Niknejm niezalogowany
/ 192.229.17.* / 2009-07-13 13:42
Rzecz w tym, że Hitler i jego pomagierzy porządnie nie zajęli się nawet koncepcją, którą potem chcieli wdrażać w praktyce!
Podstawowym elementem wojny błyskawicznej jest zdolność do gwałtownego przełamania frontu. Tymczasem Hitler i jego stratedzy w ogóle nie rozważali (także teoretycznie) kwestii przełamania obrony. Zakładali, że obrona przełamie się sama? ;-) Czasami udawało im się (uderzając na Francję ominęli potężną obronę francuską atakiem z flanki - nie bronionej z głupoty podyktowanej czynnikami politycznymi). Napaść na Polskę też nie była specjalnie trudna - Polska z 3 stron miała potwornie długą granicę z Niemcami, która była praktycznie nie broniona - a więc i wtargnięcie było dość łatwe. Rzecz w tym, że na 'farta non-stop' na wojnie liczyć nie można.
Tymczasem Rosjanie analizowali kwestie przełamania obrony:
- zarówno na początku inwazji przy pomocy rozłożonej na etapy (tajne i jawne) mobilizacji i ataku wstępnego kadrowych tzw. 'armii osłonowych', będących de facto specjalnie wyposażonymi armiami wtargnięcia
- jak i przełamania głęboko urzutowanej obrony strategicznej przy użyciu potężnie skoncentrowanych, wielotysięcznych oddziałów artylerii - zarówno haubicznej, jak i rakietowej, oraz z zastosowaniem potężnego lotnictwa wsparcia frontu i jednostek czołgów ciężkich wspieranych przez piechotę zmechanizowaną, kierowanych w atakowany odcinek frontu, dla utrwalenia wyłomu. Potem w wyłom wchodziły jednostki szybkie, gł. piechota zmechanizowana wspierana przez lekkie i średnie czołgi - w celu jak najgłębszego wejścia w przestrzeń operacyjną. Pod tym kątem Rosjanie zorganizowali też swoje wojska, o czym Hitler również nie pomyślał, rozdzielając dowództwo nad lotnictwem i wojskami lądowymi, co powodowało przez całą wojnę problemy z koordynacją działań.
Efekty tych rozważań teoretycznych Sztabu Generalnego Rosjan widać było, gdy Rosjanie przeszli do ataku, po poczatkowej defensywie. Wtedy wszystko poszło już 'z górki'. Problem Rosjan był taki, że oni doskonale rozgryźli temat wojny błyskawicznej... Natomiast kompletnie nie skupili się na zgadnieniach obrony strategicznej, ponieważ założyli (i to był ich błąd), że będą stroną zadającą pierwszy cios... W efekcie ponieśli ogromne straty na początku wojny, gdy musieli sie bronić w sposób kompletnie improwizowany. Rzecz w tym, że oni PRZYNAJMNIEJ przygotowali się do tego, co planowali - czyli do agresji. Hitler nie przygotował się nawet do tego. Załozył, że 'jakoś to będzie'. A na szalę swego awanturnictwa rzucił los całych Niemiec.