Forum Polityka, aktualnościKraj

Winiecki: Gospodarka USA na drodze do trzeciego świata

Winiecki: Gospodarka USA na drodze do trzeciego świata

Wyświetlaj:
Czarownik od radia / 79.163.107.* / 2010-11-07 15:23
Niestety USA zdycha i nie jest za to odpowiedzialny liberalizm ale brak nadzoru rządu nad gospodarką (nad pewnymi jej sekcjami), liberalizm sam w sobie jest dobry ale nie dziki liberalizm jak to miało miejsce przed kryzysem, jestem przeciwnikiem socjalizmu i nie korzystam z jego "dobrodziejstw" typu renty zapomogi itp... ale moja wizja gospodarki jest taka: przede wszystkim wolny rynek w 95% (w 100% sie nie da), liberalny rynek, Państwo nie ma prawa sterować zakrzywieniem bana jak w UE, od tego są konsumenci, ktoś napisze, że no ale to doprowadzi do powstania mega koncernów, jeden wykupi wszystko itd jak Rokefeler. No i tu się zaczyna rola państwa w gospodarce liberalnej, odpowiednie ustawy zabraniają takich praktyk bo na tym tracą wszyscy. Państwo ma się ograniczyć do pilnowania przestrzegania prawa, urzędnicy, służby mundurowe i udziały w strategicznych działach gospodarki np energetyka, czyli spora cześć wydobycia gazu i wszystkie elektrownie atomowe powinny być państwowe z tym że powinni nimi zarządzać ekonomiści a nie koledzy z partii, ekonomiści którzy są zmuszeni przepisami prawa do ustalania jak najlepszych cen dla konsumenta, po co to ? aby prywaciarz nie próbował szantażować energetycznie rządu. Tu można by jeszcze sporo pisać ale wróćmy do USA. W USA zabrakło właśnie tego mechanizmu kontroli dzikiego liberalizmu, gdyby przepisy bankowe były bardziej ścisłe i zabraniały dzikich praktyk brokerskich kryzysu pewnie by nie było. Nie można dawać kredytu ludziom którzy go nie mogą spłacić bo to = krach gospodarczy. Czyli podsumowując liberalizm jest dobry ale z odpowiednią niedużą domieszką socjalu i rygorystycznymi przepisami i karami zwłaszcza w odpowiednich sektorach gospodarki takich jak energetyka, banki i przede wszystkim odpowiedzialność władzy przed wymiarem sprawiedliwości.

Wiem że taka wizja jest nie możliwa, władza sama siebie nie będzie sądzić, tam gdzie można robić przekręty to będą przekręty bo ktoś ma z tego kasę. Czyli podsumowując ogólnie wszystko władza na świecie mało gdzie ma wspólne interesy z obywatelami i brak uczciwości w relacjach obywatel władza prowadzi do kryzysów, po prostu brak uczciwości i tyle.

I tu można dość do ciekawego wniosku, że np krajami które mają bardzo dobre relacje z własnymi obywatelami, są np Arabia Saudyjska i Izrael, i co ciekawe jest to w dużej mierze podyktowane religią i religijność tamtej władzy, która zabrania im oszustw na ludziach tego samego wyznania. A w Europie promuje się laicyzm, jako źródło wszelkiego szczęścia odrzucając wielowiekowe prawdy choćby chrześcijańskie, które też nakazują uczciwość wobec 2 człowieka, niestety laicyzm powoduje ze świat zachodni upada. Pewnie wielu zacznie się teraz toczyć piana z pyska na samą myśl o kościele i jego udziałach w państwie, ale niestety fakty są logiczne i jednoznaczne, to jest potrzebne bo zachód zdycha z powodu braku zasad i wiary w cokolwiek, za to wschód z swoja silną wiarą rośnie w siłę jak nigdy.
B.Madoff / 80.144.65.* / 2010-10-26 07:56
Pier....cie Hipolicie.
marcinach / 194.82.141.* / 2010-10-30 13:11
To tak jak sie wybiera ideolo na prezydenta. Mieli juz Cartera, pana "skontroluje wszystko". Po p. Obamie, ktory jest neomarksista, niczego dobrego nie mozna bylo sie spodziewac. Ale na szczescie nic nie trwa wiecznie, wiec moze Pax Amerciana nie podzieli losu Pax Britannica.
m-53 / 83.24.36.* / 2010-10-26 00:45
W świetle przeczytanego interesujące byłyby opinie Winieckiego w czasie wyboru Obamy. Również dotyczące Reagana, Busha.
Bo jakoś dziwnie nie lubię mądrych wstecz, do tyłu. Oceniających perspektywę Ameryki (USA) z żabiej perspektywy jednej kadencji dziwacznego wyboru.
W Polsce też dokonano dziwnego wyboru hochsztaplerów socjalno liberalnych co oczywiście odbije się nam czkawką ale, mam nadzieję, nie przekreśli naszych szans rozwojowych a jedynie je opóźni.
Ameryka, nie wątpię, się obudzi i pogoni faceta do baraku, gdzie jego miejsce.
My też musimy pogonić w niebyt kolesi generujących, w naszym imieniu, długi bez pokrycia.
Proszę pamiętać, że w ciągu ostatnich trzech lat każde pracujące małżeństwo kupiło sobie na kredyt samochód. Samochód jest wirtualny i nie istnieje ale kredyt do spłacenia jest rzeczywisty.
Moniek74 / 86.14.68.* / 2010-10-26 00:04
czas na biznes- wystarczy wpisac w wyszukiwarke haslo biznesovo
Pilsener / 2010-10-25 21:16 / Sofciarski Cyklinator Parkietów
Podstawowym problemem świata jest to, że interes danego zbioru obywateli (powiedzmy kraju) jest sprzeczny z interesem przywódców. Taki np. Obama ma głęboko podstawowe potrzeby obywateli typu łatwy dostęp do nisko opodatkowanej pracy - on jest stworzony do "rzeczy wyższych", np. budowy szklanych domów a zwykli podatnicy mają różne chore, czysto polityczne wizje realizować, nierzadko nawet je popierając!
2+2 = 4 / 77.254.75.* / 2010-10-25 20:50
Ważne jest nie tylko to , gdzie świat byłby dziś bez drukowania w 2008, (a jestem pewien, że wlaśnie dynamicznie wychodziłby z osczyszczającej recesji pozostawiając za sobą zgliszcza takich chorych instytucji jak Fannie Mae,Freddie Mac, AIG, GM, RBS etc) ale również gdzie będzie za kolejne dwa lata.
Oczywiście jestem optymistą. Świat da sobie radę również bez amerykanów, tylko języka się będzie trzeba uczyć trudniejszego.
Zapraszam również na mojego bloga:
http://dwaplusdwa.blog.onet.pl/O-koncu-imperium,2,ID411076631,n
kruk11 / 77.253.191.* / 2010-10-25 19:34
Czy to już skleroza? Czy wrodzone właściwości umysłu?
Ekonomiści (teoretycy) mają szczęście - mogą pleść największe głupoty bo i tak nikt tego nie sprawdzi !
Nikt nie cofnie czasu do 2008 i nie dowiemy się gdzie byłby świat dzisiaj gdyby wtedy zostawiono gospodarkę samej sobie.
Jasne jest, że głupi są Amerykanie, Niemcy, Brytyjczycy itd, itd - jedyny i najmądrzejszy to nasz wielki Winiecki !
niewierzący ateusz / 83.9.67.* / 2010-10-25 18:05
wobec 50,9 proc. w roku ubiegłym - wynika z prognozy MF przekazanej w piątek przez GUS"

"11.10. Warszawa (PAP) - Jeśli w 2011 r. dług publiczny w
relacji do PKB przekroczy 55 proc., to w 2012 r. stawki VAT
wzrosną o 1 pkt proc. - do 24 proc., 9 proc. i 6 proc., a w 2013
r. - o kolejny punkt proc. W następnych latach mają zostać
obniżone."

"2010-03-30 16:02
"Zadłużenie sektora finansów w 2009 r. to 49,9 proc. PKB .
Zadłużenie sektora finansów publicznych w 2009 roku wzrosło o 12,1 proc., czyli o 72.228,2 mln zł do 669.992,6 mln zł co daje 49,9 proc. PKB - podało w komunikacie Ministerstwo Finansów."

WIDZICIE JAK RZĄD NAS OSZUKUJE ?
11 PAŹDZIERNIKA rząd zapowiedział,że JEŚLI dług przekroczy 55%
PKB w roku 2011, to w 2012 vat wzrośnie o kolejny punkt
procentowy do 24%, a dzisiaj po raptem dziewięciu dniach rząd
ogłasza ,że dług przekroczy 55% PKB JUŻ W TYM ROKU ! jakby nasz
rząd kochany te 9 DNI WCZEŚNIEJ jeszcze nie wiedział ,że ten dług NA
PEWNO przekroczy poziom 55% , tak sobie ładnie z wami pogrywają,
podoba się wam ? bo członkowi RPP chyba się podoba, bo bardziej pasjonują go jankeskie problemy niż nasze

kto z was jeszcze pamięta ,że pół roku temu premier z ministrem finansów zapewniali,że dług jest pod kontrolą i nie przekroczył poziomu 50% PKB pierwszego konstytucyjnego progu ostrożnościowego? ktoś z was o tym pamięta ?

"2010-03-30 16:02
"Zadłużenie sektora finansów w 2009 r. to 49,9 proc. PKB"
Zadłużenie sektora finansów publicznych w 2009 roku wzrosło o 12,1 proc., czyli o 72.228,2 mln zł do 669.992,6 mln zł co daje 49,9 proc. PKB - podało w komunikacie Ministerstwo Finansów."

i tak was oszukują , piszę was ,bo kpiłem w kwietniu z tych 49,9% zresztą nie tylko ja, długo jeszcze będziecie na to pozwalać czy wreszcie wyciągnięcie wnioski i konsekwencje wobec tych kłamców z partii miłości ?
m-53 / 83.24.36.* / 2010-10-26 00:17
54,999999999999999(9) %, nieprzekraczalne oczywiście, to perspektywa propagandowa do czasu wyborów.
Wszystko pod kontrolą.
sceptyk / 2010-10-25 14:58 / Tysiącznik na forum
No niby tak, ale skojarzenia się nasuwają niewesołe.
Kiedyś był taki piekny i bogaty kraj, który nazywał się Rodezja. Spichlerz Afryki. Nikt nie znał tam głodu ani biedy.
Ale tak było za rządów białych rasistów i zaborczych kapitalistów.

Później, w ramach POstępów POsTEMPactwa, wspieranego przez pieknoduchów i pożytecznych idiotów, władzę przejęli aforamerykanie. Wprowadzili sprawiedliwość społeczną, powszechną równość, rządy większości, wyrzucili kapitaliistów i wymordowali połowę biuałych rasistów. W ciągu kilku lat nieubłaganie POsTEMpujący socjalizm doprowadził do powszechnego głodu i biedy, inflacji 1000% dziennie, zbrodni i gwałtów.

Czy mogą być jakieś analogie między rządami socjal(demokratycznych) afroamerykanów w Zimbabwe i (sojal)demokratycznych afroamerykanów w USA?
m-53 / 83.24.36.* / 2010-10-26 01:02
Just precise. Exactement. Toczno tak.
Czy mogą być jakieś analogie między rządami
socjal(demokratycznych) afroamerykanów w Zimbabwe i
(sojal)demokratycznych afroamerykanów w USA?

Takie same jak między rządami socjalistów Gierka i socjalliberałów Tuska. jedni i drudzy lubią generowaćdługi.
fizolof kiepski / 83.12.91.* / 2010-10-25 10:20
Tak to prawda reakcja łańcuszkowa spowoduje dalsze implikacje o których nie śniło się fizolofom

pozdrawiam wszystkich sympatycznych i wesołych polityków
wojtek000 / 192.156.102.* / 2010-10-25 14:54
a nawet filologom ;)
kwl / 82.210.151.* / 2010-10-25 09:25
Podejrzewam, że źródeł tej szaleńczej polityki trzeba szukać w amerykańskim systemie politycznym. Amerykański establishment nie chce po prostu przyjąć do wiadomości, że gospodarka słabnie już od jakiegoś czasu, a spokoju społecznego nie da się już dłużej kupować nakłaniając coraz słabiej opłacanych współobywateli do spekulacji na rynkach finansowych. Poprzednio była to bańka na rynku nieruchomości, teraz podlewana pustym pieniądzem bańka na rynkach akcji czy obligacji korporacyjnych. Przy czym za ten nie mający pokrycia pieniądz chce się jeszcze kupować zdrowe aktywa w innych krajach.

Zdaje się, że samopoczucie jest na razie w tym gronie niezłe. Kryzys 2008 roku jest już podobno za nami i został zakończony dzięki geniuszowi amerykańskich finansistów z Benem Bernanke na czele. Zgodę wschodzących gospodarek na drukowanie pustego pieniądza da się kupić sprzedając im europejskie głosy w instytucjach międzynarodowych. A Chińczycy i tak nie mają wyboru - obligacje amerykańskie kupować muszą, bo inaczej siądzie im ich własna gospodarka. Wszystko jest więc O.K. i przed nami wzrost wartości dolara. Ameryka ponownie przerzuci swoje kłopoty na swoich słabszych ekonomicznie obywateli i na resztę świata. Ostatecznie przecież jest się tym supermocarstwem, no nie.......
chłop jaqg / 84.234.10.* / 2010-10-25 09:19
Budowa komunizmu globalnego na wszystkich kontynentach równolegle, powiedzie się tylko wtedy, kiedy na całym globie, będzie jednakowe dziadostwo, jednakowa nędza.

Skoro równościowcy nie wierzą, iż uda się podciągnąć kraje trzeciego świata do poziomu Ameryki, to trzeba ściągnąć Amerykę w dół do poziomu trzeciego świata...

Pisałem o tym w komentarzach już dawno - kiedy jeszcze prof. Winiecki tego nie dostrzegał lub wyczuwał, że nie wolno tego dostrzegać.
badover / 81.190.153.* / 2010-10-25 09:39
Nie podoba mi się zwalanie całej winy, na partie socjalistów/demokratów bo:
1. Za Clintona (wiem zupełnie inne czasy) USA miało się całkiem przyzwoicie.
2. Cały kryzys pokazał nam, że wolny rynek to nie "perpetum mobile", sam z siebie kiedyś się wykraczy, więc "nakręcać" go czasem trzeba.
Ale tekst dobry.
sceptyk / 2010-10-25 15:00 / Tysiącznik na forum
Za Wilusia Clintona USA miały się całkiem nieźle.
Na KREDYT, który TERAZ trzeba właśnie spłacać.
acomitam / 87.204.86.* / 2010-10-25 14:59
Ależ to nie wolny rynek, tylko zabawy grandziarzy, które z wolnym rynkiem niewiele maja wspólnego generowały i generują kryzysy. Tak był w latach 30-tych, za czasów Wielkiego Kryzysu, tak jest i teraz. Dodatkowym elementem sprzyjającym jest ten nieszczęsny pieniądz fiducjarny, który pozwala grandziarzom na niezłą zabawę. A później jest jak w znanym powiedzeniu: "kowal zawinił, cygana powiesili". Grandziarze wespół z politykami-wesołkami tak majstrują przy rynkach finansowych, że te się w końcu rozsypują. A że ktoś musi za to zapłacić, ten przysłowiowy cygan, więc ruszyły hojne programy pożyczek dla sektora bankowego i wielkiego przemysłu, które zasilane dodrukowanym pieniądzem odsunęły problemy w przyszłość, ale przecież ich nie zlikwidowały. Kołdra została naciągnięta na głowę, ale nogi wyszły. Wcześniej czy później za wszystko zapłacą podatnicy, a grandziarze nadal będą się bawić i udawać tęgie umysły.
UPR / 62.111.149.* / 2010-10-25 11:28
"nakręcać go" ??? przecież ten kryzys to efekt BRAKU WOLNEGO RYNKU a nie istnienia wolnego rynku!
w USA istniały regulacje które ZMUSZAŁY banki do udzielania kredytów mniejszościom etnicznym (oczywiście wprowadzone przez twoich socjaldemokratów - tzn. partię demokratyczną) - nic dziwnego że banki sekurytyzowały taki kredyt i sprzedawały go dalej jako papiery wartościowe zabezpieczone na nieruchomościach - tak naprawdę ruderach w gettach.....
Co to ma z wolnym rynkiem wspólnego???
a co do clintona - ten lewak po prostu skorzystał na wzroście wygenerowanym przez Reagana!
Floyd / 2010-10-25 13:04 / Tysiącznik na forum
Ciekawe, że średniowieczne zakony były taką potęgą ekonomiczną, a bogactwo np. templariuszy zagroziło potędze królewskiej pomimo tego, że żyli według zasad jak by dzisiaj powiedzieć komunistycznych czyli bez prywatnej własności, a wszyscy członkowie zakonu pracowali dla dobra całości. Oczywiście warunkiem tego sukcesu była pełna dobrowolności przynależności do wspólnoty.

Najnowsze wpisy