Bernard+
/ 83.22.117.* / 2009-07-06 17:53
"Herezją demokracji jest twierdzenie, że większość ma rację. Większość ma tylko większa siłę a i to nie zawsze jak pokazuje historia wielu walk liczniejszych najeźdźców z nielicznymi obrońcami. Doświadczenie zarówno to historyczne a także to ewangeliczne i zdrowy rozsądek przeczą tej zasadzie. Ta sama większość, która zrobiła fetę podczas wjazdu Jezusa do Jerozolimy, kilka dni później stanie po stronie Barabasza, po stronie zła i kłamstwa. Panu Jezusowi, w przeciwieństwie do przywódców partyjnych i politycznych, nie chodzi o większość. Jemu chodzi o człowieka, o każdego z nas. To nie On ma się dostosować do nas, ale my do Niego. To nie prawda ma zostać podporządkowana naszym oczekiwaniom i upodobaniom, ale to każdy z nas ma poddać swoje życie temu, który jest prawdą." Tu kończę cytat z pewnego listu pasterskiego. Czy to nie kłamstwa i oszustwa wielkich korporacji finansowych stały się pierwszą i główną przyczyną obecnego kryzysu, który okradł uczciwych pracujących i oszczędzających a dał ukryte miliardy dochodu nieuczciwym zawodowym kłamcom, czyli specjalistom od reklamy, marketingu, PR i od wywierania wpływu? Sztucznie kłamstwami wypchane wartości papierów dłużnych przenoszone na ceny nieruchomości, gdy zabrakło głupich do ich dalszego kupowania a chytrzy mali spekulanci zapragnęli zrealizować swoje wirtualne dochody i zamienić je na zapis stanu swoich kont gotówkowych pękły jak mydlane bańki. A po paru miesiącach okazało się, że najbardziej ucierpiała nie sfera spekulantów giełdowo ubezpieczeniowych, ale realna gospodarka okradziona przez Madofa i jemu podobnych. Bo już średnia klasa po obniżeniu wartości swoich nieruchomości i stracie wielu swoich oszczędności w tym oszczędności emerytalnych, przestała być klasą średnią a stałą się klasą robotniczą zależną od koniunktury rynkowej, która to koniunktura zależy z kolei od siły nabywczej zarobków i oszczędności milionów rodzin zaliczanych do tej pory do klasy średniej. Teraz te miliony rodzin muszą żyć znacznie skromniej, więc zmniejszają swoje zakupy, co powoduje spadek popytu, spadek produkcji i w konsekwencji redukcję zatrudnienia i bezrobocie. Ale liczba miliarderów nie zmalała tak jak zmalała liczebność klasy średniej w krajach, których gospodarki opanowane są przez wielkie międzynarodowe korporacje kpiące sobie z starań władz państwowych o ochronę miejsc pracy i cynicznie dążące do wyciagnięcia kolejnych miliardów z publicznej kasy, czyli do dalszego zubożenia klasy średniej i klasy biednych. Wielcy kłamcy stali się wielkimi złodziejami i większość z nich jako ukryta za dającą anonimowość dzięki płynności akcji i obligacji grupa przestępcza nie poniosą żadnych konsekwencji swoich ogromnych przestępstw. Jak zawsze w historii ludzkości najwyższą cenę za kłamstwa i oszustwa oraz zbrodnie wielkich przestępców zapłacą maluczcy Ci najbiedniejsi i najuczciwsi ciężko pracujący ludzie. Czy potrafimy na przyszłość przywrócić uczciwości i prawdzie należne jej miejsce?