thinktank
/ 82.210.144.* / 2008-10-20 21:58
Nieprawda, za czasów złota lub pieniądza wymienialnego na złoto również były kryzysy i to bardzo ostre. Po prostu taka jest natura rynków, że są niestabilne i cykliczne. A politycy swoimi działanim często je napędzają bardziej. Pieniądz jest środkiem usłatwiajacym wymianę dóbr i usług, a teraz oberwujemy dostowowywanie się nowych relacji pomiędzy ułsugami i towarami do pieniędzy - w tym przypadku deflację. Warto zauważyć, że jest to korzystne dla pracowników (jeśli mają prace), a złe dla pracodawców. Wobec powyższego np. rozpiętość zarobków ulegnie zmniejszeniu w USA (magiczna ręka rynku zatem reguluje poziom wynagrodzeń, a nie politycy - dziwne ;-)). Receptą jest elastyczność amerykańskiej gospodarki - firmy muszą się jak najszybciej dostosować do nowej sytuacji poprzez zwolnienia, zmiany profilu produkcji i etc. To jest wielka przewaga USA nad Japonią , gdzie sztywność gospodarki doprowadziła do stagnacji, inna sprawa, że w Japonia ma bilansową recesję. Poprostu ceny aktyów były tak wysoko wywindowane, że nawet teraz nie doszło się do poziomów z lat boomu, nota bene w USA nie były nigdy tak wysokie np. P/E w USA sięgał 40, a w Japoni powyżej 100 a potrafił dochodzić do 400!!!