Koń a sprawa polska.
Piłka a sprawa polska.
Jasne, że piłka to biznes, nie żaden sport i regułu biznesu się do niego stosują. Z korupcja włącznie.
I co z tego?
Mamy takich ludzi, jakich mamy, oni maja taką kulturę i umiejętności jakie mają.
I co z tego?
Żeby je zmienić, trzeba się uczyć. Ale tak zdobędzie się jedynie wiedzę, nie doświadczenie ani kulturę. Dlatego też jeśli jakiś Polak zdobędzie słowę w dziedzinie twórczej, to poza granicami kraju, bo tu braknie i kultury i doświadczenia.
Ta kultura i doświadczenie odbudowuje się, Szanowny Doktorku. Upłynęło prawie 20 lat, odkąd upadł realny socjalizm i coraz mniej jest "byzmesmenów" w białych skarpetkach i skórzanych kurtkach, specjalizujących się w niepłaceniu za dostarczony towar.
Zaczynaja zdarzac się i menadzerowie, którzy chcieliby robić coś bardziej zaawansowanego, niż zlecać szycie majtek w Chinach.
Brak kultury i doświadczenia jest przyczyną, dla której często jedyną możliwością zachowania zakładu produkcyjnego jest jego sprzedaż firmie zagranicznej. Bo ona ma know how, bo wie, że inżynierom trzeba płacić 2, 3x tyle co robotnikom, bo jej ekonomiści wiedzą, że trzeba mieć laboratoria do badania jakości, biura konstrukcyne, na badania podstawowe nawet, itp, itd...
A pański feleton, jak zwykle cienki. Jak polski futbol.