doświadczeniu to znaczący odsetek windykatorów narusza "standardy zawodowe" o których Pani pisze.Nawet w dotychczasowym stanie prawnym wiele działań windykacji podlegało penalizacji - groźby bezprawne, naruszenie miru domowego, naruszenie tajemnicy bankowej! i takie tam inne:) Znam kilkadziesiąt przypadków prób samobójczych (w tym również skuteczne) po uporczywych telefonach/wizytach w domu i pracy windykatorów, również pracowników banków. Język i sposób zachowania wielu pracowników windykacji spełni prawdopodobnie znamiona przestępstwa. Częste wizyty w domu, wizyty u sąsiadów (to przecież u windykatorów norma), czy telefony lub wizyty w pracy mają przecież na celu nie "przypomnienie" dłużnikowi o zobowiązaniu - wszak o nim z pewnością wie, lub przynajmniej z korespondencji dowiedzieć się powinien - lecz wywarcie silnej presji na jego osobie. Presji silniejszej od innych wierzycieli, tak by spłacił swoje zobowiązanie w pierwszeństwie przed innymi, chcąc ustrzec się przed działaniami których się boi lub które godzą właśnie w jego gospodarcze lub osobiste interesy. Zdecydowana większość dłużników nie posiada po prostu środków na spłatę wszystkich zobowiązań - stąd im bardziej "złośliwy" windykator, tym większa szansa na spłatę windykowanej właśnie przez niego należności.
Na marginesie ciekaw jestem, kto wobec nawet mało prawdopodobnego, lecz jednak przecież możliwego,wszczęcia postępowania a może nawet ukarania relatywnie wysoką karą pozbawienia wolności (np. w przypadku samobójstwa dłużnika - co jak pisałem nie jest rzadkością) zaryzykuje pracę windykatora za stawki obecnie obowiązujące. Czy ktoś z was będzie ryzykował realną odsiadkę za 2 - 4 tysiące złotych na miesiąc? A przecież nawet windykatorzy trzymający jako tako "standardy" mogą paść ofiarą złośliwego i świadomego prawnie dłużnika, który skompletuje wiarygodnych świadków, sprokuruje dowody i ułoży logiczne i prawdopodobne zeznania. Szanse na "wkopanie" pracownika windykacji będą już dość wysokie, a nienawistnych ludzi nie brakuje przecież. Prokuratorzy i Sądy nie lubią ponadto windykatorów bo to ludzie bez żadnych uprawnień, zazwyczaj bez wiedzy, szkoleni jedynie by powiedzieć "oddaj kasę", pokrzyczeć i postraszyć, którzy uzurpują sobie na dodatek prawa komornika. Mi tam windykatorów nie żal:)

Najnowsze wpisy